Załoga Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu pożegnała wczoraj (25.03) wieloletniego dyrektora tej jednostki – Leona Budzisiaka, który z zielenią miejską związany był przez ostatnie 43 lata, a przez 30 lat nią zarządzał.
Pandemia uniemożliwiła zorganizowanie wspólnego spotkania wszystkich pracowników w jednym czasie, dlatego Dyrektor żegnał się z załogą „na raty”. W ostatnich dniach pracy Leon Budzisiak wygospodarował czas by osobiście podziękować za współpracę wszystkim swoim pracownikom. Oni również chcieli spotkać się z szefem i przekazać mu wiele ciepłych słów.
Zwieńczeniem tych pożegnań była czwartkowa oddolna inicjatywa załogi, podczas której pracownicy przygotowali kilka niespodzianek. Dyrektor przeszedł krótki test emeryta, otrzymał m.in. fotoksiążkę „My way”, w której zawarta została część jego historii w ZZM, a na zakończenie spotkania, na terenie jednostki posadził pamiątkową jodłę. Do miejsca jej wkopania przeszedł pod szpalerem wykonanym przez pracowników ze sprzętu ogrodniczego. Obok drzewa pojawiła się tablica upamiętniająca to wydarzenie.
Nie wiedziałem, że pożegnania to są tak trudne chwile. Rozstanie się po tylu latach z załogą, która jeszcze na dodatek przygotowuje coś takiego niesamowitego, to jest bardzo wzruszające. Może to świadczyć o sympatii, którą chyba zdobyłem wśród załogi, zwłaszcza tych pracowników, z którymi pracowałem dość długo. Praktycznie tylko chyba mój optymistyczny nastrój sprawił, że się nie popłakałem. A byłem na krawędzi, bo wszystko było tak przygotowane, zainscenizowane, jak jedno wielkie spektakulum, jakby to powiedział zacny elblążanin, pan Tomczyk.
– wyznał dyrektor Leon Budzisiak.
I rzeczywiście widać było, że elokwentny na co dzień dyrektor Budzisiak, którego trudno przegadać, wyraźnie wzruszony miał kłopot z opanowaniem emocji. Jak sam zauważył „słowa więzną w gardle”.
- Nie spodziewałem się tego typu pożegnania. Jestem zaskoczony, rozczulony i w ogóle, znacie mnie, że jestem gaduła, a słowa mi ciężko przychodzą dzisiaj – przyznał Leon Budzisiak podczas pożegnalnego przemówienia. – Wszystkim z całego serca dziękuję za współpracę przede wszystkim.
Na zakończenie Dyrektor Budzisiak dokonał symbolicznego przekazania ZZM swojej następczyni, Ewie Karpiuk.
- Pani Ewo, to jest dzida przywódcza, także niech pani dzielnie, przynajmniej przez najbliższe 30 lat, dba o naszą jednostkę. Życzę sukcesów na nowej niwie – powiedział Leon Budzisiak przekazując swojej następczyni łopatkę, symboliczne insygnium zarządzającego Zarządem Zieleni Miejskiej.- Mam nadzieję, że zapracuje Pani na podobne pożegnanie, albo i lepsze.
To był dzień pełen wzruszeń i doskonała okazja do wspomnień. Dziękuję Panu Dyrektorowi za symboliczne przekazanie jednostki
– powiedziała Ewa Karpiuk, dyrektor elekt Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu.
Piekne pozegnanie pana dyrektora. Brawo dla zalogi.Duzo zdrowia i pomyslnosci dla p.Budzisiaka na emeryturze.
Bardzo to sympatyczne : )
To miłe. Gratuluję zasłużonego odpoczynku.
Psie kupy pozostawili ich właściciele, którzy za nic mają obowiązek sprzątania po swoim pupili. A wiosna ta bez już śniegu i błota jest dopiero od dwóch, trzech dni, a piasek nie zalega bezustannie. Zresztą w wielu miejscach jest już sprzątany. Przypominam, że o czystość terenu nie w każdym miejscu zobowiązany jest dbać Zarząd Zieleni. Stąd może nie zawsze zarzuty można kierować do tego zakładu. Zanim się kogoś za coś obwinia to najpierw trzeba zapoznać się z faktycznym stanem zobowiązań.
Nie ma nic przyjemniejszego kiedy zaloga zegna swojego szefa ! To jest unikalny przypadek! Dla takich chwil warto żyć i pracować! I wtedy wie się że bylo warto! Bo zawsze trzeba byc człowiekiem ! Nie każdy otrzyma taki przywilej , większość odejdzie ze złym wspomnieniem i zaloga bedzie ze szczescia otwierać szampany !i bedzie na stare lata omijany z daleka ! Ale na wszystko trzeba zapracować a starość juz blisko! Taka karma! Dla Pana wszystkiego co najlepsze a przede wszystkim zdrowia !
A kiedy to nowa pani dyrektor zajmie się sprzątnięciem piachu i psich kup z chodników?
Nadal nie wiedzą jak nosi sie maseczki.Na nosie i az pod brode..A oni na brodzie małpy szybciej zrozumieja.
Wielka pokazówka nic więcej na pokaz dla reporterów P Dyrektorze prawda jest taka doczekał Pan się emerytury odprawy był Pan nie doruszenia dlaczego ??????? Wszystko na pokaz niektórzy pracownicy stali na placu bo nie mieli wyjścia i czym się tu chwalić zero dystansu .maseczki na brodzie nosie zero obostrzeń i to w miejskiej spółce Można Można
sama rodzina i powinowaci - jak to w PSL
do Barbi: Masz rację, załoga została zgromadzona na placu na polecenie. Nikt z władz miasta jakoś "zasłużonemu" nie wygłaszał hymnów pochwalnych. Impreza na zasadzie "mamo chwalą nas, kto? wy mnie a ja was". O zasługach dla miasta trudno mówić, w miarę posłusznie spełniał wolę kolejnych prezydentów miasta, nie wychylał się zbytnio z inicjatywą własną aby nie wprawiać w zakłopotanie przełożonych, Nadmiernie nie walczył o interes podległych pracowników ot i cała tajemnica długoletniego trwania na stanowisku. Trudno w tej karierze dopatrzeć się spektakularnych sukcesów.