Przed Sądem Okręgowym w Elblągu
zakończyła się się ponura sprawa Benedykta K. z miejscowości
Dobre pod Pasłękiem. Mężczyzna oskarżony jest o to, że w marcu
2008 r. zabił swojego kuzyna Władysława K., jego zwłoki
poćwiartował i ukrył... w szambie na swojej posesji.
Obaj
kuzyni od kilku lat mieszkali razem w jednym budynku w miejscowości
Dobre. W tej sprawie zapadł już wyrok. Benedykt K., który
zamordował swojego kuzyna i poćwiartował zwłoki, został skazany
na 25 lat pozbawienia wolności.
- Wyrok w tej sprawie zapadł 11
grudnia br. Benedykt K. został uznany winnym zamordowania kuzyna
Władysława K. i zbezczeszczenia jego zwłok. Otrzymał łączny
wyrok 25 lat pozbawienia wolności. W więzieniu zostanie także
poddany leczeniu odwykowemu. Jest bowiem uzależniony od alkoholu -
mówi sędzia Danuta Kachnowicz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w
Elblągu.
Sędzia Kachnowicz dodaje, że Benedykt
K. będzie mógł starać się o przedterminowe zwolnienie z
więzienia po upływie 15 lat.
Tak surowy wyrok mógł zostać
orzeczony, ponieważ biegli z zakresu psychiatrii i psychologii
uznali, że w chwili popełniania morderstwa Benedykt K. był
poczytalny. Stwierdzili jednak, że morderca jest silnie uzależniony
od alkoholu.
- Benedykt K. jest prymitywny. Nie
kieruje się wyższą uczuciowością, a tylko instynktami i popędem,
który każe mu zaspokajać własne potrzeby - mówiła podczas
jednej z rozpraw psycholog Ewa Opawska. - Oskarżony nie myśli
kategoriami społecznymi. Jednak wie, że zabicie człowieka jest
złem.