Grupka elblążan wybrała się dziś (15 stycznia) na spacer po mieście, aby zaprotestować przeciw próbie zniesienia prawa do odmowy przyjęcia mandatu. - Działania polityków po raz kolejny zmuszają nas do wyjścia na ulice. Dziś jesteśmy tutaj dla obywateli, aby dowiedzieli się, że to nowe prawo uderzy nie tylko w osoby legalnie protestujące - mówi współorganizator manifestacji.
W całej ustawie chodzi o to, aby utrudnić walkę z niesłusznie nakładanymi mandatami. Ta ustawa to nie tylko kij na protestujące kobiety. Równie boleśnie oberwie się kierowcom czy spacerowiczom, którzy “zapomnieli” maseczek. Policja zyskuje wielką władzę, otrzymuje uprawnienie do nakładania kary. Od tej kary możesz się odwołać, ale to ty musisz zebrać dowody swojej niewinności. W międzyczasie musisz zapłacić grzywnę, którą dopiero później sąd może uznać za niesłuszną. A jeśli walczyłaś o swoje prawa i wniosłeś odwołanie, może cię spotkać przykra niespodzianka i wyższa kara w samym sądzie
- przekonuje Elbląski Strajk Kobiet, organizator akcji "Nie przyjmuję mandatu".
Projekt ustawy, wprowadzającej obowiązkowe mandaty, miałby zatrzymać antyrządowe protesty, które od października z różnym natężeniem odbywają się w całej Polsce. Paradoksalnie pomysł posłów PiS i Solidarnej Polski na zdyscyplinowanie obywateli w Elblągu stał się przyczynkiem do zorganizowania demonstracji i wyjścia na ulice. Akcja pod hasłem "Nie przyjmuję mandatu" odbyła się dziś (15 stycznia) wieczorem. Grupka jej uczestników przespacerowała się po centrum miasta, głośno manifestując swoje niezadowolenie z rządów PiS i próbie wprowadzenia nowego prawa. Trasa prowadziła z Placu Słowiańskiego m.in. Aleją Tysiąclecia, gdzie przed komendą elbląskiej policji protestujący zaśpiewali mundurowym "Sto lat".
W Polsce mamy domniemanie niewinności. Żeby kogoś ukarać trzeba mieć dowód. Ta ustawa całkowicie to odwraca. Dałaby policji narzędzie, które pozawalałoby na nakładanie kar, zanim cokolwiek, komukolwiek udowodnią. To jest nieporozumienie. Mam nadzieję, że dzięki takim, chociażby symbolicznym, akcjom pokażemy, że jest to niezgodne z prawem. Nie godzimy się na to
- mówi posłanka Lewicy Monika Falej, jedna z uczestniczek akcji w Elblągu.
- Jestem tu, aby wesprzeć kobiety w walce o ich słuszne prawa, a jednocześnie, aby zaprotestować przeciw zamordystycznemu prawu dotyczącemu mandatów, które rządzący planują nam wprowadzić, dotyczącemu mandatów. Najważniejsza nadal jest walka o prawa kobiet. To przeciw tym rozwiązaniom antykobiecym, antyspołecznym, które rząd probuje od miesięcy przeforsować. Zima, obostrzenia antycovidowe i pomysły PiS nie powstrzymają protestujących. Nie poddamy się, będziemy walczyć do końca - mówi Robert Koliński (Lewica Razem), uczestnik protestu.
Przypomnijmy. Zmianę w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia, zakładającą zniesienie możliwość odmowy przyjęcia mandatu, proponuje grupa posłów PiS reprezentowana przez Jana Kanthaka z Solidarnej Polski. Projekt ustawy trafił w miniony piątek do Sejmu i spotkał się z ostrą krytyką nie tylko opozycji. Jeżeli zmiana wejdzie w życie, mandaty będą obowiązkowe. Trzeba będzie je przyjąć i zapłacić w ciągu siedmiu dni. Dopiero potem będzie można zaskarżyć do sądu i ewentualnie udowodnić swoją niewinność. Obecnie jeśli nie zgadzamy się z mandatem, możemy go nie przyjąć. To policja występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie.
Będziecie się śmiali jak przyjdą po Wasze
Brawo Wy 9 osób na prawie 100tys mieszkańców porażka totalna, ale zwojowaliście na pewno o was będzie głośno.
A prawo PO było prawe?z aferami zlodziejskimi
Paru pedalow na mrozie
@ mietek, co masz na myśli dokładnie konkretnie
~Jamaleg : A ty parę lat przespałeś?
Jebac PiS. Jebac policję
Na zachodzie to prawo jest dobre ale u nas to już zamordyzm. Precz z komuchami!!!!
🤦 jeny przecież nie o to w tym wszystkim chodzi. Masz prawo do odwołania się ( w sądzie) od mandatu, który musisz przyjąć. Tak jest prawie wszędzie 🤦
No jebać PiS to opublikowali ciekawe czy jebać pedałów i lewe suki zostawicie