Można się zastanowić nad tym, czy powyższe skojarzenie jest w dalszym ciągu trafne? W ostatnim czasie doszło do wielu przemian społecznych, także tych w sferze religijnej. Zauważyć je można przede wszystkim wśród młodzieży, która odcina się od korzeni i tradycji religijnych i rodzinnych, podążając własną drogą. W tej sytuacji należy zastanowić się nad tym, jaki obecnie jest stosunek młodzieży do Kościoła i czy zachodzące zmiany idą w dobrym kierunku?
Jako pierwsza opinię na ten temat wyraziła Dorota, która jest osobą głęboko wierzącą i zarazem aktywnie uczestniczącą w życiu Kościoła. Uważa ona, iż ostatnimi czasy dochodzi do zmian w podejściu społeczeństwa do wiary, staje się ono bardziej liberalne.
Całkiem inną postawę prezentuje Irek. On z kolei nie odczuwa potrzeby brania udziału w życiu Kościoła. Jak sam określił - religia nie odgrywa w jego życiu najważniejszej roli i nie ma ochoty robić czegoś przeciwko sobie. Zauważa on również, iż młodzież w sprawie religii ma własne, przez nikogo nie wymuszone, zdanie. Osobiście nie spotkał się on w swoim otoczeniu z krytyką, czy brakiem tolerancji ze strony innych osób, jeśli chodzi o kwestie związane z poglądami religijnymi.
O opinię na ten temat został zapytany ksiądz Piotra Bryk – elbląski duchowny.
Kościół w dalszym ciągu postrzegany jest jako coś oddzielnego od Boga - a jest to przecież jedność. Wspólnota ta obecnie postrzegana jest raczej z perspektywy księży i ich grzechów, co tworzy jej negatywny obraz wśród młodzieży – twierdzi ksiądz.
Kościół w dzisiejszych czasach
Ksiądz Piotr Bryk twierdzi również, iż młodzież utożsamia Kościół z czymś starodawnym, z czymś z innej epoki, niedostosowanym do obecnych czasów. Podkreśla on jednak, iż wiele młodych osób mimo wszystko pogłębia swoją wiarę, szuka Boga i swojego miejsca na ziemi, na przykład poprzez udział w różnego rodzaju stowarzyszeniach i wspólnotach, działających przy parafiach. W Elblągu są to m.in. ruch „Światło życia”, grupy Katolickiego Stowarzyszenia Młodych, Duszpasterstwo Akademickie, czy nawet grupy sportowe, gdzie młodzież spotyka się zarówno po to by rozmawiać, modlić się, jak i bawić.
Takiej możliwości nie mają osoby mieszkające na wsi. Trudniej jest tam duchownym dotrzeć do młodzieży, zaproponować im jakiś alternatywny sposób spędzania wolnego czasu. Na prowincji można jednak spotkać się z większym praktykowaniem wiary, co bierze swe źródło m.in. w wartościach jakie zostały wyniesione z domu.
Młodzież w Kościele
Tym co można zauważyć jest również polaryzacja postaw młodzieży wobec Kościoła. Młodzi ludzie jasno określają swój stosunek do Kościoła i religii. Elbląski duchowny uważa to za przejaw czegoś dobrego. Ludzie w ten sposób nie oszukują siebie samych, lecz są szczerzy, również wobec innych osób.
Powodów zmniejszającej się liczby osób młodych, które aktywnie uczestniczą we wspólnocie Kościoła jest kilka – mówi ksiądz Piotr Bryk. Pierwszym z nich jest postępująca laicyzacja życia. Ogromny wpływ na podejmowane przez nas postawy ma nasze najbliższe otoczenie. Wiele zależy również od działań prowadzonych przez księży i rodziców.
Można mówić o hedonizmie, czyli szukaniu szczęścia w przyjemnościach, w życiu młodych ludzi – wspomniał ksiądz Piotr Bryk przytaczając zarazem słowa Jana Pawła II – „wymagajcie od siebie, choćby inni przestali od was wymagać” – które zostały skierowane do młodzieży podczas jednej z wizyt Ojca Świętego w Polsce. Młodzież dziś stara się przejść przez życie po linii najmniejszego oporu, nie starając się w nim czegokolwiek zmienić, co może prowadzić do jego zubożenia.
Według księdze Piotra, największą wartością, jaką młodzi ludzie poszukują w swoim życiu, jest przede wszystkim miłości – ludzie chcą kochać i być kochanymi. Niestety na przeszkodzie stoi wiele pokus, w tym m.in. dobra materialne.
Co Kościół ma do zaoferowania w dzisiejszych czasach?
Kościół stara się różnymi sposobami przyciągnąć młodych do siebie. Ksiądz Piotr Bryk wymienia tutaj przede wszystkim katechezę, którą jest prowadzona w kościele, czy w szkołach. Katecheza to przede wszystkim zgłębianie prawd wiary, ale jest to również budowanie więzi pomiędzy księdzem, a członkami wspólnoty poprzez wspólne rozmowy, wspólne spędzanie czasu, chociażby poprzez grę w piłkę. W ten sposób Kościół jest bliżej parafian, a duchownym łatwiej jest trafić do poszczególnych osób. Kościół stara się również promować różne postawy, na przykład życia w czystości, czy też życia bez nałogów.
Kolejną osobą, u której redakcja zasięgnęła opinii na temat stosunku młodzieży do Kościoła katolickiego, był socjolog Maciej Dębski - pracownik Wydziału Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa na Uniwersytecie Gdańskiem. Stwierdził on, iż zmiany w religijności Polaków, a przede wszystkim młodzieży, są skutkiem zachodzących przeobrażeń w społeczeństwie. Jeszcze kilka lat temu, w okresie realnego komunizmu młodzież aktywnie uczestniczyła w życiu Kościoła, który był wtedy m.in. ostoją opozycji. Obecnie młodzież nie chce realizować się jedynie w obrębie instytucji Kościoła - nie chce się ona dostosowywać do religii, lecz chce, aby to ona dostosowywała się do nich.
Kościół w ujęciu socjologicznym
W ostatnich latach spadło zaufanie do Kościoła, zmniejszył się również odsetek praktykujących katolików – twierdzi Maciej Dębski. Według przeprowadzonych badań, od lat 80-tych ubiegłego wieku do czasów dzisiejszych, aktywne uczestnictwo we wspólnocie Kościoła zmieniło się z 70% do 40% ogółu katolickiej młodzieży. Spadło również zaufanie do Kościoła katolickiego - w roku 1989 wynosiło ono 90%, a obecnie waha się w granicach 60% ogółu wiernych. Wśród młodzieży wskaźnik ten znajduje się na poziomie 50%.
Młodzież powoli odchodzi od przekonania, iż Polak to katolik. Religia nie odgrywa już tak ważnej roli w życiu młodych ludzi, jak miało to miejsce jeszcze kilka lat temu.
Maciej Dębski podkreślił, iż sprawą, którą warto poruszyć jest kwestia wartości, jakimi ludzie kierują się w życiu. Kiedyś czerpano z wzorców propagowanych przez księży, czy rodziców. Dziś młodzież szuka alternatywnych wzorców. Rodzice przestają być już przykładem dla dzieci, a religia coraz rzadziej jest tematem rozmów w domach. Wielu uważa, iż dochodzi dziś do kryzysu moralnego.
Dochodzi obecnie też do liberalizmu – młodzi ludzie sami sobie określają to, w co i jak będą wierzyć. Młodzi szukają w religii tego, co dla nich będzie najlepsze. Zaczynają oni podchodzić do religii w sposób selektywny – wybiera się jedynie te elementy, które są najmniej uciążliwe. Tego typu postępowanie najwyraźniej przejawia się w tzw. żywotności katolickiej, czyli aktywnym uczestnictwie w życiu Kościoła, przyjmowaniu sakramentów itp. Niejednokrotnie dochodzi do tego, że młodzi ludzie uczęszczają na Masze Św., lecz nie uznają spowiedzi, czy komunii św.
Stosunek katolików do wiary można bardzo łatwo ocenić, np. poprzez badanie wiedzy na temat wyznawanej przez nich religii. Wśród katolików poziom tej wiedzy można uznać za żenujący. Jak stwierdził socjolog, coraz to mniej osób czyta Pismo Św., coraz mniej osób potrafi określić podstawowe zasady wiary, czy znaczenie symboli religijnych.
Postawy młodzieży wobec wiary
Można wyróżnić kilka postaw młodzieży wobec Kościoła katolickiego w ówczesnych czasach. Do najczęściej spotykanych należy postawa obojętna. Osoby, które ją przyjmują, uznają istnienie Kościoła, jego prawa, lecz nie chcą mieć z nim zbyt wiele wspólnego. Osoby o płytkim podejściu do spraw wiary, szukające jedynie kontrowersji, na przykład skandali z udziałem księży, są osobami o negatywnym ustosunkowaniu do Kościoła. Ostatnim przyjmowanym stanowiskiem przez katolików jest postawa pozytywna, która objawia się zaangażowaniem w życie Wspólnoty Kościoła. Często można spotkać się z tego typu zachowaniami na prowincji. Jednakże, jak twierdzi wykładowca gdańskiej uczelni, trudno jest określić jednoznacznie wiarę młodych katolików, czego przykładem może być łączenie ze sobą elementów wielu religii. Zdarza się, iż katolicy wplatają w swoją religię elementy, zaczerpnięte z religii wschodu.
Czy odwrócimy się od Kościoła?
Maciej Dębski stwierdził, iż mało prawdopodobne jest to, by w przyszłości społeczeństwo polskie odwróciło się od Kościoła katolickiego. Argumentami, które za tym przemawiają, jest w dalszym ciągu silny autorytet Jana Pawła II. Również dość powszechny kult maryjny przyczynia się do pogłębiania wiary przez katolików. Rozwijają się i powstają różnego rodzaju ruchy religijne przy parafiach. Jednakże pewne jest to, iż dojdzie do wielu zmian w samym podejściu do wiary. Nie będą one jednak aż tak radykalne, jak miało to miejsce w Europie Zachodniej, czy krajach skandynawskich, gdzie dziś kościoły świecą pustkami.
Faktem jest, iż świat się zmienia. Młodzież i jej stosunek do religii są najlepszym tego przykładem. Można zauważyć, iż w sprawach wiary są oni nadal zagubieni i rozdarci pomiędzy tradycją, a tym co nowe i nieznane. To w jaki sposób młodzi ludzie podchodzą do religii, może być pewnego rodzaju buntem, próbą odcięcia się od tego co było kiedyś.
Jesteśmy świadkami zachodzących przemian w sferze obyczajowości, kultury i innych płaszczyznach naszego życia – wszystko to jest nieuchronne. Często sami ulegamy tym zmianom, aby nie pozostać w tyle. Jednakże nie można określić jednoznacznie, w którym kierunku te zmiany podąża? Temat religii jest delikatny, ale warto dyskutować o trudnych sprawach, gdyż może prowadzić to do ciekawych konkluzji.
JK
Hmmm... tak patrząc na historie odnosi się wrażenie, że im Polska była mniej katolicka tym lepiej było dla niej. W szerszym ujęciu oczywiście. Taki Grunwald na ten przykład. Gdyby król Jagiełło był bardziej katolicki (bardziej uległy papieżowi) może nadal mieszkalibyśmy w Elbingu? (-;
kule katolickie toczące się do kościołów powoli na szczęście wymierają
C - ale przecież nie możesz poruwnywać papieża z tamtego okresu do tego. Wtedy to "czarownice" palono na stosach ;) Poza tym nie kto inny jak nasz Papież Jan Paweł II za m.in. tamten okres przeprosił i prosił o wybaczenie w imieniu kościoła.
Artykuł, przede wszystkim w "części socjologicznej", dokładnie określa to co obecnie ma miejsce, szczególnie dotyczy to wybiórczego traktowania własnej religijności, nauk itd. Moim zdaniem działalność każdego kościoła chrześcijańskiego nie musi mieć charakteru powszechnego tzn. że jego członkami winne być osoby, które w całości przestrzegają jego dogmatów, praw kanonicznych (zborowych), statutu itd. A jeżeli dana osoba wybiera sobie poszczególne nauki, adoptuje inne np. ze wschodnich religii, nie uznaje kapłanów, pastorów, starszych zboru itd. winna po prostu złożyć akt apostazji (wystąpienia z kościoła) i albo wybrać sobie inną wspólnotę, założyć własną lub zostać bezwyznaniowcem. Zapisując się np. do jakieś partii politycznej, stowarzyszenia podpisujemy deklarację członkowską, w której zobowiązujemy się przestrzegać statutu i ustaleń władz zwierzchnich i gdy przestaniemy ich przestrzegać to zostaniemy po prostu wykluczeni. Dodam jeszcze że jeżeli chodzi o poziom wiedzy religijnej wiernych przede wszystkim Kościoła Rzymskokatolickiego to nie jest on żenujący, oni są po prostu analfabetami religijnymi i co jest najciekawsze nauka religii trwa od przedszkola do klasy maturalnej. Dla przykładu już 7-letnie dziecko będące członkiem każdej innej wspólnoty chrześcijańskiej Pismem Świętym posługuje się jak elementarzem, w ciągu kilku sekund znajduje potrzebny fragment. Pozdrawiam. Prawie do 25 roku życia Analfabeta Religijny (mimo tego, że posiadający sakramenty: chrztu i bierzmowania oraz świadectwa ukończenia lekcji religii szkoły podstawowej maturalnej)
Do Arti... Ale gdyby "polskie" władze były mniej posłuszne TEMU papieżowi i jego lokalnym przedstawicielom w Polsce to parę tysięcy hektarów i mnóstwo innych nieruchomości nie należałoby do obcego państwa - Watykanu. Państwo Polskie nie finansowałoby też działalności Watykanu na swoim terenie. Same pożytki dla naszej Ojczyzny. Mamy pełne prawo porównywać papieży współczesnych jak i tych ze Średniowiecza. W końcu obowiązuje Sukcesja Apostolska. Tamci papieże są tak samo nieomylni (-; jak obecni.
C - po pierwsze to jeśli chodzi Ci o te hektary i nieruchomości to zauważ, że najpierw komuna zabrała je kościołowi a teraz dopiero dostają je spowrotem. I nie uważam aby to należało do Watykanu, a już na pewno że Polska finansuje jego działalność - bzdura. Przecież Jan Paweł II wpompował (brzydko mówiac) wiele milionów dla Polski właśnie pieniędzmi z Watykanu.
Do Arti... Przyjrzyj si uważnie jaka nieruchomosci są oddawane KRK. Co do części oczywićie zgoda, że zabrali im je komuniści. Tak jak tysiącom Polaków, którzy póki o nie doczekali się sprawiedliwości ani żadnej rekompensaty. Nie mówiąco zwrocie. Co do reszty to kpina z Narodu Polskiego... Nie uważasz, że to wszystko należy do Watykanu??? A do kogo? Do Polskich Katolików? Obudź się!!! Jeśli nawet JPII dał jakieś pieniądze Polsce (pytanie czy watykańskie czy z CIA) to KRK odebrał to sobie z nawiązką. I nadal odbiera.
Uważam siebie za osobę zaangażowaną w życie kościoła i z perspektywy mojego doświadczenia (również jako rodzica) wynika że kościół katolicki w którym jestem, zdecydowanie nie nadąża za wyzwaniami dnia dzisiejszego zarówno, jeśli chodzi o młodych jak i ludzi w przedziale wiekowym 20-40 lat. Obyśmy mieli jak najmniej kapłanów, którzy myślą że zainteresują młodzież katechezą. Dopóki kościół hierarchiczny nie puści cugli które nerwowo trzyma w ręku dotąd problem raczej będzie się nasilał. Obyśmy przez to pewnego dnia wszyscy nie obudzili się z ręką w nocniku. Chcę raczej wyrazić troskę niż samą krytykę pisząc te słowa bo wbrew temu co niektórym się wydaje jest to też mój kościół i ja tworzę ten kościół. Szkoda jedynie że niewiele mogę zrobić.Pozdrawiam braci w sutannach co boją si