Poniedziałek Wielkanocny jest drugim dniem Świąt Wielkanocnych. Jego popularna nazwa, Lany poniedziałek, wiąże się z popularnym w Polsce ludowym zwyczajem – śmigusem-dyngusem. Skąd pochodzi ta nietypowa tradycja i jakie znaczenie dla wiernych ma drugi dzień tego radosnego święta?
W tradycji katolickiej Poniedziałek Wielkanocny jest kontynuacją świętowania zmartwychwstania Jezusa. Choć ten dzień nie ma żadnego szczególnego znaczenia w liturgii kościelnej i uczestnictwo w nabożeństwie nie jest obowiązkowe, msze zazwyczaj odprawiane są jak w niedzielę.
Poniedziałek Wielkanocny zachował się w niektórych krajach jako dzień świąteczny. Co ciekawe, w niektórych krajach, np. w Hiszpanii czy USA, drugi dzień Świąt Wielkanocnych nie jest w ogóle celebrowany. Warto jednak zaznaczyć, że nawet fakt obchodzenia Poniedziałku Wielkanocnego jest znacznym skróceniem okresu, jaki był świętowany dawniej. Oktawa Wielkanocna, czyli osiem dni liczonych od Wielkanocy do kolejnej niedzieli włącznie, to tradycyjnie uroczysty okres świętowany, aby podkreślić doniosłość zmartwychwstania.
Tradycja Poniedziałku Wielkanocnego wiąże się z licznymi obrzędami. Geneza ludowych zwyczajów obchodzonych tego dnia jest ściśle związana z przedchrześcijańskimi praktykami Słowian czczących przebudzenie się wiosny i odejście zimy. Choć na przestrzeni dziejów Kościół starał się zwalczać pogańskie praktyki, niektóre z nich przetrwały i dziś przeżywają swój renesans. Dawniej popularne było robienie psikusów sąsiadom, jednak i najpopularniejszym zwyczajem do dziś pozostaje śmigus-dyngus.
Pierwotnie polegał głównie na symbolicznym biciu gałązkami wierzbowymi po nogach oraz oblewaniu się wodą. Takie działania miały symbolizować oczyszczenie i przebudzenie się z zimowego letargu. Uważano, że woda sprzyja płodności, dlatego oblewane były przede wszystkim młode panny. W późniejszych latach ustalono, że trzeciego dnia Wielkanocy kobiety mają prawo do rewanżu za oblanie ich wodą i tak w Poniedziałek Wielkanocny panowie oblewali panie, a we Wtorek panie oblewały panów. Dzisiaj natomiast obserwować możemy równouprawnienie w tej kwestii.
Justyna Grzesiowska
e
Niestety, urzędnicy zniszczyli tradycje obwarowując ją przepisami karnymi. 500 zł mandatu albo 2 lata pudła za oblanie kogoś, kto sie poskarży i koniec tradycji