O tym, że z wodą nie ma żartów, wiedzą wszyscy. Jednak i tak często wypoczywając nad pobliskimi jeziorami nie pamiętamy o ostrożności. Tylko wczoraj doszło do dwóch przypadków utonięć w miejscowościach niedaleko Elbląga.
Ostródzcy i morąscy policjanci wyjaśniają okoliczności dwóch utonięć, do których doszło na jeziorach „Kęty” koło Smolana i jeziorze „Isąg” w pobliżu Łukty. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, mężczyźni zanurzyli się pod wodą i nie już wypłynęli. Wcześniej pili alkohol. Na miejscu pracowali policjanci i strażacy.
Do pierwszego zdarzenia doszło wczoraj o godzinie 19.00 na jeziorze „Kęty” w miejscowości Smolno w gminie Małdyty. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji 39-letni mieszkaniec pobliskiej gminy przyjechał popływać nad jezioro razem z żoną. Po wejściu do wody zanurkował, jednak już nie wypłynął na powierzchnię. Na pomoc wezwano policjantów i strażaków, którzy wyłowili jego ciało. Policjanci w obecności prokuratora przeprowadzili oględziny oraz zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Ustalili również, że mężczyzna wcześniej pił alkohol.
Do drugiego zdarzenia doszło kilka minut później. Oficer dyżurny ostródzkiej policji od strażaków otrzymał telefoniczne zgłoszenie o rozpoczętych poszukiwaniach mężczyzny na jezierze „Isąg” w pobliżu miejscowości Łukty. Po kilkunastu minutowej akcji wyciągnięto ciało mężczyzny na brzeg. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 44-latek będąc pod wpływem alkoholu wszedł do wody. Po zanurzeniu się już nie wypłynął.
Ciała mężczyzn zostały zabezpieczone na polecenie prokuratora. Przeprowadzona sekcja zwłok wykaże, co było bezpośrednią przyczyną śmierci obu mężczyzn. Teraz policjanci ustalają okoliczności tych zdarzeń.