To już finał śledztwa w ponurej sprawie śmierci 1,5 rocznego dziecka na początku stycznia tego roku. Prokuratura Rejonowa w Elblągu dysponuje już kompleksową opinią sporządzoną przez lekarzy Akademii Medycznej w Gdańsku i zamyka dochodzenie. Zapowiada w ciągu najbliższych tygodni skierowanie aktu oskarżenia do sądu.
Sprawa śmierci dziecka była bardzo tajemnicza. Do skatowanego chłopca zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Jednak dziecko zmarło. Ojczym chłopca tłumaczył, że mógł przewrócić się na dziecko i może właśnie w ten sposób powstały rozległe obrażenia. Tomasz M., który był podejrzanym w tej sprawie, trafił decyzją sądu do aresztu, a prokuratorzy rozpoczęli żmudne gromadzenie pełnej dokumentacji medycznej. Najpierw dokonano sekcji zwłok chłopca, która potwierdziła rozległe obrażenia wewnętrzne. Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną śmierci chłopca była pęknięta wątroba i krwotok wewnętrzny.
Lekarze zwrócili uwagę także na to, że chłopiec mógł być już wcześniej bity. Prokuratura zleciła jeszcze sporządzenie kompleksowej opinii przez lekarzy z Akademii Medycznej w Gdańsku.
- Ta opinia ma nam wskazać mechanizmy, które doprowadziły do śmierci chłopca. Podejrzany w tej sprawie jest Tomasz M., ojczym zmarłego dziecka – mówił prokurator Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu.
Teraz prokuratura dysponuje już kompleksową opinią z Akademii Medycznej w Gdańsku.
- Opinia nie potwierdza podejrzeń, że dziecko mogło być już wcześniej bite – mówi prokurator Sławomir Karmowski. – Opinia nie zmieniła jednak kwalifikacji czynu. Ojczym dziecka będzie odpowiadać za pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
Ten czyn jest zagrożony kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że tragedia rozegrała się na początku stycznia br. w mieszkaniu przy ul. Nowowiejskiej. Do skatowanego dziecka zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Mimo szybko podjętej akcji reanimacyjnej, dziecko zmarło.
Ojczym, konkubent matki zmarłego chłopca, nadal przebywa w areszcie. Sąd Rejonowy w Elblągu zdecydował bowiem o takim środku zapobiegawczym. W organizmie mężczyzny wykryto ślady narkotyków - amfetaminy i marihuany. Kobieta została natomiast przesłuchana i zwolniona do domu.
Dziecko nie było wcześniej bite..? Mały miał złamaną rękę i nogę. Ja wiem że dzieci są żwawe ale żeby tak co rusz coś.. Zresztą mały miał często siniaki na twarzy.. A matka tak o po prostu zwolniona? Niech ona też beknie za to!!
bardzo dobrze, że zmieniła się kwalifikacja czynu bo jest większy wymiar kary! Ale dla niego to i tak za mało