Ruszyła sprawa czterech mężczyzn, którzy w marcu 2009 r. w miejscowości koło Działdowa zgwałcili 14-latkę. Gwałt zarejestrowali telefonem komórkowym. Rozprawa odbywa się za zamkniętymi drzwiami w Sądzie Okręgowym w Elblągu.
Prokuratura Okręgowa w Elblągu zarzuca czterem mężczyznom spod Działdowa, że dokonali gwałtu na 14-latce. Podejrzani przebywają w areszcie, jednak nie przyznają się do winy. Twierdzą, że dziewczyna wyraziła zgodę na współżycie.
Do gwałtu doszło w marcu 2009 roku w jednej z miejscowości koło Działdowa. Mężczyźni wykorzystali seksualnie niepełnoletnią dziewczynę. Zdarzenie zaś nagrali telefonem komórkowym. O całym zajściu dowiedziała się matka nastolatki. Ona też złożyła zawiadomienie na policji w sprawie gwałtu. Sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu czterech mężczyzn.
— Dowodem w tej sprawie jest nagrany telefonem film — mówi prokurator Jerzy Waryszak, szef wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Sprawcy twierdzą iż są niewinni. Co więcej, odpowiedzialność za gwałt… zrzucają na ofiarę. Twierdzą bowiem, że dziewczyna sama zaproponowała im współżycie seksualne. Nie poinformowała jednak mężczyzn, że nie skończyła 15 lat.
Biegli lekarze, na polecenie prokuratury, zbadali czy dziewczyna miała świadomość znaczenia czynu. Biegli ocenili, że 14-latka wiedziała, co się dzieje. Zatrzymanym za zbiorowy gwałt i utrwalanie pornografii z udziałem nieletnich grozi kara nawet 15 lat więzienia.
Sprawa już toczy się przed Sądem Okręgowym w Elblągu. Jednak na wniosek matki pokrzywdzonej sąd utajnił całe postępowanie.