O dużym szczęściu może mówić 45-leti Jacek N. Mężczyzna zatrzymał się swoim fordem mondeo na… ulicznej latarni i wyszedł z tego zdarzenia praktycznie bez obrażeń. Jak się okazało, nie był on trzeźwy. Teraz odpowie przed sądem za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Zdarzenie miało miejsce na ul. Warszawskiej w Elblągu. Tam, jadący fordem mondeo 45-letni Jacek N. niezapanowal nad swoim autem i zderzył się z uliczna latarnią. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce kolizji stwierdzili, że mężczyzna jest pijany. Badanie alkotestem wykazało 1,72 promila alkoholu w organizmie. 45-latek resztę wieczoru spędził on w policyjnym areszcie.
Z kolei policjanci z Młynar obsługując drogowa kolizje w Pasłęku na ul. Zamkowej stwierdzili, że jej sprawca 47-letni Dariusz K. ma w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Fiat punto, którym kierował 47-latek został przekazany innej trzeźwej osobie. Policjanci zatrzymali sprawcy prawo jazdy. Odpowie on za spowodowanie kolizji i kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości
asp. Krzysztof Nowacki
oficer prasowy KMP w Elblągu
Z mojej obserwacji wynika ,że nie pan JACEK miał pecha tylko ta latarnia , ktora stała zamontowana za blisko jezdni . Ile mówią itłumaczą , a tym pijakom nic nie pomaga . A jak by zamiast laterni stała osoba to co by było ?