Widzę kwotę, którą moglibyśmy przekazać na podwyżki dla pracowników. 200 tysięcy złotych miasto ma przekazać Stowarzyszeniu Sympatyków Sportów Zimowych, które powstało dwa miesiące przed konkursem. Mamy jeszcze 100 tys. zł. Władze miasta chcą za taką kwotę wybudować szalet miejski z podgrzewaną podłogą. Te pieniądze można przekazać potrzebującym ludziom - mówił radny Rafał Traks, podczas dzisiejszej sesji rady miejskiej. Jej początek został poświęcony dyskusji o obecnej sytuacji w spółce miejskiej Tramwaje Elbląskie.
Pracownicy spółki Tramwaje Elbląskie pojawili się na dzisiejszej (7 września) sesji rady miejskiej. Od kwietnia tego roku załoga TE prowadzi spór zbiorowy z dyrekcją spółki. Pracownicy domagają się podwyżki płac. W tej chwili ich żądanie to 1 zł więcej za godzinę od lipca 2017 i 1 zł od stycznia 2018 roku oraz wprowadzenie dodatków za pracę w niedzielę i święta. Kwota potrzebna na podniesienie płac to 200 tys. zł w tym roku i 400 tys. zł w przyszłym. Do tej pory nie udało się wypracować porozumienia między stronami. W związku z tym 4 września załoga przeprowadziła strajk ostrzegawczy. Dzisiaj nad sytuacją w TE pochylili się radni.
Spółka Tramwaje Elbląskie rok rocznie przynosi straty, ale nie są to straty powodowane przez załogę. Kiedy więc będzie uzasadnienie dla podwyżek. Nie jest tak, że związek jest roszczeniowy i chce tylko coraz więcej pieniędzy. Mówi się, że tramwajarze zarabiają dużo. Pojawiła się informacja o średniej 3,6 tys. zł. Tymczasem moja stawka motorniczego z 24-letnim stażem to jest 16 zł na godzinę. Odpowiadamy za pasażerów, mienie nam powierzane. Myślę, że zaproponowane przez nas podwyżki nie są duże. Wyższych płac domagały się pielęgniarki i ratownicy medyczni. Czy my jesteśmy zbyt małą grupą, aby zostać zauważeni? Nie jest też tak, że związek zawodowy jest roszczeniowy i chce tylko więcej i więcej pieniędzy. Mówiliśmy o problemach komunikacji, nie tylko o naszych płacach, ale ten temat też jest nieruszany od dawna. Tu potrzeba mocnego kopniaka, żeby zrobić z elbląskiego taboru nowoczesny środek transportu. My, ze swoje strony też zrobimy wszystko, aby tak się stało, ale brakuje nam sprzętu
- mówił Roman Kluczyk, przedstawiciel związków zawodowych spółki miejskiej Tramwaje Elbląskie.
Sytuacja w spółce miejskiej wzbudziła wiele pytań. Dyskusja na ten temat trwała 1,5 godziny.
Mamy nowe trakcje tramwajowe i stare zdezelowane tramwaje z niskoopłacanymi pracownikami. Prosiłabym pana prezydenta o udzielenie odpowiedzi. Straty, które przynosi spółka za ostatnie dwa lata, są na podobnych poziomie. Jakie działania restrukturyzacyjne zostały podjęte w tym czasie? Czy w ostatnim czasie nastąpiły zmiany osobowe w radzie nadzorczej, bo może trzeba się zastanowić nad kompetencjami osób tam zasiadających
- pytała Maria Kosecka, radna niezrzeszona.
- Pracownicy od miesięcy próbują dojść z prezydentem do porozumienia, a tego porozumienia nie widać. Panie prezydencie, dostał pan żółtą kartkę 4 września, gdy tramwaje stanęły na 2 godziny i niestety dalej rozwiązania tej całej sytuacji nie widać. Chciałbym się dowiedzieć jakie działania chce pan podjąć w najbliższym czasie, aby dojść do porozumienia ze stroną związkową. Nie możemy dopuścić do takiej sytuacje, aby tramwaje jeszcze raz stanęły. Nie wiem, dlaczego są budowane nowe trakcje tramwajowe, kiedy nie są modernizowane, te już istniejące, które takiej modernizacji wymagają - dodał Rafał Traks (PiS).
Kwoty, których chcą pracownicy TE, nie są oszałamiające na tle tego, co dzieje się w niektórych spółkach miejskich. Oczekiwania finansowe załogi spółki są bardzo ograniczone. To kropla w morzu potrzeb. Uważam, że te oczekiwania powinny zostać spełnione
- podkreślał Ryszard Klim.
Prezydent w odpowiedzi na pytania jeszcze raz przypomniał o 7-procentowych podwyżkach dla pracowników spółki, które wprowadzono w 2016 roku i o planach podwyżek dla pracowników sfery budżetowej w 2018 roku.
Nie jest tak, że ktokolwiek jest ignorowany. Uważam, że powinniśmy dalej rozmawiać, szukać rozwiązania sytuacji. W tej chwili trwają prace przygotowawcze do budżetu i liczymy środki finansowe. Jestem za tym, aby ruch podwyżkowy zrobić w całej sferze budżetowej, żebyśmy sprawiedliwie podchodzili do tego, jak są kształtowane wynagrodzenia
- przekonywał Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
Przypomniał również, że pieniądze na budowę nowej trakcji, w większość pozyskana z Unii Europejskiej, a takich możliwości nie było w przypadku remontu istniejących już trakcji.
Problem nieoszacowania komunikacji miejskiej ciągnie się do 20 lat, o ile nie dłużej. Dzisiaj go nie rozwiążemy. Ta podwyżka dla pracowników, która została wprowadzona w 2016 roku, jest niewystarczająca. Jeszcze raz podkreślam, że tramwajami ktoś musi kierować i trzeba tym ludziom zapewnić normalne warunki pracy. Jestem w każdej chwili w stanie zwołać sesję nadzwyczajną, jeśli będzie taka potrzeba, jeśli ten problem nie zostanie rozwiązany w odpowiednim czasie
- zakończył dyskusję Marek Pruszak (PiS), przewodniczący rady miejskiej.
Z przyznanej dotacji, na jakieś tam Stowarzyszenie /200 tyś. zł /, powinno być natychmiast przyznane pracownikom TE. Natomiast z budowy szaletu UM nie powinien rezygnować / załatwianie potrzeb fizjologicznych - higiena nie podlega dyskusji/. A co z wypłatami dla doradcy z Iławy, czy nie czas na korzystanie z wiedzy pracowników Urzędu p. Wróblewski?
Nie mogę słuchać już ani oglądać Traksa. Nie ma własnego rozumu, jest sterowany i mówi co mu każą. zapomniał jak zarabiał w Starcie? jakie były kulisy jego opłacania? a teraz śmie pouczać innych? Gdzie ten człowiek pracował, jakie ma wykształcenie, gdzie zagrzał miejsce i co osiągnął? No tak był listonoszem.
Oj Kosecka widać jak chce się przypodobać Wilkowi. A my cię i tak do siebie nie chcemy, pamiętamy co zrobiłaś Wilkowi. On tez pamięta.
A ja myślę tak - te 200 tysięcy to Traks chciałby do Startu a nie dawać innym . I miałby chłop zasługi;;;
masakra ta sesja to totalna żenada - nie da się tego słuchać - Traks, Kosecka weźcie się do roboty a nie tylko lans żeby zaistnieć
PiS teraz nagle udaje dobrego wujka dlaczego nie dali podwyżek, jak rządzili miastem?
Dokładnie dziś słuchałem sesji na żywo - związkowiec wyraźnie powiedział, że w 2014 roku wystąpili o podwyżkę 1,40 zł i władze miasta się na nią nie zgodziły, dopiero dostali podwyżkę w 2016 roku. panie Wilk jak Pan to wytłumaczy? dlaczego Pan taki dobry i nie dał podwyżki a teraz się wymądrza razem z Pruszakiem. Obłuda Panowie obłuda!!!!!!!
Wilk i Pruszak myślą, że ludzie są głupi!!!!! My już Wam dziękujemy Wasz czas minął
Jedyne merytoryczne pytania zadawała p. Kosecka. reszta to tylko bełkot i lans.
" bełkot i lans " co ty piszesz , przecież Pan Rudnicki się nie wypowiadał ?