W sobotnie przedpołudnie elbląski oddział PTTK zaprosił na drugi spacer z przewodnikiem, podczas którego uczestnicy przenieśli się do średniowiecznego miasta. O tym jak żyli mieszkańcy Elbląga osiem wieków temu opowiadała dr Grażyna Nawrolska, ekspert w dziedzinie archeologii.
- Bardzo ciekawe spotkanie – stwierdziła p. Maria. – Pani Grażyna posiada ogromną wiedzę praktyczną, jeśli chodzi o historię o naszego miasta, a ponadto ma dar przekazywania tej wiedzy w bardzo ciekawy i zajmujący sposób.
Spotkanie z miłośnikami historii Elbląga rozpoczęło się na ulicy Stary Rynek, przed Ratuszem Staromiejskim. Zebrani szybko dali się uwieść opowieści, którą jak bajkę snuła dr Grażyna Nawrolska, która jako archeolog osobiście brała udział w lwiej części prac archeologicznych jakie miały miejsce na terenie elbląskiego Starego Miasta. Jak się okazało, ulica Stary Rynek była rzeczywiście rynkiem. W przeciwieństwie do typowych targów nie przybrał on typowego kształtu prostokąta, a rozciągał się wzdłuż ulicy oraz na odchodzące od niej uliczki. W każdej z nich swoje wyroby sprzedawali rzemieślnicy danej branży: bednarze, kowale, piekarze, rybacy. Nie bez powodu nazwy ulic wskazują na rzemiosło, jakie wykonywali średniowieczni mieszkańcy Elbląga. Z przeprowadzonych badań wynika, że od 1255 roku dzisiejsza ulica Stary Rynek wyłożona była nie brukiem, a drewnianymi deskami.
Dzisiejsza „Sobota z przewodnikiem” odbyła się pod tytułem „Archeologiczne miasto pod ulicami”, bo to właśnie pod ziemią znaleziono najwięcej artefaktów. Głównie w miejscu lokalizacji… latryn. Te miejsca „zadumy”, poza spełnianiem zadań, do których zostały stworzone, służyły mieszkańcom również jako śmietniki. Wyrzucano tam uszkodzone lub nieprzydatne przedmioty, dzięki którym archeolodzy mogli stwierdzić jak żyli ówcześni elblążanie. W średniowiecznym Elblągu znajdowało się bardzo dużo latryn. Na dziedzińcu między ulicami Kowalską a Wieżową było ich aż pięć. Można sobie wyobrazić woń miasta w upalne lato, a także jak wyglądała woda w pobliskiej rzece, do której dostawała się zawartość latryn wraz z deszczówką. To głównie z tego powodu propagowano picie piwa (cienkusza) nawet przez dzieci.
Podziemne skarby archeolodzy mogli również odszyfrować dzięki dokładnym opisom 658 parceli, które zostały zawarte w XVI i XVII wiecznych kartotekach działek. Stąd wiadomo między innymi, że przy ulicy Stary Rynek, między ulicami Kowalską a Wieżową, mieszkała rodzina złotników. W ich latrynach odkryto prawdziwe skarby. Wszystkie można obejrzeć w elbląskim muzeum.
- Fantastyczna historia – przyznaje p. Ewa. – Już nie mogę doczekać się kolejnego spotkania z przewodnikiem, no i spotkania z p. Grażyną.
A kolejna podróż historyczna będzie bardziej współczesna. „Śladami Sprawy Elbląskiej” już w następną sobotę (20.07.) poprowadzi Grażyna Wosińska. Zbiórka o godz. 10:00 przy pomniku Sprawy Elbląskiej, przy Skwerze Ofiar Sprawy Elbląskiej.
żyli ta jak teeraz wasz poseł .... z browaru