15-letni Łukasz M. utonął w sobotę na basenie miejskim przy ulicy Spacerowej – jest to pierwsze utonięcie w tym roku. Chłopak mimo akcji reanimacyjnej nie odzyskał czynności życiowych.
Piętnastolatek, według relacji świadków, chciał przepłynąć basen poruszając się z płytkiej części kąpieliska na głęboką. Chłopiec płynął drugi, za swoim kolegą. Koleżanka płynąca z nimi, była ostatnia. Grupę dzieliło od siebie najwyżej parę metrów. Jak relacjonował chłopiec, który płynął pierwszy, w pewnym momencie odwrócił się i zobaczył, że jego kolega zaczął tonąć – informuje Rzecznik Policji.
Kolega płynący z Łukaszem zaczął wołać o pomoc, jednak nawoływania przyniosły skutek dopiero po kilku minutach. Po wyciągnięciu chłopca na brzeg poddano go resuscytacji, jednak nie udało się ratownikom przywrócić czynności życiowych. Nieprzytomnego 15-latka przewieziono do Szpitala Wojewódzkiego, ale działania lekarzy nie przyniosły efektu, ponieważ chłopiec zbyt długo przebywał pod wodą.
Z przeprowadzonych do tej pory czynności wynika, że ratownicy kąpieliska byli trzeźwi. Obecnie będzie prowadzone postępowanie prokuratury, zmierzające do ustalenia, czy nie doszło do zaniedbań ze strony właściciela kąpieliska – dodaje Jakub Sawicki z KMP w Elblągu.
niestety ratownicy są zajęci głównie rozglądaniem się za dziewczynami i bajerowaniem ich a nie kontrolowaniem sytuacji na basenie.Ale tak samo jest wszędzie nie tylko na elbląskim basenie niestety.
Chcialabym Wam pomoc, tylko niestety nie wiem jak.......