Zamkowe Noce Kabaretowe są tą częścią Elbląskich Nocy Teatru i Poezji, które ciesząc się największą popularnością są jednocześnie najczęściej krytykowane. Organizatorom zarzuca się nie tylko, że co roku zapraszane są te same kabarety, ale również fakt, iż kabarety na tej imprezie w ogóle są. Wielu twierdzi, że obniżają one poziom całej imprezy. Czy tak jest w istocie? To już rzecz gustu. Faktem jest, iż podczas sobotniego wieczora publiczność bawiła się wyśmienicie. Istnieje więc szansa, że osoby, które były w tym roku na dziedzińcu elbląskiego muzeum, kupią bilet także w przyszłym roku. A o to przecież chodzi.
W sobotę (29 sierpnia) miał miejsce przedostatni już wieczór XIII Elbląskich Nocy Poezji i Teatru, a mianowicie Zamkowa Noc Kabaretowa, czyli przesądy i zabobony. Kabaret pod Wyrwigroszem, Grupa MoCarta, Ireneusz Krosny, Łowy B. oraz Kabaret Nowaki. Całość poprowadzona, tradycyjnie, przez Piotra Bałtroczyka. Wynik? Publiczność przez ponad cztery godziny bawiła się rewelacyjnie. A, że była to publiczność inna niż podczas projekcji filmu Gabinet doktora Caligari, spotkania z Antonim Liberą czy Festiwalu Piosenki Wartościowej? No, właśnie...
Jako pierwszy zaprezentował się Kabaret pod Wydrwigroszem z takimi skeczami jak:” Grill”, „Studia”. Jednak publiczności do gustu najbardziej przypadł skecz „Boysi” i ich piosenka o dziewczynie, która zatrzasnęła się w solarium pt. „Jesteś spalona”. Następnie, zobaczyliśmy kabaret Grupa MoCarta, który również przedstawił kilka skeczy. Widzom najbardziej spodobała się ich parodia Michaela Jacksona. Elblążan także bawił Ireneusz Krosny, znany z pantomimy komicznej. Panowie, tj. Grupa MoCarta oraz Ireneusz Krosny, pokazali także kilka wspólnych skeczy.
Oprócz doskonale znanych i lubianych przez elblążan kabaretów pojawiła się świeża kabaretowa krew, tj. Kabaret Nowaki. Jest to młody kabaret, który powstał w 2007 roku. A ma już na swoim koncie I Nagrodę na 25 Przeglądzie kabaretów PAKA 2009, a wczoraj zdobył "Złotą Szpilkę" podczas XXX Jubileuszowych Wieczorów Humoru i Satyry. Elblążanie mogli na żywo zobaczyć skecze takie jak: „Sąsiad”, „Psychoterapia” czy „Przewodnik”. Są to skecze zupełnie różne od tych, które nam się już opatrzyły i rozbawiły nawet najbardziej wymagających widzów.
Podobnie jak teksty grupy Łowcy B., które wyróżniały się błyskotliwością. I dlatego można im wybaczyć nawet ten niezbyt udany improwizowany dialog o bobrze i koniu.
Należy również zwrócić uwagę na osobę stałego już konferansjera. Wielu osobom Piotr Bałtroczyk może wydawać się nieodłącznym elementem Elbląskich Nocy Teatru i Poezji. Jednak można odnieść wrażenie, że opatrzył się on już elblążanom. A żarty Bałtroczyka o tym jak „ pierdolił się nieśmiało w ubraniu” ze swoją życiową partnerką mogą wskazywać, że brakuje mu pomysłów na rozbawienie publiczności. Organizatorzy argumentują, że zapraszani są ci sami twórcy, bo publiczność lubi to co zna. Lecz czy to nie jest pójście na łatwiznę? Czy Elbląskie Noce nie powinny spełniać określonej misji?
A jakie są Państwa wrażenia z sobotniego spotkania z kabaretami?
Hm. No to ja powiem,że mi się pdobało pzreciwnie do Autora tego artykułu. Nowali- żenada. Tylko wrzask pani na pana. I to miało być śmieszne. Nie przypadła do gustu mi, Autorze ,piosenka o dziewczynie w solarium. Jestem etż TĄ SAMĄ publicznością co na seansie o Caligarim(nawiasem mówiąc,nudnym), ale mi się pdobało.Bałtyroczyk jest świetny- nie pomnę, swoją droga tekstu w jego wykonaniu, który prztacza Autor, za to pomnę wiele innych,inteligentnych. Aha, dialog o bobrze i koniu-niezły. Mo Carta- mają carta, chłopaki.Nigdy się mi nie znudzą. Dlatego,proszę, autorze- nie wrzucaj mnie , ani moich znajomych do jednego wora z tymi, o ktorych piszesz.
Jacek udajesz inteligenta a czytać ze zrozumieniem nie umiesz. Gdzie tam jest napisane, że skecz podobał się autorowi artukułu. Przecież to jest relacja i wyraźnie jest wskazane, że publiczności. A na dodatek artykuł wyraźnie sugeruje, że występ kabaretów nie jest odpowiedni na tej imprezie.
Wszyscy świetni, błyskotliwi... a nikt (ani deprecjacja ani teraz) nie pomyślał żeby zaprosić ten nasz, elbląski kabaret studencki (podobne też ma jakieś nagrody na koncie).
Jestem za, niech są w Elblągu kabaretony ,nawet jeden w miesiącu , dla fanów operetek nawet dwie w miesiącu i tak dalej. Problem w tym ,że Pan Czyżyk ,jak poinformował nas w ostatnim wywiadzie zmienia formułę Festiwalu (wywiad kompromitujący jego ,np spotkanie z literatem itp,żenada) Ta formuła to diabli wiedzą co? Nikt nie wie o co chodzi.Patrząc na tegoroczny program , nie wiem o co chodzi...Kabareton ,operetka i laureaci.Elbląskie Noce teatru i poezji, tylko została nazwa, a w środku co się da aby ludzie przyszli.Bardzo szkoda tych dawnych Nocy.Szedłem i zawsze czymś byłem zaskoczony ,podobnie moi znajomi. Tam były koncerty,które długo pamiętaliśmy choćby Mistrzowie Polskiego Kabaretu ,czy telewizyjny koncert robiony chyba przez Jedynkę albo Dwójkę, z tekstami Wołka, koncert Wysockiego itp.To były Noce
Jacek ty analfabeto polskiej pisowni ,czy byłes narąbany jak to pisałes.Jak bym cię spotkał to bym ci ten tekst włożył w ten pusty łeb.Po przeczytaniu czy wogóle po próbie przeczytania nie będę mógł zasnac ty zas......komentatorze
tygrys - takie komentarze to nie na tym portalu
Ale Operetka była taka sobie,trudno mówić o dobrym spektaklu
taaa. Pamiętam jak poszłam i byłam zaskoczona,...Że nie ma kabaretu mumio, choć zapowiadany był od dawna! To były dawne Noce... - nakłamać, aby sprzedać
Mumio na Nocach? znowu? chyba ktoś się spóźnił, bo ja byłem na Mumio w maju... Szybką Pani ma reakcję... oby tak dalej... he he