Do nietypowego zdarzenia doszło dziś (20 września) przy ul. Odrodzenia. Policjanci zatrzymali autobus miejski tuż po tym, jak odjechał z przystanku. Co było tego powodem?
Autobus nr 13 jadący z Dworca do ul. Górnośląskiej został zatrzymany na ul. Odrodzenia. - Nie wiemy o co chodzi. Zdążyliśmy ruszyć z przystanku, a tu nagle pojawił się radiowóz. Policjanci kazali kierowcy się zatrzymać – informuje nas pasażerka autobusu.
Kierowca był bardzo zdenerwowany. Krzyczał coś do telefonu. Nie wiemy, dlaczego autobus został zatrzymany
– dodała elblążanka.
Jak się okazało powód zatrzymania był prosty. Policjanci przejeżdżający radiowozem obok zauważyli, że kierowca autobusu podczas jazdy rozmawia przez telefon komórkowy. Taka sytuacja stwarzała zagrożenie na drodze.
Kierowca autobusu został skontrolowany ze względu na to, że rozmawiał przez telefon w czasie jazdy. Policjantka zaproponowała mu mandat w wysokości 500 zł i 12 punktów karnych. Mężczyzna odmówił przyjęcia mandatu. Został skierowany wniosek do sądu
– wyjaśnia kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Skąd się wzięła ul. Górnośląska?
Czy nie jest tak, że służby powinny zatrzymywać autobusy komunikacji miejskiej do kontroli wyłącznie na pętlach?
Te autobusy to tylko w Elblągu kameralne. Oj dziadostwo komunikacyjne tworzycie w porządnym mieście. Mandat za niski 5 tys zł.najmiej.
Takie mniejsze autobusy występują nie tylko w Elblągu. W Warszawie można je spotkać w wielu miejscach, m.in. na Żeraniu. W innych miastach robią komunikację miejską, np w Ostrołęce, Malborku
Brawo, nie ma świętych krów.
I po "spotkaniu" z policją wiózł dalej ludzi? Zapewne spotkanie z policmajstrem lepiej uspokaja niż telefon.
~ xm nie jest. Służby mogą nawet zakazać dalszej jazdy .
Taczka to nie autobus.
Chyba ma w kabinie kamerkę? Jeśli z dźwiękiem to się okaże czy faktycznie rozmawiał. W necie już krążą filmiki pokazujące jak w Polsce milicjanci próbują wyłudzać mandaty na rzekome "rozmowy przez komórkę" i tylko kamerka z dźwiękiem uchroniła kierowcow od mandatów i jak pokazali gliniarzom nagranie to ci szybko sie zmyli oczywiście bez żadnego choćby przepraszam. W przypadku tego autobusu nie wiem jak było ale absolutnie nie można uznawać, że jak gliniarze zatrzymali to na pewno było przewinienie - w dzisiejszych czasach częściej to przewinienie jest wymuszane niż faktycznie ono zachodzi!
Kierowca ma możliwość prowadzenia rozmowy przez telefon nie dłużej niż dystans pomiędzy przystankami z dyspozytorem według rygoru ZKMu więc pewnie jakiś moher nie zdążył na autobus I musiał zabłysnąć i uprzykrzyć życie normalnemu człowiekowi.