Po dziewięciu latach rozwikłano zagadkę zaginięcia Andrzeja G., elblążanina. Wiadomo już, że w 2007 roku, doszło do tragedii i mężczyzna odebrał sobie życie. – Wyniki badań DNA potwierdziły, że szczątki, na które natrafiliśmy we wraku wyłowionym z Wisły, w Mikoszewie należą do zaginionego – mówi prokurator Maciej Więckowski z Prokuratury Rejonowej w Malborku.
W 2007 roku, na komisariat policji w Gdańsku, trafiło zgłoszenie o zaginięciu elblążanina Andrzeja G. Na wyjaśnienie tego, co stało się z ich bliskim rodzina mężczyzny czekała przez 9 lat. Dopiero przypadek sprawę udało się rozwiązać.
Jesienią ubiegłego roku, pracownicy Instytutu Gospodarki Morskiej, podczas prac prowadzonych w Mikoszewie, natrafili na wrak samochodu. 19 października policjanci z Nowego Dworu Gdańskiego wydobyli z dna Wisły wrak opla corsy na elbląskich numerach rejestracyjnych. Okazało się, że znajdują się w nim szczątki ludzkie. W aucie znaleziono także dokumenty należące do Andrzeja G.
Całkowitą pewność, czy szczątki tego mężczyzny znaleziono, zyskamy, gdy przeprowadzone zostaną badania DNA
– mówił wtedy prokurator Więckowski, z prokuratury malborskiej, która zajęła się sprawą.
Teraz już wiadomo, że po ponad dziewięciu latach, udało się wyjaśnić tajemnicę zniknięcia Andrzeja G.
Wyniki przeprowadzonych badań DNA potwierdziły, że to szczątki mężczyzny poszukiwanego od blisko dziesięciu lat. Wykluczyliśmy udział osób trzecich w jego śmierci. Ustaliliśmy również, że zginął on w wyniku samobójstwa. Sprawa została umorzona
– mówi prokurator Maciej Więckowski z Prokuratury Rejonowej w Malborku.
Jak podaje Fundacja Itaka, każdego roku policja odnotowuje około 17 tysięcy zaginięć obywateli polskich w kraju i za granicą. Ludzie giną bez względu na wiek, płeć i status społeczny. Giną z powodu chorób (fizycznych, psychicznych), wypadków, codziennych problemów i kiedy padają ofiarą przestępstw.
Skąd wiadomo że samobojstwo ?
Skoro według nich Lepper, Petelicki i wielu innych popełniło samobójstwo to co dopiero wpisać w papier ze szczątków po 9 latach.