Pokonanie na rowerze 50 metrów to nic trudnego. Sytuacja się zmienia, gdy trzeba przejechać po wąskiej kładce ułożonej na wodzie, a na mecie czeka nas kąpiel w rzece. Kilkudziesięciu śmiałków podjęło się tego wyzwania i wzięło udział w Splash Bike Challenge. Zobacz galerię zdjęć.
Grupa Wodna już po raz trzeci zorganizowała nietypowe zawody. Dziś, 30 września na rzece Elbląg (obok mostu Wysokiego) rozegrano Splash Bike Challenge. Tym razem udział w wyzwaniu wzięło 46 osób. Uczestnicy podkreślali, że to przede wszystkim wspaniała zabawa.
Po raz pierwszy wzięła udział w tych zawodach, namówił mnie chłopak. Jestem zadowolona ze swojego startu, za trzecim razem pojechałam najszybciej. Polecam wszystkim udział w tym wyzwaniu. To czysta przyjemność i wspaniała zabawa
- mówiła Wiktoria Nowak, uczestniczka wydarzenia.
Zawodnicy do pokonania mieli, na rowerach, pięćdziesięciometrową ruchomą kładkę ułożoną na rzece Elbląg. Wygraną zapewniało pokonanie najdłuższego dystansu, w jak najkrótszym czasie. Podczas Splash Bike Challenge nie zabrakło emocji i spektakularnych upadków do wody. - To tylko z pozoru wydaje się łatwe. Najtrudniejszy jest jednak pierwszy odcinek, jeśli nie uda się złapać równowagi, często kończy się w wodzie - mówił podczas zawodów Marcin Trudnowski, szef Grupy Wodnej.
Woda, zabawa, adrenalina, nie ma nic lepszego. Do tych zawodów chyba tak naprawdę nie można się przygotować. To czysta zabawa. Sam biorę w nich udział po raz drugi
- dodał pan Radosław, uczestnik wyzwania.
A miasto śpi i to jest tragiczne. Odejdź wreszcie wstydu oszczedz.
Grupa wodna popiera Witka abstynenta ,on zresztą ich rownież.
Tyle, że grupa wodna "coś" robi, a abstynent praktycznie nic.