Właściciele elbląskich siłowni, klubów fitness, restauracji czy solariów, mimo że równie dotkliwie odczuwają lockdown, raczej ostrożnie podchodzą do akcji otwierania biznesów, która obejmuje coraz więcej polskich miast. Lokalni biznesmeni, którzy mimo obowiązujących obostrzeń, zdecydują się na taki krok, muszą się liczyć z tym, że do ich drzwi zapuka sanepid. Takie kontrole już odbyły się w Elblągu. Czy nałożono jakieś kary? Sprawdzamy.
Rząd ogłosił luzowanie obostrzeń, które wejdą w życie od 12 lutego. Na liście miejsc, które ponownie będą dostępne, nie znajdziemy jednak siłowni czy restauracji. Mimo to wielu właścicieli już otworzyło swoje biznesy, bojąc się, że bez tego w ogóle nie przetrwają lockdownu. 1 lutego taką akcję rozpoczęli właściciele klubów fitness i siłowni. Udział w niej zapowiedziało ok. 1700 obiektów w całym kraju. Wcześniej podobne otwarcie nastąpiło m.in. w branży gastronomicznej i część restauracji zaczęła funkcjonować stacjonarnie. Jednocześnie z kontrolami ruszył sanepid. W wielu miejscach posypały się kary.
W Elblągu na sprzeciwienie się wprowadzonym przez rząd obostrzeniom i wznowienie normalnej działalności zdecydowali się nieliczni. Czy musieli liczyć się z wizytą sanepidu i karą grzywny?
W klubach fitness czy siłowniach nie przeprowadzaliśmy takich kontroli, bo nie mieliśmy doniesień o tym, żeby jakieś były czynne. Podobnych kontroli w ostatnim czasie mieliśmy bardzo mało. Ostatnia dotyczyła jednego z małych zakładów gastronomicznych w Elblągu. Otrzymaliśmy w tej sprawie informację od policji, jednak gdy następnego dnia pojawiliśmy się na miejscu, był on już zamknięty. Czy właścicielkę czeka kara? Wezwiemy ją do złożenia zeznań i dopiero na tej podstawie podejmiemy decyzję w tej sprawie. Z informacji policji wynika jednak, że w lokalu przebywały dwie, czy trzy osoby w maskach, zachowujące dystans, zagrożenie rozprzestrzeniania koronawirusa było więc niewielkie, to też będzie miało wpływ na rodzaj sankcji i wielkość ewentualnej kary
- mówi Marek Jarosz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu.
Pod lupą elbląskiego sanepidu znalazły się również solaria. - Mamy dwa takie obiekty, które przekwalifikowały się na zakłady światłolecznictwa. Oczywiście każdy ma prawo zrobić coś takiego. My chcemy zobaczyć dokumenty, które to poświadczą. W tych dwóch przypadkach postępowanie również jeszcze się nie zakończyło. To wszystkie kontrole w Elblągu. Dodatkowo mieliśmy jeszcze jedną kontrolę w powiecie elbląskim. Dotyczyła ona wesela. Jak się okazało na miejscu była tylko para młodych, rodzice i świadkowie. Więc nie było o co kopii kruszyć kopii - dodaje Marek Jarosz.
Za nieprzestrzeganie obostrzeń przedsiębiorcom grozi kara administracyjna w wysokości 30 tysięcy złotych.
Reagujemy na każde zgłoszenie policji. Oczywiście wolelibyśmy nie musieć kontrolować, ani karać przedsiębiorców. Rozumiemy, że oni już teraz chcieliby rozpocząć zarabianie pieniędzy, bo ciężko im przetrzymać ten ciężki okres, ale innej drogi niż obostrzenia nie ma. To, że mamy relatywnie dobrą sytuację epidemiologiczną jak na Europę, to przede wszystkim zasługa przestrzegania obostrzeń. Jeśli teraz sobie odpuścimy, to jest niebezpieczeństwo, że wrócimy do sytuacji, kiedy w Elblągu i powiecie elbląskim mieliśmy po 200 zachorowań dziennie i po kilkanaście zgonów
- dodaje Marek Jarosz.
W swych lokalach na drzwiach powieści kartki :-"Policji i Sanepidu nie obsługujemy". NIE BAĆ SIĘ, OTWUWRAC LOKALE.! Każdy prawnik Was wybrini za te nielegalne, niezgodne z prawem restrykcje
Dokładnie, OTWIERAĆ SIĘ I NIE DAĆ SIĘ! Zgodnie z konstytucją nikt nie może zabronić wam pracować! Dużo chętnych znajdzie się na zjedzenie smacznego posiłku w lokalu, by nie czekać na dostawę godzinami aż jedzenie wystygnie :)
Lupa niestety skierowana na maluczkich, którzy chcą związać jakoś koniec z końcem, tymczasem w środkach komunikacji miejskiej ścisk , brak dystansu społecznego, ale tam sanepidu nie ma.... Łatwiej zgnoić pojedynczego małego przedsiębiorcę niż organizatora komunikacji miejskiej..
Ludzie czy Wy myślicie? W tych restauracjach ludzie jedzą bez masek bo jak mają inaczej zjeść . A w sklepach, komunikacji jest nakaz noszenia maseczek i to czy ludzie w to wierzą czy nie zawsze daje jakiś efekt. Gdyby otworzyli restaurace i siłownie ludzie się by rzucili jak dzicz i znowu by był skok zakazen do 20 tys dziennie. Myślęc trochę a nie pisać farmazony. Większość ludzi jest bez pracy ,nie tylko wy.
To może ci co maja taka cudowna ofertę pracy ... ehhhh elblong elblong
Obostrzenia i ograniczenia wprowadzone nielegalnie. Sanepid przegrywa wszystkie sprawy w sądach po odwołaniach złożonych przez właścicieli lokali. W górach działa ponad połowa hoteli, restauracji, ośrodków narciarskich i ich liczba sukcesywnie się zwiększa.
slabe to panstwo jak nie umie wyegzekwowac swoich zarzadzeń bierzemy przyklady z ameryki a wiecie co tam sie robi w niektorych stanach z takimi lamiacymi zakazy? przyjezdza policja kajdanki i do pudla i to dziala a u nas cofnac pozwolenia na prowadzenie dzialalnosci i tyle ten rzad sam sie nie wybral wybraliscie takich to macie a polacy tacy spragnieni knajpianego zarcia?nawet strach dawac psu zeby sie nie otrul i nagle sami sportowcy bez fitensu nie moga sie obyc?
Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że rządzący w pełni świadomie stworzyli sytuację bezprawia. Sądy za każdym razem to im udowadniają. To naprawdę jedna z najgroźniejszych i precedensowych sytuacji dla państwa.
Wy się nie buntujcie - całe psl z gustlikiem , wróblewskim , pietrulewiczem w składzie uruchomi (w przyszłości) ogólno miejską stronę internetową i będziecie zyski wieźć śmieciarą. Ponadto wróblewski (koneser) dał wam wraz z antkiem dopłatę do zysków z wódy.
kto by sie bał mandatu? My się bana od Andrzeja vel Jusefa Talara raczej obawiamy