Od dziesięciu lat trwa budowa cerkwi przy ul. Traugutta. Budowla już na dobre wpisała się w krajobraz Elbląga, jednak dopiero od niedawna odprawiane są tam nabożeństwa. - Otworzyliśmy świątynię dla wiernych, ale to jeszcze nie koniec prac. Do zrobienia zostało jeszcze bardzo dużo - mówi ks. Andrzej Sroka, proboszcz parafii greckokatolickiej. Zobacz galerię zdjęć.
Cerkiew św. Jana Chrzciciela, czyli niewielka kaplica znajdująca się w Parku Traugutta, przez lata była miejscem elbląskich grekokatolików. Była ona jednak zdecydowanie za mała, aby pomieścić wszystkich wiernych, więc podjęto decyzję o budowie nowej cerkwi. Ta po latach przygotowań ruszyła 10 lat temu.
Jak przypomina proboszcz parafii greckokatolickiej p.w. Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Elblągu ks. Andrzej Sroka, 22 maja 2011 roku poświęcono plac budowy przy ul. Traugutta i rozpoczęły się prace. Dziś w tym miejscu stoi okazałych rozmiarów świątynia. Zgodnie z zasadami, ołtarz znajduje się od strony wschodniej, a cała świątynia zbudowana jest w kształcie ośmiokąta. Klasyczna bryła i złoty kolor dachu - kopuły pokryto blachą uszlachetnioną nitrytem tytanu - sprawiają, że trudno ją przeoczyć.
Ta świątynia już dawno wpisała się w panoramę Elbląga. Są oczywiście i krytyczne głosy, ale większość to głosy pozytywne, ludzie mówią, że cerkiew wzbogaciła miasto
- mówi ks. Andrzej Sroka.
Główne prace budowlane już zakończono, charakteru nabrało również wnętrze. Całkiem niedawno świątynię otworzono dla wiernych. - Msze odprawiamy w dni powszednie, a także w niedziele i święta. Tutaj mamy ponad 500 m2 powierzchni, to dużo więcej niż w cerkwi w Parku Traugutta, która miała 90 m2. Bez problemów jesteśmy w stanie pomieścić wszystkich, choć oczywiście obecnie wpływ na liczbę wiernych ma również pandemia i obostrzenia wprowadzone w związku z nią - dodaje proboszcz parafii greckokatolickiej.
Cerkiew przy ul. Traugutta nie nabrała jeszcze ostatecznego kształtu. Do wykonania pozostały prace, które można przeprowadzać jednocześnie użytkując obiekt.
Dużo już zostało zrobione i dużo jest do zrobienia, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz, gdzie brakuje, chociażby nowego ołtarza. To nie jest finisz to dopiero początek dalszych działań. Mamy plany, latami będziemy udoskonalać i wzbogacać tę świątynię. Psalm 127 mówi, że jeżeli Bóg nie zbuduje tego domu, daremnie trudzi się budowniczy. Pokładamy więc nadzieję w Bogu, że skoro udało nam się tyle zrobić, to dokończymy tę cerkiew
- dodaje ks. Andrzej Sroka.
Szkoda, że nie podano w artykule godzin odprawianych mszy
Kiedy ludzie zrozumieja, ze to jedna wielka sciema? Wiecej zlota sie nie dalo? Skromność jak nic.
I co jeszcze byś sobie życzył??
Jest piękna
....nie za Twoje wiec nie pisz ewentalnie niech Ci żółć z zazdrosci sie wyleje
Robi wrażenie, jest niesamowita, bedzie perełką sakralną w naszym mieście.
Bez sensu. Więc wpłacaj kasę na rowerze przecież to nie jest to że mieszkają w odległości około roku kiedy się spotkamy.
elektorat pis pęka z zazdrości,że w toruniu tak nie jest.
Nie jestem grekokatolikiem, ale ze zwykłej ciekawości bym chciał być na mszy.
PIĘKNIE !!! Pomimo wielu prac, które są do wykonania w środku Świątyni jak informuje proboszcz parafii. Należy wykonać w miarę szybko ogrodzenie terenu chroniąc elewację.