Współcześnie wolny czas jest na wagę złota. Zdarza się, że rezygnujemy z urlopu, bo... szkoda czasu. Tak więc, gdy mamy chwilę tylko dla siebie, zazwyczaj staramy się robić to, co naprawdę lubimy. W naszym mieście jest szereg możliwości na spędzanie wolnego czasu. Mamy kino, teatr, lodowisko, basen, mnóstwo lokali gastronomicznych, dyskoteki, puby. A jaki sposób, spędzania czasu wolnego elblążanie wybierają najchętniej?
Ktoś kiedyś powiedział, że odpoczywamy wtedy, gdy robimy coś innego niż zazwyczaj. Coś w tym jest. Zapytaliśmy elblążan w jaki sposób najchętniej spędzają wolny czas.
Okazuje się,że większość pytanych wolne chwile najchętniej spędza w domu, przed telewizorem albo komputerem. Tylko kilka osób wybiera multikino oraz spacery.
-Pracuję codziennie od 9 do 17, mam małe dziecko, obowiązki domowe – wylicza 32-letnia Magdalena Błaszczyk. - Wieczorem, gdy dziecko zaśnie jestem tak zmęczona, że nie mam na nic siły. Natomiast w weekend wychodzę z dzieckiem na spacer, a wieczorkiem czytam różne czasopisma albo oglądam film.
Aktywne formy spędzania wolnego czasu wybierają ludzie młodzi, studenci albo Ci, którzy nie są jeszcze w związkach małżeńskich oraz nie mają dzieci. Takie osoby najbardziej lubiš spędzać wolny czas wspólnie ze znajomymi.
- Mamy ze znajomymi swoją ulubioną knajpkę w Elblągu – przyznaje Joanna, nauczycielka angielskiego – Nie powiem jaką, żeby nikt mnie nie posšdził, że robię komuś reklamę. Ludzie mówią, że w Elblągu nie ma fajnych lokali i, że trzeba jechać do trójmiasta, żeby się wyszaleć. To nie prawda. Ja wspólnie ze znajomymi znaleźliśmy „swoje” miejsce. Tam zawsze się dobrze bawimy i chętnie spędzamy wolny czas.
- Ja najczęściej wolny czas spędzam przed komputerem – mówi Kamil, student ekonomii – Jeżeli jest premiera jakiegoś filmu to idziemy z dziewczyną do multikina. No i raz w tygodniu chodzę na basen. Ale to raczej po to, by zrzucić kilka kilogramów niż dla przyjemności. Lubię też spotykać się ze znajomymi. Przynajmniej raz w miesišcu robimy tematyczne maratony filmowe, oglądamy np. całą trylogię „Ojca chrzestnego”- opowiada Kamil.
W zimę na bok odchodzą wszelkie sezonowe przyjemności. Jednak wraz z nadejściem ciepłych dni wracamy i do nich.
Przygotowuję sprzęt do kolejnego sezonu wędkarskiego – chwali się Marek Olewniczak – Wędkowanie to jest, to co lubię robić najbardziej. Jak tylko mogę, zabieram wędki i jadę nad wodę. Moja żona przez to czasem już traci cierpliwość.
- Rzeczywiście, czasem się denerwuję, że mąż tyle czasu poświęca swojej pasji – mówi Katarzyna Olewniczak – Jednak wiem, że każdy człowiek potrzebuje odpocząć od codzienności, dlatego staram się być wyrozumiała. Ja natomiast wolny czas najchętniej spędzam na działce. A zimą w domu.
O tyle, o ile ludzie młodzi czy w średnim wieku potrafią swój wolny czas spędzać aktywnie, o tyle ludzie starsi najchętniej siedzą w domach i oglądają telewizję. To martwi. Dlatego może czasem warto poświęcić tę chwilę własnego wolnego czasu, aby zabrać rodziców albo dziadków do kina, teatru, albo chociażby na spacer?
Hahahah! W Elblągu nie ma gdzie spędzić wolnego czasu!! Kino, lodowisko, sklepy?! Pojdziesz 2 razy i sie znudzisz! Nic! Dzióra kompletna!!
Ja tam chodzę na siłke i polecam to wszystkim to wspaniała rozrywka!;) Polecam także wszystkim mieszkańcom Elbląga spacery po Starym Mieście i monitorowanie postępów w odbudowie tej części naszego miasta;)
Dla mnie fakt, że ulubioną rozrywką elblążan jest siedzenie w domu jest co najmniej żenujący. To właśnie przez taki a nie inny styl życia w tym mieście brakuje ciekawych lokali i imprez. Gdyby było społeczne ciśnienie, przypuszczam, że nawet komunikacja miejska wydłużyłaby czas kursowania autobusów i tramwajów, bo byłoby komu nimi jeździć. A jak jest teraz? Po godzinie 21 miasto wymiera. Jedynie w weekendy można w późniejszych godzinach dostrzec jakichś ludzi. Imprez jest mało, elbląskie puby wyglądają niemal identycznie, oferują to samo i o tych samych porach. Bo nie ma zwartych środowisk, które korzystałyby z oferty kulturalno-rozrywkowej tego miasta.
jak elblążanie lubią spedzać wolny czas, wystarczy zobaczyć co się w Niedzielę dzieje w hipermarketach - istne szaleństwo