Numer telefonu, adres e-mail, plany na sylwestra to tylko niektóre informacje jakie ujawniamy osobom obcym w internecie. - To przerażający obraz ludzkiej bezmyślności - w rozmowie z "Gazetą Prawną" mówi Zbigniew Engiel, ekspert z zakresu bezpieczeństwa.
Dziennikarze Gazety postanowili przeprowadzić eksperyment by przekonać się jak internauci chronią swoje dane osobowe i czy stosują jakieś zasady bezpieczeństwa. Założyli fikcyjne konta na portalach społecznościowych: Naszej-Klasie i Facebooku. Zaprosili losowy wybranych użytkowników portali do swojej listy kontaktów. Mimo że wybrane osoby nie miały prawa ich znać, to prawie co trzeci przyjął zaproszenie, a co za tym idzie udostępnił zupełnie obcej osobie swoje dane osobowe adresy, zdjęcia, numery telefonów, numery gg i inne cenne informacje dla potencjalnych przestępców.
- To przerażający obraz ludzkiej bezmyślności. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że w ten sposób otwierają furtkę dla przestępców - mówi Zbigniew Engiel , specjalista ds. bezpieczeństwa sieciowego z firmy Mediarecover. - Nawet już samo zdjęcie domu, połączone z ogólnym adresem i informacją, że wyjeżdża się na sylwestra, to sygnał: przyjedź i okradnij mnie - tłumaczy.
Zdarzają się także przypadki, że zamieszczamy nie tylko nasze dane osobowe, ale i innych osób.
Przypomnijmy, w marcu 2009 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w wyroku wskazał, iż umieszczenie na portalu fotografii, wizerunku innej osoby, nawet z dawnych lat, wraz ze wskazaniem jej imienia, nazwiska, nr szkoły, do której chodziła itp. stanowi podanie danych osobowych do publicznej wiadomości.
Wyrok w tej sprawie jest jeszcze nieprawomocny, ale wskazuje na zagrożenia, jakie niesie za sobą umieszczanie na portalach internetowych zdjęć okazujących wizerunki innych osób – bez ich zgody oraz że takie zachowania są sprzeczne z prawem. Zgodnie ze stanowiskiem Sądu, aby umieścić na portalu internetowym zdjęcie ze znajomym i ze wskazaniem jego personaliów musimy posiadać jego zgodę, ponieważ w przeciwnym razie portal ten będzie musiał usuwać taką fotografię.
Przerażająca naiwność ludzi - czy to może nie elektorat PO? ;P
Wydaje mi się że to raczej próba upodobnienia się do innych .Niestety nie zdają sobie z tego sprawy nawet ludzie starsi,którzy powinni wykazać się odrobiną rozsądku.Ja osobiście na NK nie jestem zarejestrowany ale większość moich znajomych uważa że to jest świetne.
Nigdy nie miałem konta na NK bo to jest przereklamowanie i żałosne. Jeśli ktoś bez mojej zgody opublikuje tam moje szkolne zdjęcie, to sprawa trafi do sądu.
Do ghg i Kuba: Co innego rejestracja na portalu, a co innego pilnowanie wlasnego bezpieczenstwa. Poza tym ze sam jestes zalosny ghg.