Od marca przyszłego roku elblążanie będą płacili trzydzieści procent więcej za wywóz śmieci. Uchwałę w sprawie podwyżek opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi przyjęli dzisiaj (20 grudnia) elbląscy radni.
Co rok miasto dopłaca do funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Tylko w tym roku będzie to kwota ponad 2,6 mln zł. Jednocześnie wzrastają i to drastycznie opłaty za korzystanie ze środowiska, czyli za tzw. balast - składowane odpady. W 2016 roku stawka ta wynosiła 305 zł za tonę. Obecnie to już blisko 3 tys. zł za tonę, a w przyszłym roku ma wzrosnąć do 3,6 tys. zł. To tym ratusz między innymi uzasadniał konieczność wprowadzenia podwyżek.
Zostały one przyjęte dziś (20 grudnia) podczas sesji Rady Miejskiej Elbląga. Nie była to decyzja jednogłośna. Za zmianą opłat zagłosowało 16 radnych Koalicji Obywatelskiej i KWW Witolda Wróblewskiego. Przeciwnych było 7 radnych Prawa i Sprawiedliwości. 2 radnych z tego klubu wstrzymało się od głosu. Oponenci podwyżek, w trakcie dyskusji poprzedzającej głosowanie, podkreślali między innymi, że ich wprowadzenie powinna poprzedzić restrukturyzacja systemu.
By nie dopłacać do tego systemu, miasto powinno wprowadzić jego reorganizację i restrukturyzację. Teraz przetwarzamy surowce dla samego przetwarzania. Balast zostaje i my za ten balast płacimy. Tymczasem wiele firm przyjeżdża i kupuje takie odpady. (...) Przeprowadźcie restrukturyzację, a na samym końcu wprowadzajcie podwyżki
- apelował radny Paweł Kowszyński (PiS).
Prezydent podkreślał jednak, że wzrastające opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi to nie efekt źle funkcjonującego systemu, a rządowych podwyżek.
Mamy jeden z najnowszych zakładów utylizacji w Polsce, mieścimy się we wszystkich wskaźnikach. Problemem jest odprowadzana opłata za tzw. balast
- przekonywał Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
- To tylko i wyłącznie decyzja rządu naszego, która bezpośrednio przekłada się na drastyczną podwyżkę dla mieszkańców miasta naszego i wszystkich innych miast. To są opłaty wynikające z dyrektyw unijnych, ze składowania tzw. balastu na składowiskach. Ja bym się z tym zgodził, gdyby nie to, że nasz zakład wypełnia wszystkie dyrektywy Unii Europejskiej, segregujemy tyle odpadów, ile na nas narzucają. Pytam się, za co my płacimy tak drastyczne opłaty balastowe, za co my płacimy karę. Za to, że mamy dobry zakład utylizacji odpadów - dodał Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga.
Jedno jest pewne za "karę" zapłacimy od 1 marca 2019 roku o 30 proc. więcej za śmieci. Przykładowo mieszkaniec, który segreguje odpady, zapłaci (w rodzinie do 4 osób) 12,30 zł miesięcznie, a od osoby niesegregującej 21,60 zł. Podwyżki uderzą po kieszeni elblążan, ale mieszkańcy po części sami się do niej przyczynili. Na to również zwrócili uwagę radni. - System gospodarki odpadami komunalnymi powinien sam się finansować, a się nie finansuje. Dziura się powiększa i miasto dokłada, a tak nie powinno być. Te środki powinny iść na inne cele: place zabaw, chodniki, a nie tonąć w śmieciach. Jednocześnie wzrasta ilość odpadów, ale maleje nam selektywna zbiórka - przytaczał dane Robert Turlej (Koalicja Obywatelska) i podkreślał, że należy pracować nad edukacją elblążan w kwestii segregowania odpadów.
Pan wiceprezydent powiedział o największym problemie, czyli nieszczelności systemu, że z miasta przyjeżdża więcej śmieci niesegregowanych. Tu jest problem, aby nad tym popracować, uszczelnić system. To jest poważny temat, a przecież co rok nie będziemy zwiększali kosztów opłat za śmieci tylko dlatego, że mieszkańcy deklarują, że segregują, a nie segregują
- mówiRafał Traks (PiS).
Teoretycznie prawie wszyscy segregują odpady. Mieszkańcy, mimo iż deklarują segregację, nie robią tego. Pan radny pyta ile i dlaczego nie mamy zysku. Gdyby te odpady trafiały w czystej postaci do ZUO, mielibyśmy zysk, ale tak odzyskanie ich ze zmieszanych jest droższe niż ich sprzedaż. Dodatkowo nie wszystkie surowce mają też zbyt. Dzisiaj ekonomicznie segregacja odpadów jest nieopłacalna. Dlatego rozumiem, że narzucane są tak drakońskie opłaty za balast. Jednak dlaczego to my, którzy ponieśliśmy tak duże koszty na stworzenie zakładu, płacimy takie pieniądze
- dodaje Janusz Nowak.
Prezydent Wróblewski przekonuje, że gdyby cały system gospodarowania odpadami komunalnymi miał być zbilansowany opłaty, musiałyby wzrosnąć do 45 proc. To oznacza, że mimo zmian stawek, miasto i tak będzie musiało dopłacać do systemu. W przyszłym roku to dofinansowanie może wynieść ok. 3 mln zł.
Gratuluję elblązanom madrego wyboru ! I co dumni jestescie?
Podwyżki za odpady to nie tylko problem Elbląga, ale całej Polski po tym jak UE wymaga większej segregacji, a że około 40% Elblążan tego nie robi bo jak stwierdzają i tak płace za segregowane, to teraz nie ma co szukać winnego i pisać a bo śmieciarka zabiera wszystko. Jeszcze przed wyborami było głosowanie rady miejskiej dotyczące odpadów i radni z łatwością przegłosowali żeby dać pieniądze dla ZUO, ale żeby podnieść opłaty (niestety) i znaleźć na to pieniądze, to nie głosowali bo trzeba dobrze wyglądać przed wyborcami. Nikt nie jest zadowolony z podwyżek, ale skoro to PAŃSTWO przeniosło podwyżki na samorządy to samorządy na mieszkańców. I tak błędne koło się zatacza.
Jak widać już po wyborach. A to nie koniec to dopiero początek
W Elblągu Prezydent inwestuje w spółki komunalne. Posiada wspaniałe najlepsze Rady nadzorcze. I miedzy innymi dlatego mamy najdroższe ciepło najdroższe smieci i zaraz najdroższą wodę i komunikację. Nas na to stać bo mieszkańcy Elbląga są bardzo zamożni. Prezydent otwarty jest na inwestorów to i pracy jest bardzo dużo. No i fajnie. To po co znowu referendum.
Uważny , czy byłeś uważny w poprzedniej kadencji, kiedy to straszna Unia nie dusiła samorządów . Co Wróblewski z Nowakiem zrobili ze spółkami , aby je przygotować na trudne momenty. Dopuścili do pełnego ich rozpasania , zamiast już zaciskać pasa. Nie nadają się do rzeczy trudnych, idą na łatwiznę. Kiedyś zaciągali kredyty, to teraz obciążają następców. Tak to każdy głupi, potrafi "rządzić".
Jak się świnie wybiera to z kraju miasta gminy chlew się robi
Płaćcie chamy za odpady a problem zniknie sam . Jak my wam będziemy płacić to będzie jak ze sznurkiem do snopowiązałek w PRL. Istny węzeł gordyjski
Idzie jak po maśle wszystko podwyższają, kredyty rolują, no ludzie ,musimy jakoś się przeciwstawiać.Nie tak to miało wyglądać , głosując na bezpartyjnych i KO. Tak być nie może nam ucisk taki, że aż piszczy - w sklepach drożyzna, a oni nie mogą znaleźć środków własnych, tylko najprościej podwyższają. Tylko referendum, zatrzymać to - tak to każdy potrafi.
Mysle ze te swietne umysly ekonomiczne i menadżerskie calkowicie utopią to miasto , zalatwili niejedną firmę ! To jakies totalne uwstecznienie,a ta klika bezradnych ciołkow przylozyla rękę do tego, mysle ze gora za 2 lata lecą ze stolkow
A czy ja piszę o spółkach i rządzeniu? Opisuje, że wiele miast w tym Elbląg NIE są przygotowane i o tym, że wcześniej już rada miejska o tym wiedziała jak i sami rządzący. Piszę również, że wiele mieszkańców nie segreguje i to pewnie boli najbardziej. A jeśli chodzi o spółki to "rozwalane" są od prezydentury: pana Witolda Gintowt-Dziewałtowskiego, pana Słoniny, Nowaczyka, Wilka, a teraz pana Wróblewskiego. I tu się zgadzam w 100%, że wszyscy dyrektorzy którzy "rządzili", rządzą MPO - nowy twór EPGK (i innymi spółkami) - to jedna wielka skarbonka . Kto się interesuje to wie, że w tej spółce tabor samochodowy to 10-30 letnie samochody - nie mówię o nowym zakupie, który spłacać będą mieszkańcy, a premie się brało, bierze i brać będzie no i oczywiście sowite zarobki.