O tym jak można skomplikować sobie sytuację, przekonali się dwaj mężczyźni w wieku 19 i 23-lat. Obaj przyszli w sobotę do jednego ze sklepów samoobsługowych w centrum Elbląga. Jeden z nich schował do kieszeni kilka czekolad i chciał wyjść ze sklepu nie płacąc za nie. Pracownik zauważył to i zablokował sklepowe drzwi mówiąc, że wzywa policję…
Sytuacja miała miejsce w sobotę (25.11) w Elblągu. Sprawcy kradzieży mimo zamkniętych drzwi wejściowych próbowali opuścić sklep ze skradzionym towarem. Pomiędzy pracownikiem a jednym z mężczyzn doszło do szarpaniny i wymiany ciosów. W konsekwencji atakowany pracownik miał uderzyć 19-latka butelką z piwem, którą chwycił z półki.
Sprawcom udało się opuścić sklep, ale nie na długo. Przy ul. Hetmańskiej zostali zatrzymani przez wezwanych na miejsce policjantów. W kieszeni 19-latka wciąż znajdowały się 3 czekolady, które zabrał ze sklepu. Resztę tak rozpoczętego wieczoru obaj spędzili w policyjnym areszcie. Teraz odpowiedzą za kradzież rozbójniczą oraz kierowanie gróźb. Sprawcom może grozić kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. O surowości kary zadecyduje sąd.
nadkom. Krzysztof Nowacki
oficer prasowy KMP w Elblągu
Który sklep dokładnie?
zabka
Co się dziwić. Tak przecież są uczeni teraz w szkołach i przez swoich rodziców w domach (i to nie tyczy się tylko jakiejś typowej patologii). W szkole za podobną kradzież nauczyciele są skłonni powiedzieć, że to nic takiego i nawet nie można mówić, że to kradzież i absolutnie na złodzieja mówić złodziej. W domach rodzice takich mówią podobnie, więc na kogo potem oni mają wyrosnąć? Jestem przekonany, że mimo, że wg wieku byli dorośli to nie mieli pojęcia że kradną i byli wielce zdziwieni czego ten właściciel sklepu się ich czepia i nie daje wyjść? Na prawde, do takich właśnie patologii doprowadza "nauka" w szkołach - milusz jak był dyrektorem Sp11 to coś o takiej "nauce" wie.