Za puszczenie psa ze smyczy, właściciela czworonoga będzie mogła ukarać Straż miejska. W resorcie spraw wewnętrznych powstaje projekt zwiększający uprawnienia funkcjonariuszy.
Minister Spraw Wewnętrznych chce poszerzyć katalog wykroczeń, za które Straż miejska będzie uprawniona do nakładania mandatów karnych. W większym stopniu niż do tej pory będzie dotyczył wykroczeń przeciwko prawom zwierząt.
Strażnicy będą mogli karać za trzymanie zwierząt domowych w nieodpowiednich warunkach, czyli m.in. bez dostępu do jedzenia i wody, w miejscach niechroniących przed zimnem, upałem i ograniczających swobodną zmianę pozycji. Nałożą również mandat jeśli zwierzę jest trzymane na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin na dobę lub powodujący u niego uszkodzenie ciała lub cierpienie, a także za trzymanie zwierząt domowych na uwięzi krótszej niż 3 metry.
Straż miejsca będzie również karała mandatami za handlowanie zwierzętami domowymi, bez odpowiedniego zezwolenia - na targowiskach, targach i giełdach. Mandatem od strażnika miejskiego będzie mógł zostać ukarany także nabywca, który kupił zwierzę domowe w takim miejscu. Dotyczy to także zakupu psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli, z wyłączeniem nabywania od podmiotów prowadzących schroniska dla zwierząt oraz organizacji społecznych, które działają na rzecz ochrony zwierząt.
Zostanie ukarany także kierowca, jeśli zwierzęciu, które potrącił samochodem, nie zapewni odpowiedniej pomocy. Straż miejsce będzie też karała właścicieli psów za puszczanie czworonoga bez możliwości kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna psa. Ten ostatni przepis wzbudza chyba największe emocje.
- Za małego kundelka, który był przy nodze zapłaciłam 50 zł mandatu, tylko dlatego, że akurat nie był przypięty – opowiada pani Janina, emerytka, od dwunastu lat właścicielka Figo. – Funkcjonariuszy nie przekonała smycz w ręku, ani woreczek na nieczystości, które zawsze sprzątam.
- Przecież nie wszystkie psy są takie, że spuszczone bez smyczy zaraz rzucą się na inne psy, czy ludzi – twierdzi pan Tomasz, 30-kilkulatek. – Nie rozumiem też, co może zrobić komuś taki jamnik. Niech popatrzą na te niebezpieczne rasy, z którymi chodzą teraz młodzi, często nierozsądni ludzie, którzy nigdy nie powinni mieć psa.
Sensu w karaniu właścicieli psów nie widzi pani Katarzyna. - Zdarza się, że puszczam swojego psa "luzem", ale tylko w odpowiednich miejscach, na większym kawałku trawy oddalonym od osiedla – przyznaje właścicielka golden retrievera. - Zawsze rozglądam się czy ktoś nie idzie, czy nie zbliża się obcy pies, wtedy zapinam na smycz. Czuję się odpowiedzialna za swojego psa i go pilnuję.
Zwolennicy większego kontrolowania właścicieli psów zwracają uwagę, że przyczyni się to do większego bezpieczeństwa zarówno ludzi, jak i czworonogów. – Nie raz się zdarzało, że musiałam brać swojego pupila na ręce, kiedy podbiegł jakiś większy pies – opowiada pani Halina. – Za chwilę pojawiał się właściciel i z daleka krzyczał, że ten nie gryzie. Ale skąd mam mieć pewność? Pies jest tylko psem i nigdy nie wiadomo jak zareaguje, tym bardziej obcy – podsumowuje elblążanka.
sm sami wygladaja jak latajace psy zlikwidowac to jednostke
Dzwońcie do urzędu i zapytajcie gdzie można w Elblągu puścić psa "luzem" i jeszcze zapytajcie gdzie i jak nauczyć psa posłuszeństwa skoro nie może biegać luzem i nie można nauczyć go np. aportować bo w kagańcu można spuścić w odosobnionych miejscach !! A tych strażaków wiejskich powinni na smyczy i w parkach pod krzakami niech pilnują żuli młodych gniewnych itp. bydła śmiecą srają szczają rozbijają butelki i papierosy wokół każdej ławki jak i kapsle itp. Co za durne barany z tych urzędasów. Aczkolwiek taki urzędas dobrze kombinuje bo mandat dla właściciela psa zostanie opłacony przez niego a mandat dla ***iarza lub żula nie bo te gamonie nie pracują żebrzą i nic innego nie potrafią!! taką mamy politykę prospołeczna !!
zaraz dojdzie do tego że będą więcej pozbywać się zwierząt .I tak jest to nagminne a w okresie urlopu to już coś okropnego. Gdzie są takie miejsca aby można było wyjść swobodnie z tym naszym kochanym pupilem aby mógł sobie swobodnie polatać .Czy ktoś by chciał cały czas chodzić na smyczy CHYBA NIE.
jestem jak najbardziej za !! puszczaja te psy luzem i podbiegaja do innych idacych na smyczy psow. ja mam takiego psa ze jak widzi w bliskim otoczeniu innego psa to wlacza mu sie obrona i skacze i warczy. nawet lagodny pies moze wtedy zaczac rowniez warczec i sie rzucic, ja puszczam swojego psa, ale tylko w takich miejscach ze jestem pewna ze nikt nie nadejdzie, a nie puszczaja te psy i lataja jak bezpanskie. karac takich takimi surowymi karami ze im sie odechce !
No to teraz psiaki będą miały "klawe" życie. Non stop na smyczy... A niech lata bez smyczy, ale kaganiec niech ma.
Może lula nie powinnaś mieć psa, skoro nie umiesz nad nim zapanować... ;)
tylko 50 zł ????, co to za kara ???? dowalić od razu 200zł i się nauczą !!!!!!!
Straż miejsce będzie też karała właścicieli psów za puszczanie czworonoga bez możliwości kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna psa. Ten ostatni przepis wzbudza chyba największe emocje Kontrola też może być gdy psa się spuści bez smyczy... Nie przekonuje mnie też gadanie, że duży pies to większe zło. Małe bywają agresywniejsze. No i gadanie, że zachowania psa się nie da przewidzieć. Da się da jak ma się odpowiednio wychowane zwierze. Ludzie te bywają nie przewidywalni a jakoś na smyczy się ich nie trzyma. Z resztą wg. ustawy można spuścić psa ze smyczy w miejscach odosobnionych. Z tym, że miejsce odosobnione to pojęcie względne. Tworzą place zabaw niech stworzą wybiegi dla psów.
lulu nie każdy pies jest źle wychowany jak Twój. Agresja u czworonogów znaczy, że są niesocjalizowane. Ale to jak z ludźmi. Zawsze się zdarzy jakiś agresywny palant ale to nie znaczy, że każdy człowiek jest groźny (chociaż potencjalnie szybciej zaatakuje nas drugi człowiek na ulicy niż pies)
a co powiecie, jak własciciele czworonogów wyprowadzaja swoje pupile aby wychasały sie na boisku przyszkolnym, które wskakują do piasku który służy do skoku w dal i tam zalatwia swoje interesy, a w roku szkolnym dzieci mają zajęcia wychowania fizycznego i tam cwiczą, to dopiero jest widok fu fu fiu fiu.Czy rodzice tych dzieci o tym wiedzą na jakim terenie ich dzieci cwiczą?