Przed Centrum Sztuki Galeria EL odbyło się nietypowe spotkanie "TenTent- trawienie sztuki". Dzięki niemu sobotni wieczór (29.08.) elblążanie mogli spędzić wspólnie.
Skąd pomysł, aby w taki sposób zakończyć lato? - Mamy od niedawna duży namiot na dziedzińcu. Myśleliśmy jak można go wykorzystać. Zgodnie z intencją pierwotną ma nam umożliwić realizację kameralnych imprez - koncertów, spotkań, projekcji w plenerze niezależnie od pogody (w sezonie letnim) - informuje Wojciech Minkiewicz, rzecznik prasowy Galerii EL.
Sam "TenTent" to pomysł na połączenie trawiastej "szachownicy" przed Galerią EL, która tworzy naturalne miejsca do wykorzystania i tego, z czym kojarzy się wypoczynek letni, czyli namiot oraz tego, co jest dla nas tradycyjnie istotne, czyli kultura, jej różne oblicza
- wyjaśnia Wojciech Minkiewicz.
Nie ustalono programu wydarzenia. Co się zatem działo? - Były akcenty muzyczne - prócz muzyki z płyt winylowych do pianina siadał kilkukrotnie młody elbląski jazzman Antoni Obrycki. Plastyka - mieliśmy okazję na żywo obserwować jak Basia Borysewicz, absolwentka Liceum Sztuk Plastycznych w Gronowie Górnym maluje specjalnie zaprojektowane grafiki na koszulkach.
Najważniejsza dla uczestników była jednak rozmowa. - Na czym mi osobiście zależało to swobodna rozmowa w gronie osób mających do czynienia z animacją życia kulturalnego w Elblągu na temat możliwych nowych przedsięwzięć w przyszłości - dodał Wojciech Minkiewicz.
Ile osób wzięło udział w wydarzeniu? - Impreza miała wymiar dość kameralny. Uczestniczyło w niej razem 30-40 osób - informuje Wojciech Minkiewicz. - Postawiliśmy 4 namioty, rano osoby, które zdecydowały się spędzić noc "w cieniu Galerii EL" wspólnie zjadły śniadanie.
Tego typu imprezy, z racji braku punktu odniesienia do poprzednich edycji, nie generują jakiś specjalnych oczekiwań, nie ma więc wielkich rozczarowań lub nadmiernej satysfakcji. Krótko podsumowując - udało się. Wszystkie punkty zostały zrealizowane
- zapewnia Wojciech Minkiewicz.
Czy będą organizowane kolejne edycje? - Jest oczywiście potencjał do tego, by w przyszłości, jeśli będzie myśl o kontynuacji, zrobić to bardziej reklamując i myśląc o zwiększeniu frekwencji. Idea jest, wydaje się, fajna, ponieważ jest to oferta dla każdego niezależnie od wieku - podkreślił Wojciech Minkiewicz. - Było z nami kilkoro dzieci - rano pograliśmy w bule (pétanque), słuchaliśmy różnej muzyki. Jest przestrzeń do innych aktywności - malarskich, performatywnych. Z pewnością będziemy myśleć nad rozwinięciem tego pomysłu.
Ludzie!!! Przecież to jest TOTALNA PORAŻKA!!! Ta instytucja ma dyrektora, kierownictwo i jeszcze rzecznika? Proponuję rozszerzyć to o zastępców i ich zastępców. Frekwencja godna inwencji twórczej i kreatywności organizatorów. To takimi wydarzeniami zachęca się potencjalnych uczestników do brania w nich udziału? Czy ktoś to widzi? Czy ktoś to oceni i wyciągnie adekwatne wnioski?
A gdzie można kupić tak pomalowane koszulki.
I cały czas te same mordy Minkiewicz, Kulawiak itp
prywatna impreza za publiczne pieniądze?! czy odpowiedzialni za taki stan rzeczy urzędnicy to widzą?
Zdjęcie nr 10...Namysłów produkuje piwo bezalkoholowe??? Aaa rozumiem, to butelki po syropie...Co to za impreza...godna uwagi? Ręce opadają
W tej instytucji "kultury" w czasie każdej imprezy sprzedawany jest alkohol, nie tylko piwo. Mocne trunki również. Nawet wtedy, gdy w wydarzeniu biorą udział dzieci. Czy na tym polega ta animacja życia kulturalnego? Jak to się ma do ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi? Czy to jest w ogóle legalne w samorządowej instytucji?