W ciągu minionego miesiąca z powodu zarażenia włośnicą hospitalizowano sześć osób. Występowanie pasożyta na Warmii i Mazurach podejrzewano łącznie u dwudziestu ośmiu osób, w tym u sześciu osób ze Stegny. Źródłem choroby jest mięso pochodzące z dwóch, niezwiązanych ze sobą dzików. Sprawę bada Prokuratura, bowiem zakażone mięso dzika miało pozytywne zaświadczenie weterynaryjne.
Zakażone mięso pochodziło z domowego przerobu, nie trafiło do sklepów.
Ostatni przypadek zarażenia włośnicą wykryto kilka dni temu. Dotychczas w szpitalu znalazły się cztery osoby z Warmii i Mazur oraz dwie osoby z Warszawy - mówi Elzbieta Łabaj, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna w Olsztynie. - U pozostałych osób badania nie potwierdziły podejrzeń włośnicy.
Na szczęście, włośnicy nie odnotowano na terenie miasta Elbląga.
- A co więcej, w Elblągu już od kilku lat z włośnicą mamy spokój – zapewnia Marek Jarosz, szef elbląskiego sanepidu.
Niemniej należy zachować ostrożność w stosunku do mięsa pochodzącego z wyrobów domowych.
Włośnica to ciężka choroba pasożytnicza, spowodowana zarażeniem człowieka lub zwierzęcia włośniem krętym.
Do zarażenia dochodzi przez zjedzenie zarażonego mięsa (głównie wieprzowiny). Standardowe gotowanie mięsa nie chroni przed zarażeniem. Nie jest możliwe zarażenie od chorej osoby. Larwy włośnia nie osiągają u człowieka dojrzałości i lokalizują się w mięśniach, gdzie ulegają otorbieniu (powstają cysty) i zwapnieniu.
Objawy uzależnione są od stopnia inwazji i charakteryzują się m.in. wysoką gorączką, bolesnością mięśni, bólami brzucha, biegunką i charakterystycznym dla ludzi obrzękiem twarzy (reakcja alergiczna). Możliwe są ciężkie powikłania: zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie płuc, zapalenie mózgu. Choroba może być śmiertelna.
Sposoby zapobiegania włośnicy:
-badanie trichinoskopowe sztuk mięsa,
- zamrażanie mięsa,
- staranne gotowanie lub smażenie mięsa,
- naświetlanie promieniowaniem X.
Stegna leży w Pomorskim, a nie w WM