Skierowaniem sprawy do Prokuratury przez Mirosława Kozłowskiego, szefa elbląskiej „Solidarności” i zwolnieniem z pracy kilku pracownic, skończyła się próba wywalczenia przez związek podwyżek płac dla pracowników Domu Pomocy Społecznej Zgromadzenia Sióstr Świętej Jadwigi. Kozłowski złożył również wniosek do Wojewody o skontrolowanie placówki pod kątem działalności ze strony gospodarczej i podejścia siostry dyrektor Haliny Domagały do praw pracowniczych.
W Domu Pomocy Społecznej Zgromadzenia Sióstr Świętej Jadwigi przy ulicy Kasprzaka przebywają dzieci i młodzież niepełnosprawna intelektualnie. Opiekę nad domem sprawują siostry zakonne Jadwiżanki. W połowie 2008 roku dyrektorką placówki została siostra Halina Domagała. W tym samym czasie pracownicy placówki utworzyli Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”, wyłoniono również komisję zakładową.
- Gdy powstał związek, okazało się, że od dłuższego czasu był niepłacony ZUS, pracownicy od siedmiu lat nie dostawali podwyżek, a ich pensja była w wysokości minimalnej płacy.- wylicza Mirosław Kozłowski, przewodniczący NSZZ „Solidarność” - Na jaw wyszło także, że otrzymują zaniżone wynagrodzenie. W innych domach tego typu na jednego pracownika przypada 2125 złotych (np. w Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży przy ul. Bema), a w Domu Opieki przy ul. Kasprzaka 1747 złotych. To bardzo duża różnica.
Jak informuje Kozłowski, osobiście zobowiązał się pomóc pracownikom i znaleźć pieniądze na podwyżki dla nich. Przewodniczącemu udało się zdobyć pieniądze. Załoga dostała 10% podwyżki i po 500 złotych na Święta Bożego Narodzenia. To było w roku 2008 r.
W 2009 roku, w związku z rosnącymi cenami, pojawiła się propozycja kolejnych podwyżek dla pracowników. Początkowo załoga chciała podwyżki w wysokości 10%.
- Siostra Dyrektor twierdziła, że placówki nie stać na tak wysokie podwyżki i zaproponowała 3,8 %. - mówi szef elbląskiej „Solidarności” - W związku z tak dużą różnicą między oczekiwaniami pracowników, a propozycją władz placówki odbyło się kilka spotkań negocjacyjnych. W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że Siostra Dyrektor kupiła telewizor plazmowy i nowe meble. Nie sądzę, żeby dzieciom potrzebny był telewizor plazmowy. Uważam, że siostra wykazuje się brakiem gospodarności. W związku z całą sytuacją byliśmy zmuszeni podjąć decyzję o sporu zbiorowym.
8 stycznia 2010 doszło do sporu zbiorowego.
- Siostra Dyrektor pod naciskiem tego sporu podwyższyła pracownikom pensje o 3,8% z wyrównaniem od kwietnia ubiegłego roku. - twierdzi Kozłowski - Pracownicy byli z tego tytułu bardzo zadowoleni.
Podwyżki dostały, ale nie przedłużono z nimi umów
Ośmioro pracowników Domu Opieki Społecznej pracowało w oparciu o umowę o na czas określony. Pięcioro z nich należało do związku zawodowego „Solidarność”. Pod koniec roku cała piątka dostała informację, że nie została przedłużona im umowa. To miała być ich kolejna umowa na czas określony w tej placówce. Wcześniejsza umowa była zawarta na okres 5 lat.
- Siostra Dyrektor nie chciała wytłumaczyć nam powodów swojej decyzji, dlatego odbieramy to jako dyskryminację, a także jako krzywdę dla dzieci –uważa Kozłowski i tłumaczy - Dzieci mogły tak się przyzwyczaić do tych kobiet, że traktowały je jak matki. Dom Pomocy Społecznej to nie jest zakład produkcyjny. W związku z czym skierowaliśmy sprawę do Prokuratury. Złożyliśmy również wniosek do wojewody o skontrolowanie działalności placówki ze strony gospodarczej i podejścia Siostry Dyrektor do praw pracowniczych i skargę do bezpośrednich przełożonych Siostry.
Jak podaje Kozłowski, pięć pracownic, które należały do związku, obecnie nie pracuje, a trzy odeszły pod naciskiem siostry dyrektor.
Wcześniej z placówki dwie pracownice zostały zwolnione dyscyplinarnie.- twierdzi szef elbląskiej „Solidarności” - Wnieśliśmy sprawę do sądu i wygraliśmy. Pracownice otrzymały po 5 tysięcy odszkodowania, a sąd złożył wniosek do prokuratury o kontrolę placówki.
Aż się nie chce komentować. Po co dzieciom telewizor i nowe meble?:)he he.Lepiej Kozłowskiemu na solidarność składki płacić
nastepny zakład zamknie jak to on potrafi
na tym zadymiarzu juz sie wszyscy poznali ale jak zaczyna z zakonnicami to bardzo zle to mu wrozy
Niech Pan Kozłowski przyjrzy się pracy Domu POmocy Społecznej prowadzonemu również przez siostry zakonne na ul.Bema. Tam to dopiero jest mobling i brak poszanowania praw pracowniczych. Zapraszamy Pana Przewodniczącego na ul.Bema
Popieram, na ul. Bema dzieją się rzeczy o których strach mówić, siostra Dyrektor T.W.nie szanuje pracowników, to co ona wyprawia na pewno nie mieści się Wam wszystkim w głowach. Ta kobieta nie jest zakonnicą z powołania, to nieczuła i wredna osoba. Mało tego ona nie ma poszanowania nie tylko do pracowników, ale również dla Dzieci z tego Domu. Jak można tak obchodzić się z innymi ludzmi, przecież od takich osób jak siostry zakonne oczekuje się ciepła, zrozumienia, szacunku, a tymczasem pracownicy DPS na ul.Bema jedzą w biegu kanapki, bo nie mogą na chwilę spocząć i jak normalny człowiek zjeść posiłku, poza tym jej odzywki do pracowników przekraczają wszelkie normy.Jest ona osobą niemiłą, podnosi głos i prosto w oczy mówi pracownikom, że powinna ich wszystkich zwolnić, co też powoli realizuje. Jestem pracownikiem tego Domu i każdego dnia myślę o tym kiedy przyjdzie czas na mnie....Jak można pracować w takich warunkach? Zastanawiamdlldldldldlaczego nikt do tej pory nie zainteresował się tą sprawą
Bardzo się cieszę, że ktoś wreszcie poruszył temat DPS-u na ulicy Bema w Elblągu. To co poniżej napisano to szczera prawda. Może ktoś wreszcie sprawdzi ile siostra Dyrektor zwolniła osób w ostatnim czasie i ile pracowników trafiło do psychiatry. Ja również jestem pracownikiem tego Domu i mam nadzieję, że ktoś zrobi z tą kobietą porządek. Na pewno wyjdzie to na korzyść pracownikom i dzieciakom, które poprzez ciągłe zwolnienia kadry tracą osoby bliskie ich sercu. Ale niestety siostra Dyrektor ma to gdzieś i zapowiada kolejne zwolnienia. Mało tego już wyczytała, że coś się na ten temat pisze i organizuje zebrania pracowników w celu pouczenia ich o tajemnicy zawodowej. SKANDAL NORMALNIE!
Przewodniczący Solidarności kłamie! Dla Domu Pomocy Społecznej przu ul. Kasprzaka oprócz nieprzyjemnej atmosfery nic nie zrobił. Założyl związek, który skłócił pracowników, którzy sami się z niego wypisują.
Kozłowski zlikwidował "Logstor" - niech da prace zwolnionym ludziom. Teraz wziął się za likwidację DPS z nudów. Jak ma tak dużu niech da dla DPS-u, na podwyżki. Ciekawe czym się wozi????
Powinni go wyrzucić na zbity pysk!!!!!! Niech żebrze na ulicy!!!!
do Lucyfer666 to nie Kozłowski założył komisje zakładową tylko pracownicy, którzy teraz są zastraszeni przez dyrekcje i się wypisują. pozostali trzymajcie się razem i nie dajcie się pingwinom!!!