Kobiety uważają, że są mniej sprawiedliwie i rzadziej oceniane przez swoich szefów niż mężczyźni i otrzymują mniej sprawiedliwe wynagrodzenia - wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, o których poinformował Codzienny Serwis Informacyjny PAP. Czy z podobnymi problemami borykają się elblążanki? Zapytaliśmy.
Sytuacja na rynku pracy poprawia się, we wrześniu stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 6,9 procent. To o 1,4 pkt proc. mniej niż przed rokiem i o 0,1 pkt proc. mniej niż miesiąc temu. Tak niskiego wskaźnika bezrobocia nie odnotowano od 1991 roku. W województwie warmińsko-mazurskim i samym Elblągu statystyki również wyglądają lepiej. W sierpniu stopa bezrobocia w województwie kształtowała się na poziomie 12 proc. W Elblągu w tym samym miesiącu wyniosła 9,9 proc., dla porównania w sierpniu 2016 było to 12 proc.
Jednak jak wynika z badań, że nadal jest wiele do zrobienia, jeśli chodzi zrównanie zarobków kobiet i mężczyzn. Naukowcy z SGH przeprowadzili badania na reprezentatywnej grupie pracujących polskich internautów, badając różne aspekty przywództwa w firmach. Analiza różnic w odpowiedziach kobiet i mężczyzn pokazała, że kobiety są zarządzane inaczej niż mężczyźni, choć nie we wszystkich aspektach.
Najważniejsza różnica dotyczyła sprawiedliwej oceny. Kobiety przyznały, że są mniej sprawiedliwie oceniane przez swoich szefów niż mężczyźni. Z wyników badań można wywnioskować, że w Polsce szefowie kobiet mniej wiedzą o ich pracy, w związku z czym nie są w stanie wyciągnąć właściwych wniosków. W efekcie nie są w stanie właściwie ich wynagradzać, proponować szkoleń, pomagać w rozwoju, a potem promować w organizacji aż do najwyższych stanowisk
– opisuje dr Hanna Kinowska z SGH dla Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP.
Dr Kinowska przypomniała, że z danych GUS o wynagrodzeniach, publikowanych co dwa lata, wynika, że kobiety na tych samych stanowiskach zarabiają w Polsce średnio o 17 proc. mniej niż mężczyźni. Jej zdaniem jeszcze gorzej sytuacja wygląda, jeśli spojrzymy na niematerialną część wynagrodzenia, czyli np. awans w pracy. W Polsce zaledwie 7 proc. spółek giełdowych zarządzanych jest przez kobiety. I choć to niemal 2 razy więcej niż średnia w krajach UE, gdzie ten wskaźnik wynosi zaledwie 3,6 proc., to ten procent wciąż jest minimalny.
Zapytaliśmy elblążanki czy i one uważają, że ich zarobki są niesprawiedliwie małe w porównaniu z wynagrodzeniem mężczyzn?
Trudno mi ocenić, czy kobiety rzeczywiście zarabiają mniej. Od wielu lat prowadzę swoją działalność, więc moje zarobki zależą nie od tego, jak oceni mnie szef-mężczyzna, ale od mojej skuteczności. Wydaje mi się jednak, że być może te różnice wynikają z tego, że to kobiety w większości przypadków wykonują trudne i mniej płatne prace, proszę spojrzeć na szkoły czy markety, tam większość pracowników stanowią kobiety, a jakie są ich płace, to każdy wie
- mówi pani Sylwia z Elbląga.
- Być może taka różnica jest bardziej widoczna w większych miastach. W Elblągu zarobki w ogóle nie są duże, więc i te różnice są mniejsze. Mnie co prawda przyjdzie dopiero zmierzyć się z sytuacją na rynku pracy. Jestem jednak przekonana, że kobiety są tak samo dobrymi pracownikami, jak mężczyźni - przekonuje Monika, studentka Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej.
Trudno w Elblągu mówić o takich nierównościach. Tutaj nie ma wielu dużych przedsiębiorstw, czy korporacji. Szczytem marzeń dla wielu kobiet jest zatrudnić się w strefie budżetowej, najlepiej w jakimś urzędzie
- dodaje pani Daria, pracownica banku.
Co na temat zarobków kobiet i mężczyzn sądzą Czytelnicy info.elblag.pl? Może ten problem w Elblągu nie istnieje?
Dzizas kto to pisał? "Kobiety uważają, że są mniej sprawiedliwie i rzadziej oceniane" Chyba wyraz "są" jest niepotrzebyny
Wystarczy że zakręci tylkiem poplacze w rękaw i zarobki, stanowisko ma wyższe niż osoby uczciwe i kompetentne.
Najbardziej bolesne dla kobiet w Elblągu jest to, że dla tych ambitnych, które chcą się rozwijać i zmieniać co jakiś czas pracę miasto nie oferuje nic. Tutaj w tym mieście trzeba być do końca życia zadowolonym z jednej pracy bo o zmianie nie ma szans. I to jest właśnie największa porażka tego miasta... jak masz nad sobą już glass ceiling, to żeby się rozwijać musisz zmienić miasto bo w Elblągu nic nie osiągniesz. Szkoda, że nikt tego nie rozumie z włodarzy naszego miasta. Jeśli to się nie zmieni to Elbląg będzie nie tylko miastem starych ludzi ale ludzi z ambicjami na poziomie zawodówek, techników bo ci lepsi i mądrzejsi będą musieli wyjechać. I to jest smutna prawda o Elblągu, nad czym sama osobiście ubolewam.
Marzycielka serio? Tylko nieudacznicy wyjeżdżają z Elbląga bo twierdzą że nie ma pracy. Trzeba być debilem żeby tak uważać. Wystarczy trochę chęci i zaangażowania a można w ciągu roku wbić się na dobre stanowisko. Tylko trzeba się zaangażować, a nie chodzić i płakać że nie ma pracy. Znam też ludzi, którzy się przeprowadzili do Gdańska za pracą. Niby nie żałują, ale zawsze z utęsknieniem wracają do Elbląga jak mają weekend wolny.
Henio, marzycielka miała na myśli ludzi ambitnych, którzy uciekają z Elbląga po lepiej płatną pracę (a takich jest bardzo dużo i jeśli ich nie widzisz to znaczy, że udajesz). Nikt nie powie, że informatyk w elbląskiej firmie zarobi tyle samo co w Gdańsku. Ja akurat znam ludzi młodych i wykształconych, którzy wyjechali po lepsze inne możliwości. W Elblągu nawet w GE czy w Siemens zawsze usłyszysz, że zarabiasz mniej niż w innym mieście bo tak i siak i jeszcze mówią, że jak na Elbląg to zajebiście. Jeśli ci to odpowiada to sobie pracuj i żyj do śmierci w Elblągu. Elbląg nadal jest w ogonie ofert pracy na dobrym ambitnym poziomie i nikt nie podważy, że jest inaczej. Daleko nam do rynku pracy dla ambitnych i to jest święta prawda.
"Tylko nieudacznicy wyjeżdżają z Elbląga bo twierdzą że nie ma pracy. Trzeba być debilem żeby tak uważać. Wystarczy trochę chęci i zaangażowania a można w ciągu roku wbić się na dobre stanowisko. Tylko trzeba się zaangażować, a nie chodzić i płakać że nie ma pracy." Nieudacnzicy, chłopie ja wyjechałem z EG, bo tutaj miałem pracę za 1000 zł netto. Po kilku latach w Trójmieście mogę teraz wybierać i przebierać w ofertach pracy. Nie ma miesiąca, aby nie miał 3-4 zaproszeń na rozmowy przez linkedina. W Elblągu trzeba mieć znajomości, bo wiedza i umiejętności nie wystarczą. I tak praca za maks 3 k.
Praca???? To w Elblągu jest jakaś praca??????? Dla wykształconych kobiet bez znajomości, układów i nie za 1300zł
a od kiedy miasto jest od tego, żeby zapewniać komuś pracę??
Takie bezrobocie, a ludzi do pracy brakuje. Dziwne.
Bezrobocie i owszem - ludzie chcą pracować za godziwe wynagrodzenie a nie być niewolnikami za 1300 max 1500 Niedługo już nawet Ukrainiec taki durny nie będzie żeby zap,,,,,ierdzielać za jałmużnę