Dość smutno przedstawia się historia pewnego 30-latka, który w 2019 roku opuścił mury zakładu karnego. Odbywał tam karę kilku lat pozbawienia wolności. Gdy wyszedł na wolność zaczął pracować w rodzinnej firmie należącej do ojca. Po pewnym czasie okazało się, że 30-latek wrócił na drogę przestępstwa.
30-letni mężczyzna został zatrzymany przez policjantów z wydziału mienia. Wcześniej zgłoszono na policję kradzież przedmiotów które znajdowały się w domu w którym wspólnie mieszkał 30-latek. Z zamkniętego pokoju należącego do ojca mężczyzna miał wynieść przedmioty takie jak laptop, telewizor. Ponadto z części mieszkalnej do której miał dostęp wyniósł sprzęt agd, oraz inne wartościowe przedmioty. W proceder ich spieniężania wciągnął również swoich znajomych. Mężczyźni usłyszeli już zarzut paserstwa, ponieważ wiedzieli, że rzeczy pochodzą z kradzieży.
Sam 30 latek usłyszał zarzuty kradzieży i kradzieży z włamaniem gdzie wartość skradzionych przedmiotów przekroczyła 30 tysięcy złotych. Dodatkowo mężczyzna działał w tzw. powrocie do przestępstwa. Teraz sąd zdecyduje o jego losie. Za kradzież z włamaniem może grozić kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
kom. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elbląg
Wiezienie odmienia 1% skazanych .
I "ta duma" w oczach ojca na dzielni "mój syn" + 100 do prestiżu
Tatuś pracuś, synek złodziej , system wychowawczy zawiódł. Tatuś przedsiębiorca robił forsę nie miał czasu zająć się wychowaniem synka , mamusia pewnie zajęta była upiekszaniem swojego ciałka, facetowi należy współczuć, a nie karać.pewnie nie dostał pensji to sobie sam zapłacił.
Ciągnie wilka do lasu
łapy poucinać i pokazać tego ćwoka publicznie
Do Ferdusia obyś Ty umiał wychować jak Cię będzie słuchał .