Grupa elblążan chce upamiętnienia Polaków pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów. Proponują, aby poświęcić im jedną z ulic miasta i tablicę pamiątkową. Petycję, w tej sprawie przekazali dziś w piątek (23 lutego), na ręce przewodniczącego rady miejskiej.
Podczas II wojny światowej Polacy padli ofiarą wielu zbrodni, jednak bestialstwo, które dotknęło ich na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, trudno porównywać z którąkolwiek z nich. Tymczasem, jak przekonuje grupa elblążan, ludobójstwo dokonane przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską Powstańczą Armię pozostaje zapomniane.
Musieliśmy ginąć tylko dlatego, że byliśmy Polakami. To było bestialstwo najwyższej rangi. Oni robili wszystko, aby zadać jak największe cierpienie. Pamiętam to bestialstwo. Miałem dziesięć lat i wraz z rodziną mieszkałem w Woronczynie. W mojej wsi zamordowano 96 osób. Nam udało się uciec. Nie wszyscy Ukraińcy byli zbrodniarzami. Ten Ukrainiec, który nas przechował. On był świadkiem jehowy, miał dobre serce. Natomiast jego córka i syn w sąsiedniej wiosce mordowali ludzi. Tacy byli Ukraińcy, byli tacy, którzy pomagali i ginęli za to, ale byli tacy, którzy w okrutny, bestialski sposób mordowali
- wspomina Stefan Soroczyński.
W Elblągu i wokół Elbląga mieszka mnóstwo kresowian, którzy uciekli z Wołynia. Mówi się u nas o Katyniu, innych sprawach, natomiast tematu ludobójstwa OUN-UPA w dyskusji publicznej nie ma. Ci ludzie tu mieszkają, a ten temat nie istnieje. Tak nie powinno być. Powinno się upamiętnić ofiary tego ludobójstwa. Oficjalnie mówi się o 200 tysiącach zamordowanych, ale są badania, które wskazują na to, że ostateczna liczba to około pół miliona ludzi
- mówi Jacek Boki, przedstawiciel społecznej inicjatywy upamiętnienia ofiar ludobójstwa OUN - UPA i SS Galizien.
W Elblągu zawiązała się grupa inicjatywna, której zależy na przywróceniu pamięci ofiarom zbrodni ukraińskich nacjonalistów. W piątek, 23 lutego, petycję w tej sprawie złożyli na ręce przewodniczącego rady miejskiej. Podpisało się pod nią ponad sto osób.
- Zbliża się 75. rocznica wydarzeń zwanych Rzezią Wołyńską, które zapoczątkowały powstanie gigantycznego cmentarzyska polskiego, największego na świecie, obejmującego Wołyń, całą Małopolskę Wschodnią, Podkarpacie, Lubelszczyznę i Podlasie. 11 lipca 1943 r. nacjonalizm ukraiński przestał się liczyć z ogólnoludzkimi ideami, takimi jak solidarność, miłosierdzie, humanizm. Nie zawahał się spełnić największej i najokrutniejszej zbrodni. Oblicza się, że ponad 4 tysiące polskich wsi i miasteczek zostało zmasakrowanych i spalonych przez Ukraińską Powstańczą Armię. Nie można tych okrutnych zbrodni wykreślić z pamięci, wymazać z historii, nie pozostawiając żadnej przestrogi dla potomnych.
Nie wolno nam tego zapomnieć, bo zbezcześcilibyśmy tę straszną ofiarę. Trzeba zacząć głosić całą prawdę wolną od przemilczeń, przeinaczeń i manipulacji. Prawdę odważną, która sięga do korzeni zła. Zwracamy się do Państwa o poparcie inicjatywy nadania jednej z ulic naszego miasta nazwy upamiętniającej pomordowanych Polaków na Kresach Rzeczypospolitej, którzy ponieśli straszliwą, męczeńską śmierć z rąk ukraińskich nacjonalistów oraz postawienia tablicy upamiętniającej to ludobójstwo - czytamy w petycji.
Na razie nie ma "wolnej" ulicy, która mogłaby zostać imię Ofiar ludobójstwa OUN - UPA. Jest jednak pomysł, aby tak nazwać rondo na skrzyżowaniu ulic: Nieodległości i Legionów.
Z mojej strony ten pomysł ma poparcie. Petycja teraz zostanie przekazana komisji rady miejskiej do zaopiniowania. Myślę, że nie będzie z tym problemu. Jest już pozytywna opinia w tej sprawie komisji ds. nadawania nazw. Potem zostanie przygotowany projekt uchwały nadania nazwy rondu. Najlepiej, aby pojawił się on najpóźniej na czerwcowej sesji, jeszcze przed lipcową rocznicą
- mówi Marek Pruszak, przewodniczący rady miejskiej.
Słuszna inicjatywa.... Ja podpisalem. Tak mi podpowiadalo sumienie...
No w końcu po tych wszystkich złotoustych obietnicach i cyrku ze znikającą tablicą stawianą przez elblążan na cmentarzu obok krzyża katyńskiego pierwsza rozsądna decyzja ! Wielki szacunek dla Jacka za cierpliwość i konsekwencje! Brawo dla przewodniczącego za podjętą decyzję.
Tak to się właśnie kończy, kiedy idioci z Ratusza raz zgodzą się na nadawanie nazw rondom innych, niż miast partnerskich - najpierw zbrodnicza swołocz "przeklęta", teraz to. Durnie nami rządzą i tyle.
Mieszkamy w regionie, do którego przywieziono rezunów ukraińskich w ramach operacji Wisła. Dlatego tak trudno tu o jakiekolwiek polityczne działanie w tym temacie, bo sporo dzisiejszych lokalnych politykierów, ma tatusia lub wujka, co to polskie dzieci drutem do drzew przywiązywał i biegał z widłami. I chodzi o to, że im ich przodkowie imponują. Wielu nawet marzy o dogrywce. A Pan Boki działa dzielnie od wielu lat i nie z pobudek politycznych, by się zaraz gdzieś załapać jak te Wcisły i inne.
Tym Polakom wymordowanym na kresach to akurat miejsce się należy nie wiem czy rondo ale skwer z kamieniem na pewno możecie im oddać skwer Janka Krasickiego. nie będę protestował.
Rondo? Wole pomnik, albo jakiś obelisk
Polak żydowskiego pochodzenia o dziwnych jak dla mnie sympatiach politycznych, ale rzetelny i uczciwy w stosunku do Polski. Nie to co Włodzimierz Cimoszewicz który okazał się zwykłą ścierą pomimo że był polskim premierem https://wiadomosci.wp.pl/andrzej-szpilman-pianista-zamknal-swiatu-usta-ten-rzad-popsul-wszystko-6223101603616897a
i ofiarom inkwizycji także ?????
Może lepiej rondo prof. Bartoszewskiego
Zapewne , niedługo wypowie się w Pani Radna Kosecka i będziemy wiedzieli co mamy na ten temat ....myśleć .