W przyszłym roku elbląski region NSZZ „Solidarność” może zniknąć. Konkretnie zaś może zostać wchłonięty przez region olsztyński związku. Jest to bowiem związane z próbą dostosowania struktur „Solidarności” do podziału administracyjnego kraju. Na to nie chce zgodzić się Mirosław Kozłowski.
- Region to zawsze lepiej niż podregion i to jeszcze w Olsztynie – mówi Mirosław Kozłowski, przewodniczący regionu elbląskiego NSZZ „Solidarność”. – Z ekonomicznego punktu widzenia nasz region radzi sobie świetnie. Natomiast musimy porozumieć się z podregionem kwidzyńskim związku.
Dlatego podczas 22 walnego zgromadzenia delegatów NSZZ „Solidarność” regionu elbląskiego, które odbędzie się w tą sobotę, związkowcy z Elbląga i Kwidzyna mają podjąć uchwałę o woli utrzymania dotychczasowych struktur.
- Już powołaliśmy ośmioosobowy zespół, złożony ze związkowców z Kwidzyna i Elbląga, celem wypracowania odpowiedniego stanowiska na walne zgromadzenie – mówi Kozłowski. – Musimy jeszcze tylko wypracować porozumienie z kolegami z Kwidzyna.
Mirosław Kozłowski dodaje, że nie wyobraża sobie sytuacji, że region elbląski znika z mapy struktur związku.
- Nasz region jest trzecim najstarszym regionem NSZZ „Solidarność”. Został zarejestrowany w 1980 r. – mówi Mirosław Kozłowski. – Chociażby z historycznego punktu widzenia powinien pozostać.
Zostawić region w Elblągu! Olsztyn zrobić podregionem. Za komuny nic nie robili dla Polski, to niech się teraz tak nie prężą!!!
Solidarność jest potrzebna jak ... na .....!!!
Hihi, przynajmniej mowi ze chodzi o kasiutke, szkoda, ze sie nie przyznaje, ze o jego. Koziołki do Poznania!!