Funkcjonariusze olsztyńskiej KAS z Elbląga wzięli udział w ogólnopolskiej operacji sprawdzania legalności obrotu zwierzętami gatunków zagrożonych wyginięciem. Czynności prowadzili m.in. w sklepach zoologicznych.
W jednym z punktów stwierdzili, że do sprzedaży oferowane są okazy, na które kontrolowani nie posiadają odpowiednich zezwoleń CITES (Konwencja o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem).
W ramach prowadzonych działań zatrzymali żółwia stepowego, węża boa i dwie salamandry meksykańskie. Okazy pozostały w przystosowanych dla nich warunkach u kontrolowanych, którzy złożyli pisemne zobowiązania, że do czasu zakończenia postępowania zwierzęta nie zostaną sprzedane. Zgodnie z Ustawą o ochronie przyrody, za przewożenie bez zezwolenia przez granicę UE okazu gatunku chronionego grozi odpowiedzialność karna.
To znowu niebywały sukces tej formacji !!! Od momentu "zatrzymania żółwia, boa, ... " koszt ich utrzymania ponosi zatrzymujący. Piękny zwrot "zatrzymanie " żółwia i spółki. Prawie jak mec. Giertych i kumple, albo Sławek od ukraińskiego transportu. Ta zgraja pod przewodnictwem pytona (puszcza bąki na zielono) jest bardzo niebezpieczna dla naszych wybrańców . Dla obywateli najgroźniejszy jest jednak pyton - mieć takiego w kieszeni. A kto z tej szajki palił nielegalne fajki?
Żądam wolności dla żółwia, węża i dwóch salamander!!!!!!!!
Tumany jedne, to jest bardzo dobrze wykonana i potrzebna praca. Dalej nie będę pisał bo i tak nic nie zrozumiecie. Dlaczego? Bo tumany jesteście
Kolo, zażyj Ulgix i niech ciśnienie z Ciebie zejdzie. Nadmiar gazów powoduje ucisk na receptory odpowiedzialne za poczucie humoru.
Bo nie mają racji. I to jeszcze nie jest najgorsze. Gorsze jest to, że nigdy tego nie zrozumieją
~Machupichcę wybacz Kolowi - to zapewne jest bohaterski funkcjonariusz który wykrył i unieszkodliwił bandę pytona. Był już pyton w różnych miejscach, np. w klozecie, ale z żółwiem w jednej celi w ***lu to po raz pierwszy. A salamandry z nimi? No to już by było LGBT.
Do tej pory jedynym egzotycznym zwierzęciem w Elblągu był Koliński, a tu proszę, jakie zaskoczenie.