Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Marek Kucharczyk interweniował w imieniu mieszkańców ulicy Mącznej w sprawie parkingu, który kierowcy urządzili na pobliskim placu zabaw. Od tamtego czasu minęły dwa tygodnie, a "dziki" parking w tym miejscu nadal ma się całkiem dobrze.
Przypomnijmy, że chodzi o plac zabaw z charakterystyczną rakietą, położony wewnątrz osiedla ulic Mącznej, Giermków i 1 Maja, w pobliżu przedszkola nr 10. „Z jednej strony słyszymy o otwieraniu nowych placów zabaw w Elblągu tymczasem pod naszymi oknami plac zabaw zamienił się w dziki parking połączony z placem manewrowym” - pisali do radnego PO rozżaleni mieszkańcy. Dziś, dwa tygodnie od nagłośnienia problemu, okazuje się, że praktycznie nic się w tej sprawie nie zmieniło.
- Kierowcy rozjeżdżają plac zabaw już od dłuższego czasu. Prosiliśmy o częstsze interwencje Straży Miejskiej, albo Policji, ale bez skutku – mówi jeden z mieszkańców pobliskiego bloku. - Samochody stają tu gdzie bądź. Żeby to były jeszcze samochody mieszkańców, ale jest tak, że ktoś pracuje na pasażu na przykład, a tu zostawia samochód. Bo tutaj, proszę pani, ma parking za darmo, a tam postawili mu parkometry.
Na potwierdzenie tych słów nie trzeba długo czekać. Tylko w ciągu kilkunastu minut przez plac zabaw przejeżdżają cztery samochody. Jak podkreślają mieszkańcy pobliskich bloków, starają się oni zrozumieć kierowców, bo nie od dziś wiadomo, że znaleźć miejsce parkingowe w centrum Elbląga nie jest łatwo. Jednak dochodzi do sytuacji, które zagrażają bezpieczeństwu dzieci. - Lada dzień skończy się szkoła, zaczną się wakacje. Dzieci będą szukały miejsc do zabawy, a tutaj gdzie mają pójść? Dojdzie do tego, że niedługo będą bawiły się na maskach samochodów – podsumowuje elblążanin z ulicy Mącznej.
Jeszcze w ubiegłym roku mieszkańcom proponowano wykupienie terenu, ale zdaniem naszych rozmówców to nie rozwiązałoby problemu. - Co mielibyśmy sobie z nim zrobić? Nie ma też co liczyć na to, że mieszkańcy, którzy mają już dorosłe dzieci, albo nie mają ich w ogóle, będą chcieli na ten plac zabaw płacić. Wystarczyłoby postawić szlaban, jak to robią inne spółdzielnie, który ukróciłby panującą samowolkę.
Nagminne rozjeżdżanie terenu placu zabaw przez kierowców to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Jak zauważa pani Monika, mieszkanka bloku przy ul. Giermków, plac zabaw i bez tego jest w opłakanym stanie – Choćby ta rakieta. Dziwię się, że ktoś wydaje pozwolenie na jej użytkowanie, bo jej stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. Może stanowić zagrożenie dla dzieci i moje dwie córki mają zakaz korzystania z niej – mówi elblążanka. - Nie wspomnę już o tym, że piaskownica już dawno przestała być piaskownicą, a zamiast tego zrobił się tu psi wychodek.
Mieszkańcy bloków przylegających do placu zabaw wierzą, że przy odrobinie chęci i dobrej woli odpowiednich ludzi udałoby się pogodzić interesy zarówno mieszkańców, jak i kierowców. - Kiedy wprowadzałam się tutaj dziewięć lat temu zarządca zapewniał mnie, że znajdzie się tu miejsce i na plac zabaw i na miejsca parkingowe – wspomina pani Monika. - Nie wiem dlaczego dotąd nie udało się tego zrealizować. Teren jest na tyle duży, że pomieściłby i ładny plac zabaw, i parking, a może nawet niewielkie ogródki dla właścicieli psów. Trzeba tylko chcieć - kończy nasza rozmówczyni.
Już lepiej niech te samochody tam parkują niż dzieci mają się bawić! Wystarczy spojrzeć w jakim stanie jest ten plac zabaw!!
Sie do Sielanki przeprowadzcie:)
Biadolić to potrafią a żeby złożyć sie i kupić trochę słupków,pomalować i wbić to nie ma komu.
Jakoś inni umieli zamontować szlabany ,wyremontować plac zabaw dla dzieci .TYLKO wy nieudacznicy biadolicie .DO ROBOTY !!!!
Od czego jest zarzadca? Dlaczego obarczacie nas swoimi problemami?My jako wspólnota też mamy problemy i nie jeczymy w prasie
Wydzierżawcie teren, podnieście trochę fundusz remontowy, zadziałajcie sami, a nie oglądajcie się na miasto,które ma większe potrzeby.
No i co z tego .za to mamy logo zaje......te
najlepsze jest przedłuzenie wiezowej na starówce /zrobili jeden kierunek / i wszyscy goscie na euro jada prosto w kałuze i bagna po pachy a na koncu piekna kanapa , piekny smietnik i paru zuli codziennie biesiadujacych przy denaturacie , brawo za ozywianie starowki i piekna promocje miasta - ten spec od ruchu na starowce był z raz i zobaczył co narobił ???????????
Ta rakieta to już przynajmniej czterdziestoletni zabytek i powinna być pod opieką konserwatora.
Do Świadek-chyba jesteś jeszcze młody.Ta rakieta już stała jak ja miałem ok.8-10 lat a teraz mam 60!!! i mieszkałem nad delikatesami...pozdrawiam!!!