Do wyborów pozostały już tylko cztery dni, a my wciąż naszym czytelnikom przybliżamy sylwetki kandydatów. Tym razem na nasze pytania odpowiedział Jan Bobek, który w wyborach do Parlamentu Europejskiego stratuje z ramienia PSL. Od 2002 roku radny Sejmiku woj. warmińsko-mazurskiego – przewodniczący komisji ochrony środowiska, wcześniej radny powiatu braniewskiego.
Dlaczego startuje Pan w wyborach do Parlamentu Europejskiego?
Jestem działaczem samorządowym od kilku kadencji. Myślę, że czas najwyższy, żeby do Parlamentu została wybrana osoba z Elbląga.
Czy finanse miały wpływ na Pańską decyzję?
Nie. Jestem niezależny finansowo.
Jeżeli zostanie Pan wybrany, o co będzie walczył dla elblążan? Jakie problemy będzie Pan starał się rozwiązać?
Najważniejsze, żeby dany region miał mocnego reprezentanta, a takim się czuję. Mamy piękną przyrodę, a ja jestem leśnikiem. Niestety kolejne ekipy rządzące próbują kombinować przy własności lasów państwowych. Postaram się przekonać Parlament Europejski, żeby ta własność pozostała taka jaka jest. Skorzystają z tego wszyscy europejczycy.
Czym, oprócz przyrody chciałby Pan się zajmować w UE?
Rolnictwem. Rolnik dostaje dopłaty, ale polskim rolnikom trzeba pokazać, że można żyć z rolnictwa, chroniąc przyrodę. Nie trzeba stosować środków chemicznych, bo można zainwestować w gospodarstwa ekologiczne. Rolnik będzie dbał o ekologię, tylko trzeba mu za to zapłacić.
Proszę powiedzieć, dlaczego elblążanie powinni głosować właśnie na Pana?
Niech elblążanie wreszcie zagłosują na kogoś z Elbląga, albo z okręgu elbląskiego, bo w poprzednich wyborach głosowali na kandydatów z Gdańska. Nie mam nic przeciwko Gdańskowi, bo to piękne miasto, ale nam też się coś należy. Uważam, że trzeba walczyć o to, żeby Elbląg jak najlepiej się rozwijał. Może koledzy z Gdańska będą mieli mi to za złe, ale oczywiste jest, że osoba z zewnątrz nie będzie tego robiła.
Człowieku ! Przecież ty nic nie wiesz o Unii !
Rolnikowi to trzeba za wszystko zapłacić? Już nie głosuję na Ciebie!