Pod koniec stycznia powinny być znane pierwsze efekty rozmów między EPEC-em a spółka Energa Kogeneracja. Tematem negocjacji ma być wypracowanie umowy na wieloletnią dostawę ciepła do elbląskich domów i zakładów. Od tych rozmów zależy, czy Miasto nadal będzie kontynuować współpracę z Energą czy zdecyduje się na budowę własnego źródła produkcji ciepła, co wiązać się będzie z wielkimi kosztami. Decyzje w tej sprawie muszą zapaść ekspresowo, bo za za 3,5 roku wejdą w życie nowe, bardzo restrykcyjne przepisy środowiskowe dotyczące emisji pyłów i gazów.
W związku z tym Energa Kogeneracja, która jest głównym producentem energii cieplnej w Elblągu (zapewnia 80% ciepła), do końca czerwca 2020 r. musi zmodernizować istniejące instalacje do jej wytwarzania. Obecna kotłownia węglowa przy ul. Elektrycznej nie spełnia nowych wymogów środowiskowych. Jeżeli w najbliższym czasie nie zostanie dostosowana do nowych norm, może zostać zamknięta. Takich problemów nie ma należąca do EPEC ciepłownia przy ul. Dojazdowej, która może spokojnie działać przez najbliższe 10 lat.
Problemem w przypadku elbląskiego rynku ciepła są wymagania emisyjne związane z tlenkami azotu, siarki i emisją pyłu. Trzeba o kilka procent tę emisję obniżyć w perspektywie nie późniejszej niż 30 czerwca 2020 r. Do tego czasu instalacja elektrociepłowni należącej do Energii Kogeneracja musi być dostosowana do zaostrzonej dyrektywy IED dotyczącej standardów środowiskowych. Po tym terminie instalacja musi być wyłączona. Mamy więc zaledwie 3,5 roku na zrealizowanie inwestycji dostosowawczych do norm środowiskowych
– przypomniał na wtorkowej komisji gospodarki miasta prezes EPEC Krzysztof Krasowski.
Aby zapobiec wyłączeniu kotłowni, władze Energii Kogeneracja planują realizację dużej inwestycji, którą ma być budowa oczyszczalni spalin wraz z modernizacją obecnych kotłów (ich koszt to 137 mln zł). Spółka uzależnia rozpoczęcie inwestycji od gwarancji ze strony władz Elbląga, dotyczącej zakupu przez miasto wyprodukowanego ciepła.
Na dzisiejszej komisji gospodarki Rady Miejskiej, prezes EPEC przedstawił możliwości, jakie Miasto ma w zaistniałej sytuacji. Jednym z nich jest budowa własnej, alternatywnej ciepłowni. Ta zabezpieczyłaby w pełni potrzeby Elbląga na ciepło, po wyłączeniu z użytku w połowie 2020 r. kotłowni węglowej przy ul. Elektrycznej.
EPEC przygotował dwa różne warianty tego przedsięwzięcia. Pierwszy dotyczy realizacji przy ul. Dojazdowej wartego 90 mln zł bloku gazowego o mocy 126 MWT (tyle wynosiłby deficyt związany z wyłączeniem instalacji elektrociepłowni Energii Kogeneracja). Drugi wariant to budowa mniejszego bloku gazowego przy Dojazdowej o mocy 86 MWT oraz dodatkowo bloku biomasowego o mocy 40 MWT, który miałby powstać przy ul. Żytniej (koszt 150 mln zł). Obie inwestycje wiązałyby się także z koniecznością modernizacji oraz budowy sieci ciepłowniczej w mieście.
Istnieje także opcja pozainwestycyjna. W tym przypadku Miasto musi dogadać się z Energą Kogeneracja w sprawie warunków dostawy ciepła, po to, by spółka mogła podjąć wspomniane inwestycje środowiskowe.
Wielkim grzechem zaniechania byłoby nie podjęcie w pierwszej kolejności konstruktywnych negocjacji z głównym dostawcę ciepła, jakim jest Energa Kogeneracja. Efektem rozmów byłoby powstanie propozycji umowy na wieloletnią dostawę ciepła, którą przedstawilibyśmy na koniec stycznia 2017 r. Umowa ta zabezpieczyłaby dostawę ciepła na, mam nadzieję, akceptowalnym społeczne poziomie
– przekazał radnym z komisji gospodarki miasta prezes EPEC Krzysztof Krasowski.
Efekty negocjacji mają być znane za miesiąc. Wówczas zostaną one przedstawione m.in. radnym z komisji gospodarki.
Tylko taki wariant, że budować na Dojazdowej drugi kocioł.Całe 100% ciepła z Energii - "to samobój". To Oni będą zawsze stawiali warunki i ciepło będzie drogie, po prostu będą Nas odbiorców " doli" , skoro muszą też zainwestować duże miliony. Niema III wariantu sprzedać Epec dla Energii i to byłaby najlepsza decyzja. Bo tak, to Epec wytwarza tylko 12% ciepła, a koszta zakładowe ogromne, więc już można stawkę negocjować. Czekamy na obniżenie odbiorcom stawki już od 1 stycznia 2017r. za te wszystkie darowizny, sponsoringi, bo jest to karygodne, że odbiorca ciepła za to płaci.
Pan Krasowski jest orezesem EPEC-u czy rzecnikiem Energi Kogeneracja ? boe nie rozumiem w czyim interesie sié wypowiada?
Anna, czego nie rozumiesz? Przecież to były pracownik Energii więc... i wszystko jasne a ty płac i płacz
A dlaczego ten temat nie był poruszany wcześniej przez radnych ?? Oprócz Pana Klima ?? I dlaczego jego koledzy Pan Rudnicki , Pan Tomczyński nigdy nie wsparli kolegi z partii ?? Nie widzieli takiej potrzeby , zagrożenia ?? Tym bardziej , że wice to Pan Nowak , może było coś robić w tym temacie .
tych wszystkich radnych nieporadnych w kosmos wysłać i niech kasę oddają za nic nie robienie, lenie i tyle w temacie.!!!!
Teraz trzeba tylko czekać na głos białej damy i jasia fasoli?
A o czym myślał przez 5 lat w EPECu za ciężkie - nasze pieniądze ELAKTYWNY razem z bandą klakierów nieudaczników? Kiedy RM/Prezydent, którzy powinni reprezentować interes mieszkańców weźmie się za to bagno i spowoduje pociągnięcie do odpowiedzialności za zmarnowane nasze pieniądze poprzez niepotrzebną wymianę dobrych rur na nowe tych pijawek żerujących na społeczeństwie? Czy w UM oprócz P. Klima nie ma kompetentnej osoby która przeciwstawiła by się klice KRASOWSKI - ENERGA - EPEC - ŻOCHOWSKI I NA ODWRÓT WE WSZYSTKICH KONFIGURACJACH Inaczej nigdy nie skończy się dojenie odbiorców ciepła bo zawsze będzie komuś potrzebna nowa SUPERB? P. Prezydencie powiedział Pan A i pogonił szkodnika prezesika to może trzeba powiedzieć B i zasięgnąć teraz rady niezależnych fachowców bo klika Panu nie doradzi
Słuchaj frajerze a może EWO pisząca POD WIELOMA NICAMI łapy precz od NOWEGO prezesa epecU zalecam kolonoskopie lokówko i wówczas jest szansa że przestaniesz ujadać jak wściekły kundel?
Tu im tajemnica handlowa firmy nie przeszkadza opowiadają o wszystkich wariantach publicznie żeby Energa mogła się przygotować na każdą decyzję podstawowego klienta. Energa musi robić ciepło jak chce robić prąd, łaski nie robi, oni muszą komuś to sprzedać inaczej produkcja prądu będzie nie ekonomiczna. Ze spalonego węgla 40% to prąd, reszta 60% to ciepło i straty kominowe i przesyłowe. To jak oni tego ciepła nie sprzedadzą Elblągowi to niech se je w d.... wsadzą, z pewnością ich rozsadzi. Jak Energa w Elblągu przejdzie na fotowoltaikę to możemy się zacząć bać, dopóki jadą na węglu pan prezydent mógłby coś zrobić dla mieszkańców ale wątpię czy jest on zainteresowany taką opcją. Jeżeli Energę obowiązuje rachunek ekonomiczny to albo muszą nam sprzedawać ciepło albo zamknąć zakład. ;D
te "elblążanin" a kto według ciebie jest tym fachowcem, których należałoby się radzić?