Czy Elbląg jest miastem przyjaznym rodzicom z dziećmi? Zielone podwórka, boiska, bezpieczne place zabaw? Czego mieszkańcom brakuje? Potrzeba stworzenia nowego placu zabaw dla dzieci została zgłoszona do Budżetu Obywatelskiego 2015 roku aż 15 razy. Kilkakrotnie pojawiła się również potrzeba ogrodzenia już istniejących ogródków.
Place zabaw, pochodzące od ogródków jordanowskich, mają w Polsce podłoże patriotyczne. Sama nazwa wywodzi się od nazwiska lekarza Henryka Jordana, który był pomysłodawcą oraz założycielem pierwszego tego typu ogrodu w Krakowie. Miasto znajdowało się wówczas pod zaborem austriackim, ogromne znaczenie miała więc idea, której założeniem było stworzenie dla dzieci i młodzieży miejsca bogatego w wątki patriotyczne.
Mimo że dzisiejsze place zabaw dla dzieci, chociaż w dalszym ciągu często nazywane są ogrodami jordanowskimi, niewiele mają wspólnego ze swoją pierwotną formą (zarówno kompozycyjnie jak i wglądowo), przesłanie jednak niosą podobne. Wyrażają troskę o zdrowie i prawidłowy rozwój dzieci. Pozwalają również całym rodzinom, w przyjemny i relaksujący sposób, spędzić czas na świeżym powietrzu.
Niektóre dzielnice miasta posiadają nawet po kilkanaście placów zabaw - na przykład Nad Jarem czy Zawada. W innych, takich jak Dąbrowa, nie ma ich praktycznie wcale. Potrzeba budowy placu zabaw dla dzieci w tym rejonie zgłoszona została aż trzykrotnie. Mieszkańcy chcieliby także taką inwestycję w okolicach Traugutta, Kilińskiego, czy przy ulicy Fromborskiej.
Najciekawszą konstrukcją ostatnich lat w Elblągu jest "Kreatywne podwórko" umieszczone na starym mieście. Choć pierwotnie miało stanąć przed katedrą, ostatecznie swoje miejsce znalazło w zacisznym zakątku, nieopodal muzeum. Jego pomysłodawcami był Urząd Miasta Departament Architektury i Planowania Przestrzennego oraz sami mieszkańcy Elbląga. Plac zabaw zaprojektowany został przez firmę AP Dizajn.
Innych, atrakcyjnych miejsc dla najmłodszych w Elblągu również nie brakuje. Rozbudowany, drewniany plac zabaw znajduje się chociażby w Parku Modrzewie, Dolinka, Mickiewicza, Traugutta czy Planty. Sprzęty w takich ogródkach wykonane zostały z dobrych jakościowo materiałów - zjeżdżalnie nie nagrzewają się od słońca, możemy zaobserwować jedynie nieliczne, połamane deski, urządzenia są bezpieczne i przemyślane.
Największy problem takich miejsc stanowi fakt, że wciąż zbyt mało pilnowane, po zmroku stają się idealnym miejscem do spożywania alkoholu. Także dzieci, które rano przyjdą się bawić, mogą niekiedy czekać niemiłe niespodzianki. O swoje miasto nie tylko elblążanie niekoniecznie dbają. W naszych nielicznych supermarketach dostępne są samochodziki z koszykami. Wszystkie jednak noszą mocne ślady zużycia - zniszczone i niekompletne nie zawsze nadają się do użytku.
Takich miejsc, urządzeń, udogodnień dla rodziców z dziećmi w naszym mieście jest wciąż zbyt mało. Należałoby także zadbać o bezpieczeństwo i ewentualny rozwój już istniejących sprzętów i konstrukcji. Do Budżetu Obywatelskiego kilkakrotnie została również zgłoszona potrzeba budowy wybiegu dla psów. Nie tylko rodzice, ale również właściciele zwierząt potrzebują przyjaznych sobie miejsc.
Elbląg nie jest miastem przyjaznym dzieciom i ich rodzicom. Brakuje tu wszystkiego dla normalnego życia w tym mieście.
Jak mam dziecko znajdzie sie jakiś plac zabaw, jak mam psa, to nic nie ma, a jak mam dziecko i psa to mam już nie lada kłopot, bo nie mam gdzie pojsc z nimi razem. Mam pozbyć sie psa? to nie ludzkie i nie logiczne. Dużo osób ma ten problem i powinien on być w koncy zauważony.
Zacznijmy od tego ze nie tylko elblag ale i cala polska nie jest przyjazna rodzinom i dzieciom.Obecnie przebywam na urlopie macierzynskim,bo urodzilo sie nam pierwsze dziecko.Zawsze chcielismy miec 2 dzieci,ale nie zdecydujemy sie na drugie,czasy sa zbyt niepewne.W naszym cudownym kraju zycie jest tak drogie,ze wiekszosc pensji ,,przezera sie",a o odlozeniu na wakacje czy inne ,,luksusy"" nie ma mowy.ja po urlopie wracam do pracy, zatrudnie nianie,po oplaceniu ktorej zostanie mi doslownie pare groszy.Ale wrocic musze,bo jeszcze mam gdzie wracac,po wychowawczym nie byloby takie oczywiste.Co z tego ze jest w miescie zielono i sa place zabaw gdy VAT na ubranka kilka lat temu podniesli do 23% i niekiedy kawalek szmatki kosztuje 50 zl.Gdy za ,,lepsze"" szczepienie trzeba placi,a do specjalistow
A w Elblągu nowego i odbudowanego miasteczka rowerowego jak nie było tak nie ma .WSTYD I KPINY!!!!!!!!!!!!!!
do m zgadzam się z Twoją wypowiedzią, wszystko ok, ale wytłumacz mi proszę o jakich szczepieniach płatnych mówisz? nie mów, że dałas się nabrac na pneumo cos tam i koko cos tam :D to tylko reklama, rota wirusy były zawsze i beda zawsze, nie ma na nie szczepionki :) to wymysł farmaceutów i lekarzy, którzy sa kierowani jak marionetki przez tych pierwszych, a później my , nieświadomi niczego.
Mowie nie o pneumo czy rotawirusach tylko o szczepieniach zwyklych, tych obowiazkowych. Normalnie dziecko dostaje trzy uklucia za jednym zamachem - tak refunduje nfz. Jest tez kilka szczepionek ktore zawieraja to samo i sa w jednym zastrzyku - jedno uklucie to o dwa mniej placzu niemowlecia.wiekoszsc krajow refunduje wlasnie te pojedyncza dawke, a u nas tylko te trzy. Dla mnie to znecanie sie nad malymi obywatelami:-)
m to pomyśl tak na spokojnie, czy lepiej narażać dziecko na troszkę stresu, bo sobie popłacze, czy na poważne powikłania po dużej dawce wirusów, podanych jednorazowo, bo tylko raz jest ukute. Eh kobieto sama się znęcasz narażając dziecko na powikłania, tak samo jest w przypadkach u dorosłych i ze szczepieniem na grypę, która mutuje zbyt szybko i tak ludzie na nią chorują i tak, a kasa leci.
A wiesz ze te trzy szczepienia dziecko dlstaje w tym samym czasie. Prawa noga, lewa noga i reka? Jedno po drugim. Czy taki sposb podania szczepionki wedlug ciebie zmniejsza ilosc wirusow ktore jednorazowo dostaja sie do organizmu?
no ja mam duże dziecko, jak ja swoje szczepiłam to dostawał w odstepie 3ch tygodni i nie mów mi, że nie można się umówić na szczepienia w innym terminie, bo to Ty ustalasz kiedy Ci pasuje, nie to zmień przychodnię, to nie te czasy, że jesteśmy od ZOZ"u zależni :)
no ja mam duże dziecko, jak ja swoje szczepiłam to dostawał w odstepie 3ch tygodni i nie mów mi, że nie można się umówić na szczepienia w innym terminie, bo to Ty ustalasz kiedy Ci pasuje, nie to zmień przychodnię, to nie te czasy, że jesteśmy od ZOZ"u zależni :)