Od tragicznych wydarzeń, które dla wielu osób zakończyły się represjami i latami spędzonymi w stalinowskich więzieniach, w tym roku mija 70 lat. W tym roku w Elblągu będzie wyjątkowo wiele okazji, aby pochylić się nad ofiarami tzw. sprawy elbląskiej, a także lepiej poznać tę kartę z historii miasta.
W styczniu tego roku radni zdecydowali, że rok 2019 będzie Rokiem Pionierów Elbląga i 70. rocznicy tzw. sprawy elbląskiej. Cykl wydarzeń zaplanowanych z tej okazji rozpocznie się już niebawem.
W tym roku mija 70 lat od wydarzeń nazywanych sprawą elbląską. Zapoczątkował je pożar hali produkcyjnej A20 zakładów mechanicznych Zamech, który wybuchł z 16 na 17 lipca 1949 roku. Pod zarzutem sabotażu Urząd Bezpieczeństwa aresztował ponad 100 osób. Troje z aresztowanych skazano na śmierć, sześcioro na długoletnie więzienie. Wiele osób zmarło podczas śledztwa lub krótko po nim. Był to najbardziej odczuwalny w Elblągu akt stalinowskiego terroru. Rok 2019 w Elblągu poświęcony jest nie tylko powojennym pionierom, ale też przypomnieniu tej karty z historii miasta.
Zaplanowano kilka wydarzeń związanych z 70. rocznicą sprawy elbląskiej. Pierwsze, 30 maja i 18 czerwca, odbędą się prelekcje w Ratuszu Staromiejskim, uzupełnione prezentacją multimedialną i wystawą fotograficzną. Prowadzącymi będą: Grażyna Wosińska, autorka książki związanej z wydarzeniami sprawy elbląskiej oraz Daniel Lewandowski z Biura Konstrukcyjnego Turbin Parowych GE Power w Elblągu. Na 5 czerwca zaplanowany jest seans filmowy, a 23 czerwca dni otwarte w GE Power, które mieści się w dawnym budynku Zamechu. Główne uroczystości oraz konferencja w rocznicę tzw. sprawy elbląskiej odbędą się 17 lipca.
Teatr im. Aleksandra Sewruka, na którego deskach wystawiany był spektakl "Matnia" poświęcony wydarzeniom sprzed 70 lat, udostępni nam kopię nagrania z przedstawienia. Fragmenty tego spektaklu będziemy pokazywali w przestrzeni publicznej, m.in. wyświetlone zostaną podczas dni otwartych w GE Power, dokładnie w dawnej hali A20
- mówi Adam Jocz, dyrektor Departamentu Promocji, Kultury i Turystyki.
Rok 2019 to jednak przede wszystkim Rok Pionierów Elbląga. Program wydarzeń z nim związanych, właśnie dopinany jest na ostatni guzik. Wiadomo jednak, że większość z nich odbędzie się jesienią, a czekają nas między innymi konferencje, wystawy, filmy i opracowania historyczne.
Przede wszystkim od rodzin pionierów chcemy pozyskać wspomnienia, czy pamiątki, które mogłyby znaleźć się na planowanych wystawach. Z prośbą o udostępnianie takich materiałów zwrócimy się również do wszystkich elblążan. Liczymy na to, że podczas zaplanowanych spotkań, konferencji, będzie również okazja, aby uhonorować w należyty sposób, te osoby, które po wojnie odbudowywały Elbląg
- dodaje Adam Jocz.
Rok Pionierów Elbląga to jak się również okazja, aby sięgnąć do rozproszonych materiałów dotyczących powojennego Elbląga i stworzyć kompletne opracowanie historyczne tego okresu.
Niektóre materiały, jak chociażby te, które znajdują się w archiwum elbląskiego seminarium duchownego, a zostaną zaprezentowane podczas konferencji, dopiero ujrzą światło dzienne. Myślę, że są naprawdę ciekawe i dzięki nim dowiemy się więcej na temat tej historii Elbląga
- dodaje Antoni Czyżyk, przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu.
Jak ludzie już nie żyją, umarli szukacie ich,wspomnień. Teraz to tylko fotografie i pamiątki oraz dokumenty.
Sprawa elbląska - będzie kolejne referendum.
Przypominam, że Elbląg powrócił do macierzy dzięki Władzy Ludowej i to Polska Rzeczpospolita Ludowa zagospodarowywała te tereny po wojnie, nie szczędząc środków, wysiłku i trudu. To tej władzy i jej przedstawicielom oraz funkcjonariuszom należałoby również podziękować w rocznicę pionierskiego wysiłku - często okupionego daniną krwi w walce z reakcyjnym podziemiem i wrażym elementem kryminalnym - przywracania Elbląga Rzeczpospolitej.
Panie Robercie. To układ Jałtański i konferencja w Poczdamie trzech mocarstw ustaliła granice Polski, a nie władza ludowa. Czy sądzi Pan, że inna władza nie zrobiła by tego lepiej? Bez ucisku i zbrodni. Nie niszcząc zabytków i dręcząc ludzi za to, że czuli się być i myśleć jak Polacy. Nie szukając kułaków wśród rolników którzy dobrze gospodarowali. Popatrz Pan na zachód od naszych granic. Tam nie było władzy tz ludowej oprócz NRD, a oni też odbudowali swe kraje i od lat cieszą się ze swego dorobku. Nie było u nich w sklepach w latach 80 "cwaniaka" który jako nie liczny nie dał się wywieść za granice. i którego mogli Polacy kupić w sklepie. I to nie zawsze.