Policjanci z Pasłęka zatrzymali pijanego kierowcę, który spowodował kolizję na krajowej „siódemce”. Mężczyzna porzucił samochód i uciekł. Policjanci ustalili i zatrzymali sprawcę. Okazało się, że zabrakło mu alkoholu i chciał go kupić na najbliższej stacji paliw.
W środę około godziny 21.40 oficer dyżurny pasłęckiej policji otrzymał zgłoszenie od kierowcy opla vectry o kolizji, która miała miejsce w okolicach stacji paliw LOTOS na pasłęckim odcinku „siódemki”.
- Mężczyzna oświadczył, że rozpędzony golf o mało nie wjechał wprost pod jego auto. Pirat jechał od strony Warszawy. Uderzył w bok vectry, następnie zmusił kierowcę tira do zjechania na pobocze – mówi Jakub Sawicki z zespołu
prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
-Tylko dzięki błyskawicznej reakcji kierowcy ciężarówki nie doszło do czołowego zderzenia. Szarża pijanego kierowcy skończyła się na stacji paliw, gdzie porzucił samochód i wspólnie z kolegami uciekł w pole.
Zaraz po zgłoszeniu zjawili się policjanci. W polu rzepaku złapali 3 z 5 podróżujących golfem mężczyzn. Po przewiezieniu do komisariatu żaden nie przyznawał się do kierowania autem. Funkcjonariusze ustalili pozostałych mężczyzn. Okazało się, że wśród nich jest 22-letni Piotr K. Mężczyzna zgłosił się do komisariatu. Przyznał się, że kierował w stanie nietrzeźwym. Wcześniej był karany za kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości i posiadał aktualny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mężczyźnie grozi do 3 lat pozbawienia wolności.