To koniec ze śmieciówkami? Od nowego roku osoby zatrudnione na umowę zlecenie muszą zarabiać minimalnie 13 złotych na godzinę. Inspekcja pracy zapowiada, że będzie pilnowała przestrzegania nowych przepisów. W Elblągu przeprowadzono już pierwsze kontrole. Sprawdzamy czy pracodawcy nie zaspali, zapewnia szefowa elbląskiej PIP.
Będziemy sukcesywnie sprawdzali, czy pracodawcy nie zaspali i stosują się do nowych przepisów. Pierwsze kontrole mamy już za sobą. Ich wynik w większości przypadków był pozytywny. Zdarzyło się, że pracodawca "zapomniał", że mamy już nowy rok. Ogólnie pracodawcy podeszli do sprawy poważnie i przygotowali się na zmiany. Widać to zresztą było po frekwencji podczas szkolenia, które odnośnie do nowych przepisów przeprowadziliśmy w grudniu. Wzięło w nim udział około 60 osób
- mówi Grażyna Nicewicz, szefowa elbląskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy.
Do tej pory nie kontrolowaliśmy tego typu umów. Teraz i to leży w naszej gestii. Takie kontrole będą dokonywane w podczas rutynowych kontroli lub jako reakcja na złożoną skargę. Niech nikt nie myśli, że to będzie jednorazowa akcja, po której zapomnimy o sprawie
– dodaje Nicewicz.
Zmiany to efekt dokonanej w ubiegłym roku nowelizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Zgodnie z przepisami obowiązującymi od 1 stycznia osoby pracujące na umowę zlecenie lub samozatrudnine będą musiały zarabiać najmniej 13 zł brutto za godzinę. Dodatkowo konieczne jest również ewidencjonowanie czasu pracy, co ma ułatwić inspekcji pracy kontrole. Jak wyliczył portal superbiz.pl spowiadanie się z godzin pracy od stycznia należy do obowiązku ponad miliona osób prowadzących działalność gospodarczą (którzy nie posiadają pracowników) oraz 940 tys. osób pracujących na umowę zlecenia.
Niektóre zmiany budzą niezadowolenie pracodawców. Największe oczywiście to, że będą musieli zapłacić więcej, ale oprócz tego np. fakt, że za zlecenie muszą płacić co miesiąc, bez względu na to, czy to zostało wykonane do końca, czy też nie. Nie mają jednak innego wyjścia, nowe przepisy ściśle wszystko określają i trzeba ich przestrzegać
- dodaje szefowa elbląskiej PIP.
Nowe prawo miała rozwiązać problem tzw. umów śmieciowych. W których często za godzinę ciężkiej praco proponowano wręcz śmieszne stawki, np. 6 zł za roznoszenie ulotek. Teraz nie tylko stawka wzrosła, ale niewypłacenie wynagrodzenia wynikającego z minimalnej stawki godzinowej jest wykroczeniem zagrożonym karą grzywny od 1000 do 30 tys. złotych.
Teraz dochodzi do sytuacji odwrotnych, gdy pracownicy zatrudnieni na umowach o pracę, chcą przechodzić na umowy zlecenie, bo wydaje im się, że wtedy dostaną więcej pieniędzy. W Elblągu, wprowadzenie minimalnej stawki, w największym stopniu odbije się na zarobkach ochroniarzy. Bo to oni do tej pory najczęściej mieli umowy zlecenie. Pod tym względem sytuacja w naszym mieście nie odbiega od sytuacji w całej Polsce. W pojedynczych przypadkach dotyczy to informatyków, czy sprzątaczki
– wyjaśnia Nicewicz.
Obecnie trwa również wspólna akcja Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, Państwowej Inspekcji Pracy i Tygodnika Solidarność "13 zł... I nie kombinuj". Jej celem jest wyegzekwowanie stosowania minimalnej stawki godzinowej przy umowach zleceniach. Osoby, które nadal otrzymują niższe wynagrodzenie, mogą zgłosić to, wypełniając formularz zgłoszeniowy, który znajdziemy na stronie PIP i związku Solidarność.
Nareszcie PIP wzięła się do roboty. B R A W O może będzie lepiej i ludzie będą uczciwie zarabiać i będzie się opłaciło pracować.
PIP nic nie robiła Elblążaninie w tej sprawie bo nie miała takich kompetencji ustawowych. Teraz ma, więc robi.
Z jednej strony dobrze, a drugiej wylano trochę dziecko z kąpielą. Teraz muszę liczyć czas pracy malarza, który mi w firmie odmalowywał ściany. Więcej papierów i kłopotu z pilnowaniem niż to warte. Do takich jednorazowych i chwilowych rzeczy nie powinno tego być. Logiczne jest, że nikt za grosze nie przyjdzie na legalną fuchę po godzinach.
nic nie robiliście, ludzie pracują na trzy zmiany wtedy przyjdźcie
Kiedy kolega kierowca z Warbus poszedł i powiedział w pip ze firma nie płaci nadgodzin powiedzieliscie ze sami bez oficjalnej skargi nic nie możecie zrobić . A teraz proszę
Pracodawcy niecącą płacić 13 zl na godz to zwalniaja pod głupimi pretekstami ....np jak ktoś był na zwolnieniu i po nim wraca chce dalej pracować a mu mówią ze rozwiązują z nim umowe....to jest chore co sie dzieje ....
Nie wiem na co ten pip jest, nawet jeżeli dojdzie już do tego żeby kogoś ukarać (zgłaszałem pracodawce wiele razy, zawsze powitanie, kawka a potem raport że ZWRÓCONO UWAGĘ ), to wiecie ile wynosi średnia kara dla pracodawcy ? 1000 zł TYSIĄC ZŁOTYCH, i najlepsze że oni jeszcze się TARGUJĄ O NIŻSZĄ, jak myślicie dla jakiego procenta pracodawców taka kwota 2% jest CO NAJMNIEJ DOTKLIWA? Są też tacy co takie kary wrzucają w koszta, rozumiecie ? To tak jakbyście wy za pobicie kogoś dostali karę 50 złotych, jak myślicie co by się wtedy działo na ulicach? Tu piszą że kary dochodzą nawet do 20000 tysięcy no to co to jest jeżeli znaczna część firm robi takie obroty w kilka dni ! ale pytanie jest takie ILE takich wysokich kar zostało nałożonych skoro średnia jest TAK NISKA ? Nawet na mnie te 1000 z