Takie pytanie stawia Mirosław Kozłowski, przewodniczący elbląskiego regionu NSZZ „Solidarność”. Chodzi zaś o to, że Urząd Miejski w Elblągu publikuje bardzo skromne informacje na temat udzielonej pomocy publicznej elbląskim przedsiębiorcom.
- Zwróciła się do mnie grupa osób, powiedzmy mieszkańców Elbląga, która wskazuje, iż prezydent Elbląga Henryk Słonina udzielał pomocy publicznej w latach 2006 i 2007 tym podmiotom, które całkiem dobrze radzą sobie na rynku – mówi Mirosław Kozłowski.
Kozłowski dodaje, że nie jest przeciwnikiem udzielania takiej pomocy, jednak apeluje o jawność takich informacji.
- Zadałem sobie trud i ściągnąłem te dane ze strony internetowej Urzędu Miejskiego w Elblągu – mówi Mirosław Kozłowski. - Faktycznie, są podane tylko nazwy firm i nic więcej. Nie mamy informacji jak wysoka była to pomoc i na jakiej podstawie została udzielona.
Mirosław Kozłowski wskazuje, że inne miasta – w tym Kraków – stosują metody całkowitej jawności. Na dowód pokazuje wykaz firm z tego miasta, które skorzystały z udzielonej pomocy publicznej.
- Tu jest wszystko jawne, czyli kto dostał, ile i z jakiego powodu – mówi Mirosław Kozłowski. - Nie wiem dlaczego tak nie jest w Elblągu?
Dlatego elbląski związek „Solidarność” zwrócił się pisemnie do prezydenta Henryka Słoniny z prośbą o udzielenie informacji o wysokości pomocy publicznej udzielonej poszczególnym podmiotom i osobom za lata 2006, 2007 i 2008. Kozłowski zwraca uwagę, że jest to informacja publiczna, dotycząca publicznych środków finansowych.
- Takie informacje muszą być jawne – mówi Mirosław Kozłowski. - Nie rozumiem dlaczego robi się z tego taką tajemnicę. Oczekuję na odpowiedź pana prezydenta.
Piotr Rzepczyński, rzecznik prasowy Prezydenta Elbląga, twierdzi, że Urząd Miejski nie ma obowiązku publikowania takich informacji.
- Ustawa o dostępie do informacji publicznej nie nakłada na Urząd Miejski obowiązku publikowania kwoty pomocy, jaką został objęty dany podmiot. Jednakże każdy obywatel, jeżeli wyrazi taką chęć, może otrzymać takie informacje – informuje Rzepczyński.
Czyli co ,coś jest nie tak czy takie sobie macanie a moze cos sie wyda?
A NO PEWNIE ŻE U.M. MA DO UKRYCIA. PRCIEZ TO WIADOMO, ŻE TAM WSZYSTKO PO RODZINIE JEST ZAŁATWIANE I PO ZNAJOMOSCIACH. MOŻE INFO ELBLĄG ZAINTERESOWAŁBY SIE DLACZEGO FACET PO 60TCE TAK SIE TRZYMA NA STANOWISKU DYREKTORA TRAMWAJI ELBLASKICH I BLOKUJE MIEJSCE INNYM MŁODYM- DOŚWIADCZONYM LUDZIOM. KUMOTERSTWO I TYLE !!!!1
Do Tyki - ten facet nie pracuje w Tramwajach Elbląskich tylko w Zarządzie Komunikacji Miejskiej i nazywa się Bartosik.
Z tego co ja wiem , to dyrektor tramwai elblaskich ma dwie 6stki - 66, nie widze powodów do jakichkolwiek sporów, bo zamieszczane posty wogóle są nie na temat.Po co tak pisac , co komu slina na jezyk przyniesie?
Kozłowski! Przewodniczącym komisji rewizyjnej jest twój kumpel Hajdukowski. Wystarczy go spytać i wszystko jasne.
Przecież od dawna wiadomo, że zarówno prezydent, jego poplecznicy jak i ratusz - to państwo w mieście. A w tym wypadku jest naprawdę co ukrywać. W końcu przecież na tej liście prezydenckiej pomocy - poza liczbą kilkuset nazwisk, de facto elbląskich prominentów i dobrze sytuowanych przedsiębiorców - nie ma nic. Panie prezydencie, a gdzie dalsze dane, czyli kwoty pomocy i cele na jakie została pomoc przekazana? No, bo tak między Bogiem a prawdą - czy dawny radny, a obecnie prywatny przewoźnik, czy prężna firma sprzątająca, czy jeden z bardziej znanych szklarzy - naprawdę aż tak bardzo tej pomocy finansowej potrzebowali? Ciekawi to, jakie kwoty pomocy zostały przeznaczone na firmy w których na liście udziałowców widnieje pan, nasz miłościwie nam panujący? Rzecz jasna, cały czas mamy na myśli pieniądze z pomocy publicznej, czyli nasze podatki... Ale, panie prezydencie, kiedyś znajomości w palestrze nie pomogą...
oj h... ma na sumieniu oj ma przekreca starych ludzi mieszkańcow wspolnoty tylko szum idzie i nie tylko on
i nagradzanie sie nawzajem wkółko wojtek ci sami wazeliniaże ,filantropi z bozej łaski syf syf i jeszcze raz syf i przydałaby sie miotła wreszcie
A tak niedawno było wielkie halo o transparentności urzedu. "Przejrzystość to MY" - haslo dla prezydenta - reszta sie nie liczy. Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Ciekawe jak dlugo jeszcze?