Pies wpadł pod samochód, a właściciel, zamiast mu pomóc, złapał go i rzucił nim o chodnik. Do szokującego zdarzenia miało dojść w centrum Elbląga. Świadek głosił sprawę na policję. Zwierzak trafił pod opiekę schroniska. Właściciel odpowie za swoje zachowanie?
Do zdarzenia miało dojść 22 maja rano na ul. Teatralnej. - Mężczyzna szedł z psem bez smyczy, pies wpadł pod samochód, bardzo piszczał, na pewno miał uraz łapy. Reakcja mężczyzny była przerażająca, złapał psa i rzucił nim o chodnik. Kilka osób się zainteresowało, jednak mężczyzna tego biednego psa przypiął na smycz i uciekł - tak kobieta, która była świadkiem zdarzenia, opisała je w mediach społecznościowych.
Sprawę zgłoszono na policję. Funkcjonariuszom udało się ustalić miejsce pobytu mężczyzny, był on już znany elbląskiej policji. Pies trafił do schroniska.
Tożsamość właściciela psa została ustalona. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka. Nie przyznaje się do znęcania się nad psem. Materiały dotyczące tej sprawy zostaną przesłane do prokuratury, która podejmie decyzję czy postawić mężczyźnie zarzuty, czy też nie. Pies w tej chwili przebywa w schronisku. Mężczyzna wydał go dobrowolnie
- mówi nadkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
- Pies przeszedł podstawowe badania. Jego stan fizyczny nie jest zły. Gorzej ze stanem psychiczny, pies bardzo się boi. Musimy dać mu więcej czasu. W tej chwili trudno stwierdzić, czy jego zachowanie jest spowodowane tym, że trafił do schroniska, czy też rzeczywiście był źle traktowany przez właściela - mówi Agnieszka Wierzbicka, kierowniczka Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Elblągu prowadzonego przez OTOZ Animals.
Przypomnijmy. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt osoba popełniająca przestępstwo znęcania się nad zwierzęciem podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Zaj. debila!