Elbląscy funkcjonariusze mają do dyspozycji trzy łodzie motorowe. Gdzie odbywają się wodne patrole i na jakie zdarzenia najczęściej natrafiają policjanci?
Policyjne łodzie wyposażone są w sprzęt ratunkowy pozwalający podjąć z wody osobę tonącą lub potrzebującą pomocy. To jednak nie jedyne zadania patroli wodnych.
Nasze główne zadania to kontrola dzikich kąpielisk, niedopuszczenie do utonięć, kontrola jednostek pływających pod kątem trzeźwości sterników oraz posiadanych uprawnień, kontrola wędkarzy pod kątem posiadanych zezwoleń, ujawnianie przypadków kłusownictwa wodnego. Zwracamy też uwagę na osoby nieletnie przebywające nad wodę bez opieki osób dorosłych
- wymieniał st. sierż. Paweł Szulik.
Patrole wodne odbywają się od maja do końca września. - Intensywność służb jest wzmożona w okresie wakacyjnym - przyznaje policjant st. sierż. Paweł Szulik.
Tegoroczny sezon rozpoczął się jednak później. - Prawdopodobnie z uwagi na pandemię ruch na wodzie jest dużo mniejszy - zauważa st. sierż. Paweł Szulik. - W maju ubiegłego roku, na przystani Fala, łódki były już wodowane. W tym roku dużo później się to zaczęło.
Jakie łodzie są na wyposażeniu elbląskiej Komendy?
Harpun i Parker pontonowy są u nas od kilku lat. Natomiast w ubiegłym roku otrzymaliśmy 8-metrową łódź Parker PT48, która ma dwa silniki po 150 koni, rozwija prędkość 70 km/h, a na pokład może zabrać od 6 do 8 osób. Ten sezon jest sezonem testowym tej łodzi. Jest ona głównie do patrolowania Zalewu Wiślanego, który patrolujemy naprzemiennie z KPP w Braniewie
- wyjaśnia st. sierż. Paweł Szulik.
Pozostałe łodzie patrolują obszar od Elbląg do Fromborka. - Dodatkowo dochodzi rzeka Nogat do śluzy w Michałowie, jak również Jezioro Drużno do pochylni. Zakres jest duży - stwierdził st. sierż. Paweł Szulik. - Godziny służb dostosowane są do potrzeb. Z naszych analiz wynika gdzie jest najwięcej interwencji. Głównie służby na wodzie są w porze 11-19, 14-22.
W ubiegłym roku głównym problemem były dzikie kąpieliska. - Na terenie naszego miasta są dwa newralgiczne miejsca - most kolejowy od ul. Junaków i teren pod mostem Unii Europejskiej. Tam często mieliśmy interwencje mimo znaków zakazujących kąpieli - przyznał st. sierż. Paweł Szulik. - Z roku na rok jest jednak coraz lepiej.
Niestety nadal zdarzają się nieszczęśliwe wypadki. Dwa tygodnie temu 33-letni mężczyzna skoczył na główkę do rzeki Elbląg z wiaduktu nad drogą S7. Jak się okazało woda w tym miejscu miała zaledwie 15 cm głębokości. - To było zdarzenie, które miało miejsce w ostatnim czasie na naszym rejonie, ale tak, to poważniejszych incydentów nie odnotowaliśmy - zapewnia st. sierż. Paweł Szulik.
Jakie zdarzenia najczęściej są odnotowywane podczas wodnych patroli? - Pływanie kajakami bez środków asekuracyjnych. Wykorzystywane są one jako podpórka do pleców, a nie są one nałożone na ciało - podkreślił st. sierż. Paweł Szulik. - Kolejna rzecz to spożywanie alkoholu w miejscach przywodnych. Szczególnie dotyczy to okolic Starego Miasta. Na takie sytuacje też reagujemy.
Nie każde spotkanie z policjantem kończy się mandatem. Najczęściej zwracamy ludziom uwagę i decydujemy się na pouczenia. Ludzie reagują zazwyczaj pozytywnie, nie wykłócają się, że jest inaczej, tylko stosują się do naszych ostrzeżeń
- mówił st. sierż. Paweł Szulik.
W piątek, 7 sierpnia, towarzyszyliśmy elbląskim policjantom w patrolu wodnym. Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z tego zdarzenia.
Zwykłym sposobem określania, kiedy dany stan należy uznać za patologiczny, jest porównanie go do zbiorowych standardów. Pewne stany są patologiczne w kontekście zbiorowości. Lekarze są zobowiązani do stosowania zbiorowych standardów. Odchylenia od normy zależą od tego jak zdefiniuje się normę. Wprowadzenie pojęcia ,,bezobjawowości” stawia znak równości między osobami wykazującymi oznaki choroby np. gorączka, kaszel itp. Z osobami całkowicie zdrowymi. Widać tu wyraźnie że nie działają tu żadne normy tylko diabelski plan podporządkowania społeczeństw i narodów. Ta skrzywiona perspektywa sprawia, że wszyscy widzimy patologię, chorobę, zarazę czy pandemię. Przekaz medialny wpaja i programuje w nas widzenie tego co może być ukryte, przed tym, co naprawdę jest widoczne.
15 cm to po 20 minut owym deszczu jest u mnie koło domu.Nie wierzę w te 15 cm.
bo czasami kończy sie odwiezieniem na izbę wytrzeżwień
Zbiorowym standardem w całej UE jest możliwość wypicia sobie piwka na łonie natury. Jednak u nas nadal nie jest to możliwe.