Najwyższa Izba Kontroli ponownie wzięła szpitale pod lupę. Tym razem skontrolowano wykorzystanie specjalistycznej aparatury medycznej w realizacji usług medycznych, finansowanych ze środków publicznych. Wśród skontrolowanych placówek znalazł się Szpital Miejski w Elblągu. Do zaniedbań elbląskiego szpitala NIK zalicza m.in. długi okres oczekiwania na badania artroskopowe czy brak zgody na używanie promieniowania jonizującego w celach medycznych.
Niedawno pisaliśmy o raporcie NIK nt. Stanu technicznego szpitali (patrz artykuł: „Stan techniczny szpitali jest zły”www.info.elblag.pl/5,17227,artykul-autora.html). Tym razem NIK skontrolowała wykorzystanie specjalistycznej aparatury medycznej w latach 2006-2008 (I półrocze)”.
Z raportu pokontrolnego wynika m.in., że aż w 88 proc. urządzenia rentgenowskie w sprawdzanych placówkach były "w znacznym stopniu wyeksploatowane", najstarsze miały ponad 40 lat. Połowa szpitali nie zachowywała należytej staranności w utrzymaniu ich właściwego stanu technicznego, np. zaniedbując konserwacje. Prawie dwie trzecie zakładów nie przestrzegało obowiązku okresowych testów aparatury, mających na celu sprawdzenie jej fizycznych parametrów, co - według NIK - mogło odbijać się na dokładności uzyskanych wyników. Nieprawidłowości wykryto również w Szpitalu Miejskim w Elblągu.
Brak bieżących kontroli urządzeń RTG
W kontrolowanym okresie, Szpital Miejski w Elblągu był jedną z sześciu jednostek, w których nie przeprowadzano corocznego klinicznego audytu wewnętrznego w zakresie rentgenodiagnostyki, który obejmuje m.in. kontrolę częstości wykonywanych testów. Dyrekcja szpitala zapewnia, że kontrole są przeprowadzane regularnie.
- Podstawowe i specjalistyczne testy kontroli fizycznych parametrów urządzeń RTG wykonywane są w naszym Szpitalu na bieżąco.- mówi Wiesława Lech, dyrektor Szpitala Miejskiego w Elblągu - - W 2008 roku powołano zespół audytorski do przeprowadzenia audytu i określono jego zakres, a w grudniu 2009 r. odbył się kliniczny audyt wewnętrzny.
Brak zgody na używanie promienia jonizującego
Kolejnym uchybieniem wskazywanym przez NIK jest brak zgody na prowadzenie przez Szpital Miejski działalności związanej z narażeniem na promieniowanie jonizujące w celach medycznych. Dyrekcja placówki wyjaśnia, że powodem braku zgody jest wynikiem braku wzorcowych procedur medycznych.
- Obowiązek posiadania zgody na prowadzenie działalności związanej z narażeniem na promieniowanie jonizujące w celach medycznych wynika z ustawy Prawo Atomowe (Dz.U.Nr 42, poz 276 z 2007 r.). W 2008 roku Minister Zdrowia określił w drodze rozporządzenia minimalne wymagania dotyczące wyposażenia w urządzenia radiologiczne, wyposażenia pomocniczego oraz kwalifikacji personelu, a także zakres dokumentacji niezbędnej do uzyskania zgody. Dlatego też dnia 29.12.2008 r. po skompletowaniu wymaganych przez ustawę Prawo Atomowe załączników sporządzono i przesłano do Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Olsztynie wniosek o wydanie zezwolenia na wykonywanie działalności związanej z narażeniem na działanie promieniowania jonizującego. - tłumaczy Wiesława Lech dyrektor Szpitala Miejskiego - W odpowiedzi PWIS wyjaśnił, że zgoda o której mowa może być wydana podmiotowi, który stosuje właściwe procedury postępowania medycznego. Procedury te opracowane powinny być na podstawie wzorcowych procedur, przygotowanych przez powołane ustawą komisje ds. procedur i audytów klinicznych zewnętrznych w zakresie radiologii, diagnostyki obrazowej i radiologii zabiegowej, których funkcjonowanie zostało określone w art. 33g wspomnianej ustawy. Jednakże procedury wzorcowe nie zostały jeszcze opracowane przez wspomniane komisje i PWIS będzie kontynuował postępowanie w sprawie wydania zgody na udzielanie świadczeń zdrowotnych z zakresu badań rentgenodiagnostycznych niezwłocznie po ich opracowaniu.
Jednak, jak twierdzą władze placówki, Szpital opracował własne procedury robocze.
- Nie czekając na procedury wzorcowe, w naszym Szpitalu zostały opracowane procedury robocze na podstawie zaleceń zawartych w rozporządzeniu MZ z dnia 2 lutego 2007 r. w sprawie szczegółowych wymagań dotyczących formy i treści wzorcowych i roboczych medycznych procedur radiologicznych. - zapewnia dyrektor Lech.
Długi czas oczekiwania na specjalistyczne badania
Z uwagi na ograniczone środki z NFZ, przy równoczesnym wzrastającym zapotrzebowaniu na badania artroskopowe, w Szpitalu Miejskim w Elblągu okres oczekiwania na to badanie w latach 2007-2008 wynosił ponad 90 dni. Niestety, ten problem nie został rozwiązany do dzisiaj.
- Średni czas oczekiwania na zabiegi artroskopowe realizowane w naszym Szpitalu nadal wynosi około 90 dni. Sytuacja powyższa nie wynika z możliwości Szpitala, lecz ograniczeń limitowych Narodowego Funduszu Zdrowia. NFZ płaci bowiem wyłącznie za procedury ograniczone przyznanymi limitami.- tłumaczy dyrektor Wiesława Lech.
Niegospodarne wykorzystywanie sprzętu medycznego
Jak czytamy w raporcie NIK, z przyczyn nie podpisania przez NFZ ze Szpitalem Miejskim w Elblągu kontraktu na prowadzenie rehabilitacji kardiologicznej nie był wykorzystywany system Ergoline, natomiast wyeksploatowany (sprawny, z 1995 r.) ultrasonograf Doppler był traktowany jako sprzęt rezerwowy na wypadek awarii pozostałych urządzeń.
Jak wyjaśnia dyrekcja Szpitala Miejskiego, w związku z tym, że Szpital Miejski nie podpisał z NFZ kontraktu na prowadzenie rehabilitacji kardiologicznej system Ergoline jest użytkowany jedynie w przypadku zaistnienia takiej potrzeby dla pacjentów hospitalizowanych w oddziale wewnętrznym. Stary ultrasonograf , z uwagi na zakupienie wysokiej klasy nowoczesnego sprzętu tego typu, został wystawiony do sprzedaży. Do tego czasu traktowany jest jako sprzęt rezerwowy.
Wiceminister zdrowia nie zgadza się z opinią NIK
- Szpitale w Polsce przedstawiają bardzo różne standardy.- powiedział portalowi rynek zdrowia.pl Wiceminister zdrowia Marek Twardowski odnosząc się do raportu NIK - Mówienie o tym, że nasze szpitale są źle wyposażone i że zagraża to bezpieczeństwu zdrowotnemu pacjentów, jest wielkim nadużyciem. Znakomita większość szpitali jest zaopatrzona w nowoczesny sprzęt, w dobre kadry.
Jak czytamy w rynekzdrowia.pl, prezes NFZ Jacek Paszkiewicz podkreślił, że obowiązek nadzoru, wymiany i konserwacji sprzętu medycznego należy do organów założycielskich szpitali.
- Sprawdzamy jakość sprzętu, ale nie dyskwalifikujemy szpitala, który ma np. 10-letni mammograf. Dla nas jest ważne czy posiada on certyfikat bezpieczeństwa - powiedział prezes NFZ. Dodał także, że Fundusz nie podpisuje umów ze szpitalami, w których podczas kontroli wykazano wadliwy sprzęt, nieposiadający atestów i certyfikatów bezpieczeństwa.
Przypomnijmy - od początku 2011 roku publiczne szpitale będą musiały spełniać wymogi opisane w pakiecie rozporządzeń koszykowych. Jest to warunek niezbędny do zawarcia kontraktu z NFZ. Ponadto muszą się dostosować do restrykcyjnych norm sanitarno-epidemiologicznych, określonych przez Unię Europejską.
No i jest kłopot czytając"Jak czytamy w rynekzdrowia.pl, prezes NFZ Jacek Paszkiewicz podkreślił, że obowiązek nadzoru, wymiany i konserwacji sprzętu medycznego należy do organów założycielskich szpitali" to na Radzie Miasta ciąży obowiązek wyposażenia szpitala w sprzęt ( miliony ). A prezydent Słonina "pcha się" do 110 wojskowego. życzę powodzenia