W piątek, 12 kwietnia, ok. godz. 18.00 rzecznik Prezydenta Elbląga Witolda Wroblewskiego przesłał do mediów pismo dotyczące ustaleń w kwestii podwyżek dla pracowników Urzędu Miasta. - Chwalenie się Prezydenta wprowadzeniem podwyżek jest przedwczesne – skomentowała wówczas Aleksandra Żuchowska, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej. Czy ostatecznie udało się dojść do porozumienia?
W piśmie Prezydenta czytamy: „Podczas prowadzonych rokowań ww. Organizacja Związkowa obniżyła swoje żądania z początkowych 700 zł brutto dla pracownika na propozycję przedstawioną w dniu 10.04.2024 tj. 500 zł brutto do wynagrodzenia zasadniczego na pełen etat. Jest to kwota spójna z proponowaną od początku przeze mnie oraz z tą, którą otrzymali od kwietnia inni pracownicy samorządowi z miejskich jednostek organizacyjnych. Biorąc pod uwagę konsekwencje skutków inflacji oraz sytuację gospodarczą, której efektem jest wzrost kosztów życia, a także w związku ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia za pracę, akceptuję kwotę podwyżki wynagrodzenia zasadniczego na pełen etat w wysokości 500 zł. brutto od 1 kwietnia br.”
W najbliższy poniedziałek - zgodnie z deklaracją złożoną przez mojego przedstawiciela ds. rokowań- Wiceprezydenta Janusza Nowaka, przedstawię stronie związkowej podpisane przeze mnie porozumienie kończące spór zbiorowy, które pozwoli na podwyższenie wynagrodzeń jeszcze w tej kadencji
– stwierdził w piśmie Prezydent Elbląga.
Aleksandra Żuchowska odniosła się do pisma Witolda Wróblewskiego. - To, że Prezydent złożył takie oświadczenie nie przesądza o podpisaniu porozumienia. Do spotkania ma dojść w poniedziałek 15 kwietnia – stwierdziła Aleksandra Żychowska.
Szumnie podana wiadomość może być tylko hasłem, a porozumienie może zawierać wykluczeniami z podwyżek pracowników np. z umową na czas określony, pracowników z karami porządkowymi czy pracowników, których zarobki przekraczają widełki płacowe itp. Tą praktykę stosuje urząd od lat
– podkreśliła Aleksandra Żuchowska.
Przewodnicząca zaznaczyła w sobotę, że do porozumienia jeszcze nie doszło. - Chwalenie się Prezydenta wprowadzeniem podwyżek jest przedwczesne – wyjaśnia Aleksandra Żychowska. - Najpierw związek MOZ Solidarność musi to zatwierdzić, a nieprawdą jest, że Pan Prezydent od razu proponował 500 zł podwyżki. 10 kwietnia to była jeszcze kwota jak w załączonym niepełnym protokole, czyli 400 zł obligatoryjnie i 100 zł uznaniowo, czyli dyrektor nie musiał dać tego 100 zł każdemu pracownikowi.
Także pan Prezydent mija się z prawdą
– dodała wówczas Aleksandra Żuchowska.
Dziś, o godz. 12.00, w Urzędzie Miasta odbyło się spotkanie przedstawicieli związków z Prezydentem.
Udało się dojść do zadowalającego związki porozumienia. Kwota podwyżki wyniesie 500 zł brutto dla wszystkich pracowników. Zostanie wprowadzona od 1 maja z wyrównaniem od 1 kwietnia br. Dodatkowo udało nam się wprowadzić do porozumienia punkt, który mówi, że w przypadku wygospodarowania środków na dodatkowe podwyżki wynagrodzeń takie dodatkowe podwyższenie zostanie rozdysponowane przez pracodawcę
- mówiła dziś w rozmowie z nami Aleksandra Żuchowska.
Ukłon dla związków Solidarność!
Zeby pracownicy musieli skamleć o te podwyżki i to na koniec kadencji, powinien sam pożegnać się z gestem aby odrobina jakiegoś milego wspomnienia zostala
No to w tramwajach elbląskich wywalczyli większą podwyżkę, podobno obeszło się bez strajku.
de facto 400 złotych, ochłapy wobec tych tysięcy dla "dyrektorów", chyba nie ma takiego miasta z pracodawcami tak nienawidzącymi tych, którzy potrafią się upomnieć dla ogółu. Jacy dla urzędu, tacy dla mieszkańców, i wskazujecie "kandydata" na prezydenta stamtąd? Będzie powrót do feudalizmu!
Mają tam przechlapane , współczucia, śmieszna kasa i tyle zabawy dam nie dam a moze jednak dam, , ale wymarzony koniec kadencji
Już patrzeć nie można na tą gębe. Ten człowiek wstydu nie ma. Tak jak i jego zastępca Missan.
Bye,bye!!
Właściwie to żal ludzi ktorzy nienawidzą innych i siebie , na szczęście ostatnie podrygi i do zapomnienia jak i cala reszta tego nieszczęsnego teamu !!!
Urząd juz nizej upaść nie mógł, nawet szkoda czasu aby tą farsę komentować; ze tez samym nie jest im glupio tak beznadziejnie kończyć ich czas ! Normalne to nie jest
Ale macie związki zawodowe... Kilka tygodni kłótni o nic. Chcieli 1000 zł brutto, później 700 zł i zgodzili się na 500 zł brutto, czyli tyle ile od początku chciał wasz prezydent. Całe szczęście że się Wam związki zatrzymały na tych 500 zł, bo jeszcze z miesiąc negocjacji i zamiast podwyżki zaczęliby Wam potrącać od wynagrodzenia... Zmieńcie swoich przedstawicieli, bo kiepsko działają w waszym imieniu.