Dziś około godziny 16 na jednym z drzew przy ul. Chełmońskiego na osiedlu Za Politechniką, zadomowił się rój pszczół. Owady stwarzały niebezpieczeństwo dla przechodniów. Na miejsce wezwani zostali policjanci oraz pszczelarze, którzy zajęli się usuwaniem roju.
Pszczoły skupiły się wokół jednej z choinek rosnących przy ulicy Chełmońskiego, w pobliżu bloków mieszkaniowych. Rój stwarzał realne niebezpieczeństwo m.in. dla bawiących się dzieci i mieszkańców. Na miejsce wezwani zostali policjanci, którzy zabezpieczyli teren. Pojawili się także pszczelarze, którzy zajęli się usuwaniem gniazda.
- W takich wypadkach najważniejsze jest by złapać matkę pszczół, a wszystkie pozostałe za nią polecą. Królową jest już w prowizorycznym ulu. Teraz musimy zebrać pozostałe pszczoły i zabrać rój – powiedział nam jeden z pszczelarzy.
Akcja usuwania roju trwała około 2 godzin.
Fot. Rafał Kadłubowski
Hardcorowy ten pszczelarz. Szacunek
Do tej pory strażacy się tym zawsze zajmowali
Jak on to robi że go pszczoły nie kąsają? Ja bym miał setki ukąszeń
w końcu jakaś odmiana po wypadkach, kradzieżach itp
Wystarczy troszkę poczytać, aby wiedzieć, że pszczoły wyrojone nie są chętne do żądlenia. Jestem pszczelarzem i wielokrotnie zdejmowałem roje z drzew czy krzewów. Zawsze w krótkim rękawku. I jakoś nie ucierpiałem. Najważniejsza w tej sytuacji jest matka za którą podąży cała rodzina oraz spokój i doświadczenie pszczelarza. Ważna informacja: pszczoły nie kąsają tylko żądlą. I tylko w obronie. Nie są agresywne jeśli człowiek wie jak zachować się w takiej sytuacji.