Krew zostaje w Elblągu

Wszystko wskazuje na to, że terenowy oddział Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa pozostanie w Elblągu. Prezydent Henryk Słonina wskazał nową lokalizację dla tej placówki. Oddala się zagrożenie, że elbląski oddział zostanie zlikwidowany.

RCKiK mieści się obecnie w budynku przy ul. Bema 80 na pierwszy piętrze. I to właśnie sprawa tego pomieszczenia stanowi największy problem. Lokal nie spełnia bowiem warunków technicznych. Ekspertyza wykazała, że stropy są zbyt słabe, aby utrzymać nowoczesne automaty do zamrażania osocza, których wymaga Unia Europejska. Wymogi te mogą spowodować, że w Elblągu nie będzie więc punktu przetwarzania krwi. W tej sprawie interweniowała podczas sesji Rady Miasta Elbląga radna Elżbieta Gelert, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. O zmianę sytuacji zabiegała również Wiesława Lech, dyrektor Szpitala Miejskiego w Elblągu.

- W Elblągu może zostać zamknięty jedyny punkt krwiodawstwa. To się wiąże z tym, że Olsztyn zabierze nam możliwość przetwarzania krwi, która jest tak istotna nie tylko dla ludzkiego życia, ale i dla nas, czyli tych, którzy tą krwią zarządzają - alarmowała na sesji radna Gelert. - W tej chwili elbląskie centrum krwiodawstwa częściowo przetwarza i przechowuje krew potrzebną do operacji i zabiegów. Są jednak substancje z krwi, które pozyskiwane są jedynie w Olsztynie, a tamtejsze Centrum Krwiodawstwa nie zgadza się na przechowywanie ich w Elblągu.

Największym problemem jest to, że przetworzona krew ważna jest zaledwie dwie godziny i w ciągu tych dwóch godzin musi zostać przetoczona.

Prezydent Henryk Słonina obiecał zająć się tą sprawą i słowa dotrzymał. Miasto wskazało nową lokalizację dla RCKiK, choć przez moment rozpatrywano opcję dostarczania krwi z Gdańska. Z takiego obrotu sprawy zadowolona jest Grażyna Kula, kierownik Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie.
- Trzeba przyznać, że władze Elbląga bardzo mocno zaangażowały się w tą sprawę - mówi - Prezydent miasta chce, aby stacja pozostała w Elblągu w takim kształcie, jak dotychczas. Miasto zaoferowało nam lokal na parterze w tym samym budynku. Nasi pracownicy analizują warunki lokalowe.

Zadowolona jest także dyrektor Elżbieta Gelert.
- Nasz szpital wykonuje kilkanaście tysięcy zabiegów rocznie. Nie możemy sobie pozwolić, aby krew i jej składniki dostarczane były niepewną drogą z Olsztyna. Jesteśmy zbyt dużym szpitalem - mówi Elżbieta Gelert. - Oczywiście nadal będę pilnowała tej sprawy.

Odetchnęła również dyrektor Szpitala Miejskiego w Elblągu, Wiesława Lech.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, że Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa może zniknąć z Elbląga - mówi Wiesława Lech, dyrektor Szpitala Miejskiego w Elblągu. - To pozbawi szpitale z naszego miasta i okolic możliwości korzystania z całodobowego Banku Krwi. Wiem, że prezydent chce, aby oddział Centrum pozostał w takim kształcie nadal w Elblągu.

- Teraz krew pobrana od dawców w Elblągu, Braniewie czy Pasłęku jest przerabiana od razu na miejscu - mówi Wiesława Lech. - To znaczy, że krew i jej składniki pozostają u nas i są dostępne całą dobę. Natomiast z Olsztyna krew sprowadzana jest sporadycznie.

Szpital Miejski zaopatruje się w krew głównie do zabiegów planowanych. W związku z tym zapasy krwi i jej składników są niewielkie i uzupełniane na bieżąco.
- Jednak ze względu na to, że szpital pełni ostry dyżur istnieje konieczność zabezpieczenia krwi do nagłych przypadków - mówi Wiesława Lech. - Do tej pory, przy możliwości uzupełniania zapasów krwi na bieżąco, nie istniało żadne niebezpieczeństwo. Teraz może się to zmienić.

Dyrektor Szpitala Miejskiego w Elblągu przekazała na piśmie swoje uwagi do Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie.
- Unia Europejska narzuca nam pewne standardy, jeśli chodzi o zamrażanie osocza - mówi Grażyna Kula. - Oznacza to, że musimy nasze stacje wyposażyć w nowoczesny sprzęt. Nowe automaty są jednak bardzo ciężkie. Wykonaliśmy ekspertyzę techniczną stropów, ponieważ lokal w Elblągu mieści się piętrze budynku przy ul. Bema. Badania wykazały, że stropy są w złym stanie i mogą nie utrzymać nowych urządzeń. Cieszę się jednak z woli władz miasta.