Prokuratura Rejonowa w Elblągu wszczęła dochodzenie w sprawie śmierci 12-letniej dziewczynki, która trafiła dwukrotnie do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Prokuratorzy zdecydowali o rozpoczęciu śledztwa na podstawie doniesień medialnych. Tymczasem lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu nie mają sobie nic do zarzucenia.
12 letnia Justyna pierwszy raz do szpitala przyjechała w styczniu br. skarżąc się na mocne bóle brzucha. Według rodziców dziewczynki, lekarze podali środki przeciwbólowe, zalecili dietę i wypuścili do domu. Rodzice tymczasem nalegali na wykonanie badania tomografem komputerowym. Po interwencji rodziny, Justynkę przebadano jednak aparatem USG. Badanie niczego nie wykazało. Mimo próśb matki o dalsze szukanie przyczyn ostrych bóli u córki, dziewczynka została wypuszczona do domu.
Drugi raz, już w stanie bardzo ciężkim, dziewczynka trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w lutym br. Doszło do zatrzymania akcji serca. Wówczas lekarze wykonali badanie tomografem komputerowym. Okazało się, że 12 latka miała guza mózgu, podobnie jak jej ojciec.
Dziewczynkę przetransportowano do szpitala dziecięcego w Olsztynie. Niestety nie udało się uratować jej życia. W ubiegły czwartek w Olsztynie została przeprowadzona sekcja zwłok dziewczynki. Jej wyniki nie są jeszcze znane.
Tymczasem Prokuratura Rejonowa w Elblągu zdecydowała, na podstawie publikacji w mediach, o wszczęciu dochodzenia w sprawie śmierci 12 letniej Justynki.
Długo naradzaliśmy się czy wszcząć to dochodzenie. Zwłaszcza, że nie wpłynęło do nas zawiadomienie od rodziców dziecka – mówi prokurator Jolanta Rudzińska z Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - Podjęliśmy jednak decyzję o rozpoczęciu dochodzenia z urzędu, na podstawie doniesień medialnych. Czekamy teraz na raport z sekcji zwłok dziecka. Na pewno przesłuchamy rodziców dziewczynki oraz wystąpimy o udostępnienie dokumentacji medycznej.
Wojewódzki Szpital Zespolony w Elblągu nie ma w tej sprawie wiele do powiedzenia. Nie ma też sobie niczego do zarzucenia.
Analizowaliśmy całą dokumentację medyczną z dwóch pobytów Justynki w naszym szpitalu – mówi Małgorzata Twardowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. - Według naszej opinii cały proces medyczny pacjentki przebiegał prawidłowo i był zgodny z procedurami medycznymi. Niestety, nie mogę wyjawić szczegółów w związku z obowiązującą nas tajemnicą lekarską. Bardzo współczujemy rodzinie i łączymy się w bólu z najbliższymi Justynki.
No tak, skurczysyny nie chcieli zrobić badania (KTÓRE JAK WIDAĆ MOGŁO URATOWAĆ ŻYCIE DZIEWCZYNKI) i nie mają sobie nic do zarzucenia. HAŃBA
no oczywiscie ze nie maja nic do zarzucenia,ale najwazniejszego badania nie wykonano byc moze ratujacego zycie i to juz jest bardzo powazny zarzut.
Otworzyłem lodówke a z niej wyskoczył Arti!!! Człowieku wyluzuj:):):) Tobie naprawde wydaje sie,że znasz sie na wszystkim i wszystko wiesz???Tu nie ma tematu bez twoich durnowatych komentarzy!!!
i nie pukaj się Arti w swoją doszczętnie opustoszałą mózgownicę, bo echo gawrony na wysypisku w Rubnie Wlk. wypłoszy !!!
dlaczego naciskacie Artiego mówi gość prawdę jako jedyny szczerą,bo pozostali widać nie mają swojego zdania, tylko narzekać potrafią gdzies w kącie. prawdą jest ze dziewczynce nie pomogli a powinni, współczuję rodzicom
Gdyby wszscy luudzie byli tacy jak Arti , to nie byłoby takich przypadków,Ja sie tez leczę - mozna tak powiedziec jestem po operacji nowotwora i tez wiem cos na temat lekarzy i ich leczenia.Nic innego nie pozostaje jak tylko współczuc rodzicom.
Bidne doktorki,i piguły tylko narzekać potrafią,pozamykać białe dziadostwo do paki z nimi.Sie panoszą,wiecznie im żle dziadostwo tfu,tfu.Szczere kondolencje dla rodziny dziecka
Ciekawy jestem jak by te dwa buraki wyluzowały jak by chodziło o ich dziecko? Widać, że to jeszcze gówniarstwo co dorwało się do internetu szukając zaczepki.
WSZ w Elblągu to bagno,lekarze w czasie pracy goszczą przedstawicieli firm farmaceutycznych,na tym oczywiście zarabiają a dla pacjentów i rodzin,które czekają aby zapytać o stan zdrowia bliskich nie mają czasu.Za to w gabinetach prywatnych zawsze są dyspozycyjni....bo kasa płynie.WSZ w Elblągu to wykańczalnia pacjentów i ich rodzin.