W związku z epidemią koronawirusa w Polsce wprowadzono m.in. ograniczenie ilości klientów w sklepach. Początkowo mogły wchodzić do nich trzy osoby na jedną kasę. W kwietniu trochę złagodzono te obostrzenia. - Co z tego jak w elbląskich Biedronkach nikt tego nie kontroluje - stwierdziła nasza czytelniczka.
Zasady dotyczące liczby klientów, którzy mogą jednocześnie robić zakupy w sklepach uległy zmianie od 20 kwietnia. Według nowych wytycznych wprowadzonych przez rząd RP w sklepach do 100 m kw. mogą przebywać cztery osoby na jedną kasę (a nie jak do tej pory trzy). Co oznacza, że w sklepie o powierzchni do 100 m kw., posiadającym dwie kasy, mogło już przebywać osiem, a nie jak wcześniej sześć osób.
Natomiast w sklepach, których powierzchnia przekracza 100 m kw. przeliczenia wyglądają już inaczej. Tam na każde 15 m kw. może przebywać jeden klient, czyli jeśli sklep ma 150 m kw. to może na raz przyjąć 10 klientów.
W osiedlowych sklepach gołym okiem można dostrzec, czy zasady te są przestrzegane. - Przez większą część dnia widzimy klientów czekających przed drzwiami sklepu. Klienci starają się zachowywać 2 metry odległości od siebie - mówi jedna z pracownic osiedlowego sklepiku. - Ludzie coraz bardziej się do tego przyzwyczajają, rozumieją, dlatego nie pozwalamy, aby kolejka tworzyła się w środku sklepu.
Otrzymaliśmy sygnały od naszych czytelników, że nie wszędzie pracownicy sklepów przestrzegają wytycznych dotyczących maksymalnej ilości klientów. - W Biedronkach nikt tego nie pilnuje - stwierdziła p. Iwona. - Byłam w Biedronce przy Królewieckiej. Nikt niczego nie pilnował, a jak zwróciłam uwagę kierowniczce na to, że ludzi jest więcej niż być powinno, i że w kolejce jedna osoba stoi za drugą to tylko coś mi odburczała i sobie poszła.
Robię zakupy w Biedronce przy Warszawskiej. Ani razu nie widziałem, żeby ktoś przy drzwiach stał i kontrolował ilość wchodzących osób. Przy wejściu co prawda jest dozownik z płynem, którego każdy może użyć, więc chociaż w ten sposób się zabezpieczyli, ale przecież klient wchodzący do sklepu nie ma pojęcia ile osób już jest w środku
- stwierdził nasz czytelnik.
Odkąd wprowadzili to pierwsze rozporządzenie, to przed Biedronką stałam raz. Kiedy była godzina dla senirów. Wtedy jak weszłam do Biedronki przy Węgrowskiej usłyszałam pytanie ile mam lat, ale teraz nikt nie kontroluje wchodzących, ani nie "kieruje ruchem". Często nie ma rękawiczek jednorazowych, nawet przy pieczywie, a w dozowniku brak płynu odkażającego
- mówi elblążanka.
Sprawa wygląda nieco lepiej w Biedronce przy Puławskiego. - Robiłem tam zakupy, bo akurat miałem po drodze - opowiada nasz czytelnik. - W kolejce przed wejściem stały dwie osoby, więc byłem pewien, że szybko pójdzie. Niestety. Ze sklepu wyszła jedna, dwie, trzy, cztery osoby, ale nikogo nie wpuszczano. Zacząłem się denerwować, co się dzieje, ale nie chcieli nas wpuścić dopóki jakaś odpowiednia ilość osób nie wyjdzie. Nie wiem skąd im to się wzięło, ale to nie ma najmniejszego sensu. Kolejka za mną tylko rosła, a ja już mogłem być dawno po zakupach.
Jak sytuacja wygląda w innych Biedronkach? Pojechaliśmy do Biedronki przy ul. Odrodzenia. Nikt nie pilnował tam ilości wchodzących, bądź wychodzących osób. Nie było tłoku, jednak nie można powiedzieć, że kupujący zachowywali od siebie cały czas dwumetrowy odstęp. Podobna sytuacja miała miejsce w Biedronce przy Fromborskiej. Tam również nikt nie zwracał uwagi na to, czy zasady dotyczące ilości klientów są przestrzegane.
Przykładem tego, jak można pilnować ilości klientów będących jednocześnie w sklepie jest elbląska Castorama. Tam, oprócz tabliczki stojącej przed wejściem, informującej o zasadach dotyczących bezpieczeństwa, stoi także pracownik, który liczy wchodzących i wychodzących klientów tak, by ich ilość nie przekraczała określonego limitu. Jak widać dla chcącego nic trudnego.
W Biedrokach ludzie chodza bez maseczek i rekawiczek i sie wpychaja na innych w kolejce a ochrona patrzy i nawet nie reaguje. Przy kasie nie zdarzysz swoich zakupow zapakowac a sprzedawczyni kolejne juz kasuje wiec sie kolejna osoba wpycha na Ciebie. Jakis sanepid powinien tam wejsc
To i tak dobrze, że mają płyny w Malborskich biedronkach ani płynu ani rękawiczek na wejsciu, nikt nic nie kontroluje a o rękawiczkach na pieczywie zapomnij...
Chlewionka
NO i komu to kuźwa przeszkadza? Przynajmniej moge w koncu normalnie pojsc do sklepu jak czlowiek a nie stać na dworzu jak debil pół dnia. Jeszcze powinni te szmaty z twarzy poznikaą bo to jakis cyrk jest. Ale zawsze ktos glupi sie znajdzie ktoremu cos przeszkadza i woli stac pół dnia w deszczu na dworze ze szmata na twarzy
najgorsze zaopatrzenie jest w biedrze na Nowowiejskiej, wiecznie fruwają puste kartony, puste kartony na pólkach, wiecznie towar nie wyłożony ta biedra to nieporozumienie
Fikcja i manipulacja totalna. Żadnego coronovirusa nie ma. Bo niby dka czego kasjerki w sklepach są w pracy, ciągle zdrowe? Tylko rzekomo inni chorują? Szpitale nie przyjmują pacjentów, nie ma planowych operacji, żeby ludzie pozdychsli. Wszystko tylko ten corinasirus. To zaplanowane by wyeliminować najskabsztch emerytów, chorych, niepełnosprawnych. Manipulacja i sterowanie, zastraszanie społeczeństwa. A polucjsnpslujevpritestuhacych o swoją godność i utrzymanie rodzin, w walce o pracę i godny zarobek. Gdzue jest poseł Wilk z PiSu, s ***... Do lasu3 Gdzie senator Wcisła, PO, wcisnął się do szafy? Ludzie, wyjdźcie na ulicę, Ra władza ma was w dupie. Pokażmy tej władzy gdzue ich miejsce!
Skoro sami klienci nie potrafią się stosować do wymogów, czyli odstępu w kolejkach to wymagacie, żeby pracownik Biedronki albo ochroniarz chodził i ganiał ludzi i pilnował odstępów?!?! W każdym sklepie na podłodze przed kasami są naklejone linie przy których trzeba stać, żeby zachować odpowiedni odstęp. Jeśli ktoś jest takim baranem, że nie potrafi tego ogarnąć, no to cóż, tu nawet ochrona nie pomoże.
Nie jest przez ten niby rząd soekniony warunek, art. 228 Konstytucji RP mówiący o jednym z wymienionych stanów wyjątkowych. Wystawianie mandatów przez policję z art. 54 i 52 KW jest nielegalne. Nie przyjmować mandatów. Wystawianie mandatów przez SANEPID też jest nie legalne. SANEPID nie jest organem prewencyjnym jak służby mundurowe, nie mogą wysławiać mandatów. Ludzie, miejcie świadomość. Ta władza was osaczyla, nie bójcie się!
Obsługa sklepów chodzi bez maseczek, klienci też. Brak jest rękawiczek ochronnych np Kaufland. Czy naprawdę już jest po chorobie.
Klienci już sami wiedzą co i jak, a przykład z Castoramy i liczeniem wchodzących i wychodzących przez 1 pracownika / słownie jednego pana i to bez kalkulatora / jest niczym skecz z KMN , to więcej klientów będzie ... wchodziło czy wychodziło?