Minister Zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedział kontrole w sklepach. Pracownicy sanepidu oraz policjanci mają sprawdzać, czy przestrzegane są wytyczne dotyczące zasłaniania ust i nosa. Ogólnopolskie media donoszą, że w niektórych miastach pierwsze kontrole odbyły się już w poniedziałek (3.08.). Jak to wygląda w Elblągu?
- W naszym osiedlowym sklepie była kontrola. Przyszły dwie panie z sanepidu i dwóch policjantów. Sprawdzali, czy ekspedientka i klienci mają maseczki. Podobno za nieprzestrzeganie obostrzeń można dostać 30 tys. zł mandatu. Czy ktoś już taki mandat dostał? - dopytuje nasz czytelnik.
16 kwietnia 2020 r. wprowadzono obowiązek noszenia w miejscach publicznych maseczek lub innych elementów garderoby zakrywających usta i nos. Początkowo obowiązek ten dotyczył wszystkich, którzy znajdowali się na ulicach, w urzędach, sklepach czy miejscach świadczenia usług oraz zakładach pracy. 30 maja br., nakaz noszenia maseczek został częściowo zniesiony, jednak nadal obowiązuje on m.in. w sklepach.
W poniedziałek, 3 sierpnia Minister Zdrowia Łukasz Szumowski w rozmowie przeprowadzonej na antenie Radiowej Jedynki zapowiedział, że od tego tygodnia rozpoczną się w sklepach kontrole, które przeprowadzać będą policjanci oraz służby sanitarne.
- W kwestii noszenia maseczek nie ma wymówek. W tym tygodniu rozpoczynamy kontrole w sklepach. Niestety, trzeba przypomnieć ludziom, że to jest obowiązujące prawo. Nie ma żadnych danych, które by mówiły, że noszona maseczka zmniejsza ilość tlenu, który dochodzi do człowieka. Medyczne przeciwwskazania można policzyć na palcach jednej ręki. Jeśli ktoś czuje dyskomfort nosząc maseczkę, może nosić przyłbicę - mówił wówczas Łukasz Szumowski.
Czy kontrole przeprowadzane są również w Elblągu? - Nie. Takich akcji jeszcze nie było - informuje w rozmowie z nami Marek Jarosz, Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Wiemy, że ona jest zapowiadana, ale nie mamy żadnych informacji, co do tego, w jaki sposób.
We wtorek rozmawiałem z zastępcą komendanta KMP w Elblągu. Pytałem, czy oni mają jakieś wytyczne i nie mieli. Nie wiem, jak to ma wyglądać. Jeśli ktokolwiek spotkał się z tym, że takie kontrole się dzieją to należy powiadomić o tym policję, bo może są to jacyś oszuści podszywający się pod sanepid
- zaznacza Marek Jarosz.
Dyrektor elbląskiego sanepidu podkreślił, że jak do tego pory nie została przeprowadzona żadna kontrola z udziałem pracowników sanepidu. - Na razie są to zapowiedzi. Dopóki nie będziemy mieli jasnych wytycznych kontroli nie będzie - mówił Marek Jarosz.
Należy pamiętać, że policja cały czas ma prawo przeprowadzać kontrole dotyczące przestrzegania nakazów i zakazów związanych z COVID-em
- dodał Marek Jarosz.
Elbląscy policjanci od początku pandemii są czujni, czy w naszym mieście przestrzegany jest nakaz zasłaniania nosa i ust, również w punktach handlowych.
Sprawdzamy, czy w sklepie znajduje się płyn do dezynfekcji, czy pracownicy mają maseczki, rękawiczki. Podczas tych kontroli zwracamy także uwagę, czy klienci używają maseczek. Za brak maseczki policjant może wystawić mandat do 500 zł
- informuje kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
nowa strategia szumowskiego zastraszyc narod naslac policje i inne pieski zeby donosily takimi zastraszonymi latwiej sie rzadzi i mozna wszystko zrzucic na jakiegos wirusa juz po wyborach to wirus wraca wyniosl sie z polski na czas wyborow wedlug premiera
Sami robią zamieszanie, jeśli będzie obowiązek zakrywania ust i nosa dla wszystkich, to co ci nie mogą, niech noszą przyłbice, to od razu trzeba było tak ustalić, a nie mieszać, że nie trzeba zaświadczenia, że ktoś nie może nosić maseczki... Ludzie i tak mają to gdzieś, wystarczy wejść do sklepow, pojazdów komunikacji miejskiej itd.. Albo noszą maski na ustach, a nos na wierzchu, komedia..
I bardzo dobrze. Bo to rozpasanie nie miało końca. W większości to sprzedawcy powinni zwracać uwagę klientom, a w ostateczności dzwonić na policję . Gdyby odmawiali obsługi to klienci w końcu może zastosowaliby się do wymogów
w niektórych sklepach - brak zachowania dystansu , kasy blisko siebie - i kupujący też , maski tylko na ustach albo wcale..
Polska to jednak dziwny kraj. Otóż powszechnieje opinia, że koronawirus to oszustwo, bo faktycznie nie istnieje, a cała sytuacja ma ograniczyć wolność ludzi. I tak to się przyjęło, że już mało kto przejmuje się obowiązującymi nakazami sanitarnymi i wręcz ośmiesza się tych, którzy jeszcze je stosują. Tymczasem wszyscy wierzą w nieistniejącą chorobę, która przyjęła dziwną nazwę jako "grypa żołądkowa". To nie żadna grypa żołądkowa, tylko zwykłe zatrucie pokarmowe wynikające z nieprzestrzegania higieny i kultury sanitarnej. Popularne określa się ją jako chorobę brudnych rąk. To po prostu efekt tego, że nie myjemy rąk i nie przestrzegamy higieny przy przygotowywaniu i spożywaniu żywności. Widać to też w sklepach, gdzie zarówno klienci jak i personel lekceważą zagrożenie zatrucia salmonellą. A ono istnieje głównie przy drobiu i nabiale. Praktycznie każde jajko czy sztuka drobiu, które kupujemy bądź dotykamy jest źródłem tej bakterii. Więc co to może to ostatnie też jest fikcją i wymysłem doktorków tak jak przy koronawirusie.
A sam nosi?
komuno wróć? do czego to doszło, że policja łazi po sklepach i sprawdza maseczki, nie od tego ona jest to raz, dwa, że ludzie staja się konfidentami : dzwonić na policję bo maseczki nie ma. Puknijcie się zdrowo w te swoje główki
Dziś rano byliśmy w sklepach po zakupy. Pracownicy maseczki pod brodą, lub bez. Klienci bez maseczek lub maseczki opuszczone. Są przylbice alternatywa.
Maseczki w sklepie? Na grunwaldzkiej wypraszani są tylko "obcy" przypadkowi klienci. Beneficjenci 500 + z sąsiedztwa oraz inni tubylcy nie muszą nosić maseczek. I tak jest od początku epidemii. Nasz (stały) klient nasz Pan.
"W naszym osiedlowym sklepie była kontrola. Przyszły dwie panie z sanepidu i dwóch policjantów. Sprawdzali, czy ekspedientka i klienci mają maseczki. Podobno za nieprzestrzeganie obostrzeń można dostać 30 tys. zł mandatu. Czy ktoś już taki mandat dostał? - dopytuje nasz czytelnik." a później "Dyrektor elbląskiego sanepidu podkreślił, że jak do tego pory nie została przeprowadzona żadna kontrola z udziałem pracowników sanepidu." - to była kontrola, czy nie? Kto ma rację?