Miał być tylko pouczony, a skończył wizytą w pogotowiu socjalnym i postanowionymi zarzutami naruszenia nietykalności funkcjonariusza. Po kolei.
Wczoraj w godzinach przed południowych przy skrzyżowaniu ulic Królewiecka/Osińskiego strażnicy miejscy zwrócili uwagę mężczyźnie, który wyprowadzał psa bez smyczy. Pouczony 53-latek zaczął w sposób wulgarny odnosić się do funkcjonariuszy, nie chciał podporządkować się poleceniom.
W końcu trafił do służbowego pojazdu, a tam kilka razy uderzył w twarz jednego ze strażników. Agresor został obezwładniony i przewieziony do pogotowia socjalnego. Jak okazało miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Dziś mężczyźnie postawione zostaną zarzuty naruszenia nietykalności funkcjonariusza. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Brawo!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak dalej!!!!!!!!!!!!!!!!!!