Prokuratura Rejonowa w Elblągu nadal prowadzi dochodzenie w sprawie możliwości wystąpienia działań mobbingowych w ZUS. Prokuratorzy chcą przesłuchać 11 pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ta sprawa to efekt zawiadomienia, jakie do prokuratury wpłynęło z Państwowej Inspekcji Pracy.
-Sprawa wpłynęła do nas 1 kwietnia br. i został jej nadany bieg. Obecnie gromadzimy obszerny materiał dowodowy – mówi prokurator Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu. – Prokurator prowadzący sprawę podjął decyzję o przesłuchaniu 11 pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Elblągu.
Prokuratura postanowiła także przejąć dokumentację medyczną kobiety – pracownicy ZUS, która zemdlała w pracy.
- Chcemy także przyjrzeć się regulaminom dotyczącym wynagradzania pracowników w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Interesuje nas także system premiowania – mówi prokurator Sławomir Karmowski.
Przypomnijmy, że Państwowa Inspekcja Pracy w Elblągu, po przeprowadzeniu kontroli w ZUS, zdecydowała o skierowaniu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury. Eugeniusz Dąbrowski, kierownik elbląskiej delegatury Państwowej Inspekcji Pracy twierdzi, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo iż w ZUS doszło do praktyk mobbingowych. Nad pracownikami miała znęcać się kierowniczka wydziału rozliczeń kont płatników składek.
- Wynik naszej kontroli wskazuje, że doszło tam do przypadków naruszenia godności pracowników przy obecności innych zatrudnionych, a nawet klientów – mówił Eugeniusz Dąbrowski. – Kierowniczka miała przy klientach obrzucać wyzwiskami swoich podwładnych. Również ich poniżała. Przez dwa dni nękana psychicznie była jedna z pracownic. W pewny momencie, prawdopodobnie pod wpływem dużego stresu, dostała paraliżu kończyn i bólu w klatce piersiowej. Wezwano pogotowie. Po przybyciu ratowników kobieta już straciła przytomność.
Według Państwowej Inspekcji Pracy, w tym dziale ZUS doszło do uporczywego i złośliwego naruszania praw pracowniczych. Dlatego Eugeniusz Dąbrowski nie tylko wysłał do kierownictwa ZUS wystąpienie pokontrolne, ale również przygotowuje doniesienie do prokuratury.
Do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych trafiło już nasze wystąpienie pokontrolne z zaleceniem wyeliminowania takich praktyk w tym dziale. Dyrekcja ZUS nie wniosła żadnych zastrzeżeń – mówił Dąbrowski.
A Pani, która jest sprawczynią mobbingu na tej i innych pracownicach dalej spokojnie pracuje w ZUS. Pewnie jest z opcji ciechanowskiej. Ciechanówek dalej górą w Elblągu
Taki proceder trwał zapewne od dawna. Cały Elbląg mówił, że w ZUS-e naruszane są prawa pracowników min. godność, a mobbing jest na porządku dziennym. Dlaczego kierownictwo nie reagowało? Dlaczego musi dochodzić, aż do utraty zdrowia, żeby ktoś zareagował? I kolejne pytanie: dlaczego na stanowiskach kierowniczych zasiadają ludzie, którzy maja problem sami ze sobą? Oni sa niebezpieczni dla otoczenia!
Tą panią która nękała powinna być natychmiast zwolniona z pracy,dziwi mnie to że jeszcze pracuje,myślę że w Zusie jest coś nie tak.
Pewnie, jak w każdym z forumowych wątków, czekać Nas będzie żenujące show zakompleksionych pracowników, którzy tylko w Internecie potrafią szkalować swoich współpracowników i przełożonych. Żenujące. Każda opozycja potrzebuje klakierów - także ta w ZUS.
Cała "afera" w ZUS-ie w Elblągu ma wiele wątków. Obrosła w plotki i domysły. Wszyscy wiedzą, nikt nie odważy sie głośno powiedzieć. Prokuratura ma zamiar "przyjrzeć się regulaminom dotyczącym wynagradzania pracowników w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Interesuje nas także system premiowania – mówi prokurator Sławomir Karmowski." Problem nie tkwi w regulaminie wynagradzania - regulamin nie przewiduje przecież dwóch pul pieniędzy na podwyżki - jednej dzielonej w marcu - między "swoich" i "zasłużonych" - "wygospodarowanej" przez dyrekcję - i drugiej oficjalnej - czyli ochłapy dla wszystkich. Wystarczy sięgnąć do list płac od 2005-go roku. Kiedy powstawał Oddział w Elblągu - wszyscy się cieszyli - uzyskiwaliśmy samodzielność od co by nie mówić - niezbyt lubianego Olsztyna. Niewątpliwie większość pracowników, liczyła na lepsze warunki pracy i płacy. Nikt nie miał nic przeciwko ciechanowskiemu "desantowi" - ich jednostkę degradowano - znajdowali się w trudnej sytuacji. Ale już pierwsze miesiące istnienia Oddziału w Elblągu rozczarowały. Dysproporcje w płacach pomiędzy "desantem" a pracownikami z Elbląga pogłębiły sie zamiast zatrzeć. Polityka kadrowa - co najmniej dziwna. Błyskotliwe kariery niektórych pracowników przybyłych z Ciechanowa - zadziwiają - przykład sekretarki otrzymującej awans na naczelnika nie jest odosobniony. Wątki można mnożyć - na szczęście udało mi się uwolnić od pracy w tej instytucji już jakiś czas temu - na tyle długi, żeby patrzeć na sytuację z dystansem, na tyle krótki, że dalej współczuję tym, którzy na pokładzie tej tonącej łajby płyną dalej. I do osobnika (osobniczki) podpisującej się "~do Elblążan" - treść twojej wypowiedzi jednoznacznie wskazuje na proweniencję - udało Ci się w Elblągu "ustawić" - więc nie próbuj dyskredytować z góry ludzi którzy mają coś do powiedzenia w tej sprawie. Pozdrawiam pracowników ZUS w Elblągu - wszystkich.
Rzeczowy komentarz pozostaje bez komentarza. Typowe ;)